Zadośćuczynienie dla pracownika w wysokości co najmniej jego sześciomiesięcznej pensji. Nowe przepisy mają skutecznie zwalczać mobbing
REKLAMA
REKLAMA
- Mobbing w pracy jest coraz częściej spotykany
- Konieczna zmiana definicji mobbingu
- Zasady przeciwdziałania mobbingowi w regulaminie pracy
- Wyższe zadośćuczynienie za krzywdę
Mobbing w pracy jest coraz częściej spotykany
Z raportu UCE Research i platformy ePsycholodzy.pl wynika, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 2023 r. aż 41,4 proc. zatrudnionych Polaków odczuło bezpośrednio zachowania noszące znamiona mobbingu (rok wcześniej było to 40 proc.). Problem ten dotyka przede wszystkim najmłodszych pracowników w wieku 18–24 lata (tu odsetek wynosi ponad 50 proc.). Ankietowani skarżą się na bezsensowne zadania, zadania poniżej ich kompetencji, obmowy i plotki, sprzeczne polecenia, komentarze świadczące o zazdrości lub zawiści, a także krzyki, przekleństwa i wyzwiska. Z danych przytaczanych przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że nawet w firmach, gdzie istnieje oficjalna polityka antymobbingowa, 70 proc. badanych nie czuje wsparcia ze strony swojej organizacji. Ponad 90 proc. ofiar mobbingu deklaruje pogorszenie zdrowia psychicznego, a 75 proc. – fizycznego.
REKLAMA
Trwają prace nad projektem ustawy zwiększającej ochronę pracowników przed mobbingiem.
– Po 21 latach obowiązywania obecnych przepisów czas na zmiany dostosowane do dzisiejszych realiów – podkreśliła minister pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas wystąpienia w Sejmie. – Polska kultura pracy i prawo pracy muszą iść z duchem czasu. Przemocowe zjawiska, które jeszcze 20 lat temu uchodziły za normalne, dziś postrzegamy jako szkodliwe, krzywdzące czy wręcz nielegalne. I bardzo dobrze – musimy iść do przodu i zostawić za sobą czasy przyzwalania, cichej zgody na mobbing i toksyczną kulturę pracy w Polsce. Prawo musi iść za zmianami społecznymi i odpowiadać na nowe problemy i wyzwania – mówiła minister.
Konieczna zmiana definicji mobbingu
REKLAMA
Powyższe statystyki wskazują, że problem nękania w miejscu pracy można uznać za powszechny i właśnie z tego właśnie powodu MRPiPS przygotowało propozycje zmian w prawie, które pozwolą na skuteczniejszą walkę z tym zjawiskiem. Po pierwsze, ma się zmienić ustawowa definicja mobbingu.
– Ta definicja mobbingu jest obecnie dość skomplikowana i złożona, co powoduje szereg problemów w praktyce, dlatego cieszy zapowiedź ministerstwa, że ma ona zostać uproszczona. Jej podstawowym elementem ma być stwierdzenie, że mobbing polega na uporczywym nękaniu pracownika – mówi agencji informacyjnej Newseria Michał Włodarczyk, adwokat z kancelarii PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz | Littler. – Obecna definicja mobbingu zawiera szereg przesłanek, które muszą być spełnione łącznie. To powoduje, że nawet w sytuacjach, w których rzeczywiście dochodzi do nieprawidłowych zachowań w miejscu pracy, sądy nie orzekają na korzyść pracowników, nie uznają tych zachowań za mobbing właśnie dlatego, że nie wszystkie przesłanki wymienione w obecnym przepisie zostały spełnione.
REKLAMA
Dziś ustawowa definicja mobbingu zawiera pięć podstawowych przesłanek – wystąpienie działania lub zachowania dotyczącego pracownika lub skierowanego przeciwko pracownikowi, ich uporczywość i długotrwałość, działanie lub zachowanie powinno mieć postać nękania lub zastraszania, wystąpienie skutku w postaci zaniżonej oceny przydatności zawodowej pracownika lub w postaci poniżenia lub ośmieszenia go, izolowania lub wyeliminowania go z zespołu.
– Według zapowiedzi nowe przepisy mają zawierać również katalog przesłanek zachowań, które uznajemy za mobbing, ale ten katalog będzie otwarty, przykładowy. Uważam, że jest to dobre rozwiązanie, ponieważ wyobraźnia ludzka nie zna granic i zachowania mobbera mogą być przeróżne, nie jesteśmy w stanie sztywno określić, jak konkretnie mobber może się zachować w danej sytuacji. Obecna definicja mobbingu również zawiera pewne zwroty niedookreślone, jak chociażby wymóg, aby nękanie pracownika było długotrwałe, natomiast żaden przepis prawa nie określa, co to znaczy – wyjaśnia adwokat. – To powoduje różne rozbieżności w orzecznictwie sądowym. Niektóre sądy uznają, że aby mieć do czynienia z mobbingiem, to nękanie musi trwać kilka miesięcy, inne sądy uznają, że już kilka tygodni nękania wystarczy, a są nawet takie orzeczenia, które mówią, że wystarczy nękanie pracownika przez jeden dzień, aby uznać to za mobbing. Dlatego cieszy mnie ta propozycja Ministerstwa Pracy, żeby w ogóle zrezygnować z przesłanki długotrwałości działania mobbingu i skupić się na jego uporczywości.
