Czy to będą pierwsze e-wybory w Polsce? Są kraje, w których można głosować przez internet. Czy Polska do nich dołączy?

REKLAMA
REKLAMA
Głosowanie przez internet jest możliwe w Estonii
REKLAMA
Międzynarodowy Instytut na rzecz Demokracji i Pomocy Wyborczej (International IDEA) podaje, że w 2023 r. 19 proc. państw (34 z 178 uwzględnionych w bazie danych) korzystało z głosowania elektronicznego na szczeblu krajowym. W 15 proc. krajów prowadzone są lub zostały przeprowadzone studia wykonalności lub testy z możliwością wykorzystania głosowania elektronicznego w wyborach w przyszłości. Jednocześnie jednak w 11 krajach (6 proc.) głosowanie elektroniczne zostało porzucone, a jednym z głównych powodów była obawa o zaufanie i bezpieczeństwo głosowania.
REKLAMA
– Liderem w głosowaniu przez internet na świecie jest Estonia – ocenia w rozmowie z agencją Newseria prof. dr hab. Magdalena Musiał-Karg z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, prezes Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych. – Estoński rząd na początku lat 2000. bardzo mocno postawił na rozwój infrastruktury internetowej i edukacji obywatelskiej w tym zakresie. Stworzył bardzo spójną strategię rozwoju infrastruktury internetowej i dzięki temu udało się krok po kroku wprowadzać e-głosowanie. Rzeczywiście strategia systematycznego rozwoju przyniosła dobry skutek, natomiast nie możemy zapomnieć o tym, że jest to bardzo małe państwo europejskie, a w takich o wiele łatwiej wprowadza się tego typu zmiany i innowacje.
Pierwsze wybory, w których umożliwiono oddanie głosu przez internet, odbyły się w Estonii w 2005 r. W ten sposób zagłosowało kilka procent wyborców. W ciągu blisko dwóch dekad odsetek ten zwiększył się znacząco. W wyborach parlamentarnych w 2019 r. wyniósł 44 proc. oddanych głosów, a w 2023 roku – 51 proc.
Czy e-wybory zostaną wprowadzone w Polsce?
REKLAMA
Z badania CBOS z 2024 r. wynika, że Polacy dość umiarkowanie podchodzą do e-wyborów, prawdopodobnie z powodu poważnych obaw o bezpieczeństwo i anonimowość oddawanych głosów. Budowanie systemu do e-głosowania wymaga więc wzmacniania zaufania społecznego do państwa i odpowiednio wysokiego poziomu zabezpieczeń przed cyberzagrożeniami.
– Wydaje mi się, że głosowanie internetowe to przyszłość, natomiast musimy być świadomi tego, że wiąże się ono z wieloma zagrożeniami. Po pierwsze, należy stworzyć bezpieczny system głosowania, który nie będzie podatny na różnego rodzaju ataki – mówi pani prezes Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych. – Raczej jest to więc przyszłość trochę bardziej odległa, zanim państwa zdecydują się na wprowadzenie tego systemu. Wynika to z tego, że trudno jest zbudować bezpieczny system, który będzie się opierał też na zaufaniu społecznym.
W Polsce głosowanie przez internet nie zostało wprowadzone, choć pojawiały się pomysły, aby można było głosować np. przez platformę ePUAP czy mObywatela. Wymagałoby to jednak wdrożenia elementów, które gwarantowałyby tajność głosowania. To istotne z punktu widzenia wyborcy, żeby miał pewność, że jego głos został prawidłowo policzony. W Estonii, jednym z najbardziej zaawansowanych cyfrowo krajów na świecie, wprowadzono podwójny system zabezpieczeń, tzw. podwójną kopertę. Zewnętrzna zawiera podpis cyfrowy wyborcy i jest ona usuwana po dostarczeniu głosu, co umożliwia jego anonimowość. Po zakończeniu wyborów głosy zostają oczyszczone z danych identyfikacyjnych i wówczas są liczone.
– Jesteśmy coraz bardziej świadomi różnego rodzaju zagrożeń i tego, że trudno jest skonstruować zupełnie szczelny, bezpieczny system głosowania przez internet – nie ma takiego systemu. Dlatego też w tym kontekście tak ważne jest zaufanie społeczne do państwa, do jego instytucji, a także do mechanizmów wyborczych – zauważa prof. Musiał-Karg.
Z drugiej strony żadne zabezpieczenia nie uchronią procesów wyborczych przed możliwą ingerencją obcych państw, a przy głosowaniu przez internet mogłyby wzrosnąć obawy o ich bezpieczeństwo.
REKLAMA
REKLAMA