- To zmiana cywilizacyjna. Korzystamy przecież z bankowości elektronicznej, przez Internet opłacamy rachunki, robimy zakupy. ZUS też musi się zmieniać i lepiej odpowiadać na potrzeby swoich klientów - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister pracy i polityki społecznej.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt ustawy wprowadzającej e-zwolnienia. Od 2015 roku lekarz nie będzie musiał już wypisywać papierowych druków i przekazywać ich oryginału do ZUS, a kopii do pracodawcy. Zarówno ZUS, jaki pracodawca, dostaną informację o zwolnieniu lekarskim drogą elektroniczną. Choć z e-zwolnień będzie można korzystać od 2015 r., to ministerstwo na wniosek środowiska lekarskiego zapisało w projekcie ustawy okres przejściowy. Przez 3 lata, obok elektronicznych zwolnień, nadal będą honorowane tradycyjne papierowe druki. Od 2018 r. obowiązywać będą już wyłącznie e-zwolnienia. Jedynie w wyjątkowych sytuacjach - np. w czasie wizyty domowej, gdy lekarz nie ma dostępu do Internetu - możliwe będzie wystawienie zwolnienia na papierowym blankiecie.
Wprowadzenie e-zwolnień pozwoli wyeliminować nadużycia. Obecnie w przypadku krótkookresowych zwolnień lekarskich kontrola ZUS była praktycznie niemożliwa. Zanim zwolnienie trafiało fizycznie do ZUS często kończył się okres, na który zostało wystawione. Teraz ZUS będzie mógł je natychmiast zweryfikować.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że dzięki e-zwolnieniom ZUS zaoszczędzi w przyszłym roku ok. 212 mln zł. Oszczędności będą możliwe m.in. dzięki eliminacji nadużyć, zmniejszeniu zatrudnienia osób obsługujących papierowe druki, a także dzięki oszczędnościom na druku bloczków ze zwolnieniami, co rocznie kosztowało 1,3 mln zł.
Zobacz również: Kalkulator stażu pracy