„Masz prawo zachować milczenie”- dzięki gwałcicielowi
REKLAMA
REKLAMA
Ernesto Miranda został oskarżony przez policję o porwanie i zgwałcenie młodej dziewczyny. Podczas przesłuchania przyznał się do winy. Nie został jednak poinformowany o tym, że zgodnie z prawem może zachować milczenie, a wszystko co powie, może zostać wykorzystane przeciwko niemu; że ma prawo do obecności adwokata oraz że może przerwać składanie zeznań w każdej chwili.
REKLAMA
Podczas rozprawy prawnik Mirandy starał się wykazać, że zeznania jego klienta nie mogą być dowodem w sprawie, właśnie ze względu na brak pouczenia o przysługujących mu prawach. Sąd rozpoznający sprawę nie podzielił jednak tego zdania.
Ostrzeżenie Mirandy
REKLAMA
Dopiero Sąd Najwyższy, po 3 latach od rozpoczęcia procesu, czyli od roku 1963 uznał, że policja nie może wykorzystywać niewiedzy obywatela przeciwko niemu. Zeznania nie mogą więc być użyte jako dowód, skoro oskarżonego nie poinformowano o przysługujących mu prawach. Orzeczenie to wywołało kontrowersje, także w samym Sądzie Najwyższym – z dziewięciu sędziów, czterech było przeciwnych ostatecznemu wyrokowi.
Ernesto Miranda został ostatecznie skazany, gdyż policja dysponowała jeszcze innymi niż zeznania dowodami jego zbrodni. Jego sprawa przyczyniła się do ukształtowania tzw. „Miranda Warning” („Ostrzeżenia Mirandy”). Nie ma ono stałej formuły, ale sprowadza się do tego, że dla zgodnego z prawem aresztowania należy poinformować oskarżonego o prawie do zachowania milczenia i korzystania z pomocy adwokata.
[Miranda v. Arizona]
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat