Polacy chcą zakazu picia alkoholu na stokach narciarskich [Badanie]
REKLAMA
REKLAMA
- Polacy chcą zakazu picia alkoholu na stokach narciarskich
- 100 tys. zł za uraz na stoku narciarskim w Austrii
- Alkohol na stoku narciarskim
- Polacy bez doświadczenia na nartach i snowboardzie
- W niektórych krajach jazda na stoku pod wpływem alkoholu jest karana
- Ubezpieczenie i klauzula alkoholowa
Polacy chcą zakazu picia alkoholu na stokach narciarskich
Z najnowszego badania Rankomat.pl wynika, że 76% osób negatywnie postrzega picie alkoholu w czasie jazdy na nartach lub snowboardzie. Jedynie 3% badanych nie widzi w tym nic złego. Wyniki te wskazują na rosnącą świadomość społeczną na temat zagrożeń związanych z jazdą pod wpływem alkoholu. Nie mniej kosztowne wypadki na stokach pokazują, że wciąż w tym temacie jest wiele do zrobienia.
REKLAMA
100 tys. zł za uraz na stoku narciarskim w Austrii
100 tys. zł za uraz na austriackim stoku narciarskim i konieczność operacji na miejscu, to rachunek, z jakim wrócił w 2024 roku jeden z turystów do Polski. To tylko jeden z przykładów, który może zrujnować zimowe szusowanie, a przecież wyrządzić szkodę można także innym narciarzom. Wielu ubezpieczycieli nie pokryje takich kosztów, jeśli okaże się, że sprawca wypadku był pod wpływem alkoholu. Dlatego eksperci rankomat.pl zlecili badanie, w którym zapytali się Polaków o to, co sądzą o spożywaniu alkoholu na stokach narciarskich.
Alkohol na stoku narciarskim
REKLAMA
Choć większość badanych negatywnie ocenia picie alkoholu na stoku, to 16% twierdzi, że niewielkie ilości alkoholu, spożywane na przykład w celu ogrzania się, są bezpieczne. Co więcej, 5% respondentów przyznało, że nie ma opinii na ten temat, a 3% nie widzi w tym nic złego.
Aż 76% Polaków negatywnie ocenia takie zachowanie, mając świadomość, że jego skutki mogą być niebezpieczne. Z tego aż 52% uważa, że spożywanie alkoholu na stokach powinno być całkowicie zakazane, natomiast 24% stwierdza, że to po prostu nieodpowiedzialne.
Polacy bez doświadczenia na nartach i snowboardzie
Badania pokazują również, że większość Polaków nie ma dużego doświadczenia na stoku. Aż 64% badanych nigdy nie jeździło na nartach, a 13% spróbowało tego sportu tylko raz w życiu. Z kolei 14% badanych jeździło na nartach od dwóch do pięciu sezonów, a 6% spędziło na stokach przynajmniej sześć sezonów. Tylko 2% respondentów deklaruje, że regularnie jeździ na nartach każdego roku.
W niektórych krajach jazda na stoku pod wpływem alkoholu jest karana
Alkohol na stoku to nie tylko większe ryzyko urazów, ale również konsekwencje finansowe. W przypadku spowodowania szkody lub wypadku pod wpływem alkoholu, ubezpieczenie narciarskie może nie pokryć kosztów leczenia, odszkodowań czy transportu medycznego, zwłaszcza, jeśli ubezpieczyciel uzna, że poziomem alkoholu we krwi ubezpieczony złamał lokalne prawo. W niektórych krajach obowiązuje limit alkoholu we krwi, w przypadku jego wykrycia, grozi kara finansowa. Obsługa stoków może także wyprosić nietrzeźwych narciarzy z obiektu. Dodatkowo w niektórych krajach ubezpieczenie narciarskie na stoku jest obowiązkowe, np. we Włoszech.
Ubezpieczenie i klauzula alkoholowa
Metodologia analizy:
Badania na zlecenie rankomat.pl zostały przeprowadzone w grudniu 2024 roku na ogólnopolskiej grupie 1060 osób.
REKLAMA
REKLAMA
- Na rynku od dłuższego czasu dostępne jest rozszerzenie, jakim jest klauzula alkoholowa. Zapewni ona ochronę przed konsekwencjami finansowymi wypadków, do których dojdzie, gdy podczas jazdy na nartach czy snowboardzie będziemy przebywać pod wpływem alkoholu. Koszt ubezpieczenia z takim rozszerzeniem zaczyna się od 9 zł dziennie. Jednak w większości wypadków, ta klauzula nie obejmie ubezpieczenia OC. Jeśli więc z winy narciarza urazu na stoku dozna osoba trzecia i go pozwie, a sąd przyzna jej rację, to sprawca wypadku odszkodowanie będzie musiał wypłacić poszkodowanemu z własnych środków – komentuje Patrycja Pałka, ekspertka ds. ubezpieczeń turystycznych rankomat.pl.