Zasady przeciwdziałania mobbingowi w regulaminie pracy
Ustawa ma także wprowadzić narzędzia, które pozwolą pracownikom budować świadomość swoich praw oraz skutecznie się bronić w przypadku uporczywego nękania w miejscu pracy.
– Projektowane przepisy mają nałożyć na pracodawców obowiązek uregulowania zasad przeciwdziałania mobbingowi w regulaminie pracy, a w przypadku pracodawców, którzy nie mają obowiązku wdrożenia regulaminu pracy, czyli zatrudniają mniej niż 50 pracowników, te zasady przeciwdziałania mobbingowi będą musiały być uregulowane w specjalnym obwieszczeniu – mówi mec. Michał Włodarczyk.
Ministerstwo pracy podkreśla, że wewnętrzne regulacje, w których tworzenie zaangażowana jest strona pracownicza, pomogą ustalić jasne zasady dla wszystkich osób zatrudnionych w organizacji. Dzięki temu dużo trudniej będzie zamiatać pod dywan sytuacje, w których pracownik traktowany jest w niewłaściwy, bezprawny sposób. Nowelizacja pomoże pracodawcom w tworzeniu własnych strategii przeciwdziałania mobbingowi, dopasowanych do indywidualnej sytuacji i charakterystyki danego zakładu pracy oraz danej branży. Przepisy mają bardziej precyzyjnie określać obowiązki pracodawców w związku z przeciwdziałaniem mobbingowi. Mają się one sprowadzać do trzech grup działań – prewencyjnych, wykrycia i odpowiedniej reakcji w przypadku wykrycia takiej sytuacji oraz zapewnieniu opieki ofiarom mobbingu.
– Zgodnie z obecnymi przepisami Kodeksu pracy pracodawca ma obowiązek przeciwdziałać mobbingowi. I tak naprawdę mamy tylko to jedno lakoniczne zdanie, żaden przepis nie precyzuje tego obowiązku. Tutaj z pomocą przychodzi nam orzecznictwo przede wszystkim Sądu Najwyższego, który w swoich orzeczeniach wielokrotnie podkreślał, że pracodawcy mają obowiązek wdrożenia realnych działań z zakresu prewencji antymobbingowej, skutecznej polityki antymobbingowej. Bardzo ważne są również szkolenia pracowników, podnoszenie ich świadomości, czym jest mobbing i jak na niego reagować. I tutaj również pozytywnie oceniam planowaną zmianę uszczegółowienia obowiązku przeciwdziałania mobbingowi w przepisach Kodeksu pracy – mówi adwokat.
Wyższe zadośćuczynienie za krzywdę
Ministerstwo pracy proponuje również podwyższyć minimalny próg zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną mobbingiem.
– Nie będzie ono mogło być niższe niż sześciokrotne miesięczne wynagrodzenie. I tutaj nie chodzi o minimalne wynagrodzenie, ale o wynagrodzenie konkretnego pracownika, ofiary mobbingu, czyli mogą tutaj wchodzić w grę dosyć wysokie kwoty – zauważa Michał Włodarczyk.
Zgodnie z proponowanymi przepisami nawet jeśli firma udowodni, że osobą nękającą pracownika był jego bezpośredni przełożony, będzie musiała ponieść odpowiedzialność za tę sytuację. Obecnie obowiązujące przepisy, co potwierdzały dotychczasowe orzeczenia Sądu Najwyższego, pozwalały pracodawcy uwolnić się od odpowiedzialności. Co ważne, przepisy zwolnią z odpowiedzialności cywilnoprawnej pracodawcę, jeżeli mobbing nie pochodził od przełożonego pracownika i zostały wdrożone odpowiednie i skuteczne działania prewencyjne.
– Obecne przepisy Kodeksu pracy przewidują mechanizmy i narzędzia, które służą ofiarom mobbingu do dochodzenia swoich praw, pracownicy mogą dochodzić odszkodowania za mobbing, mogą również dochodzić zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną mobbingiem. Jednocześnie te mechanizmy i narzędzia nie są wystarczające i często są mało skuteczne – mówi mec. Włodarczyk. – Liczba pozwów dotyczących mobbingu od wielu lat kształtuje się na podobnym poziomie i to jest około 700 spraw rocznie, czyli bardzo niewiele. Świadczy to o tym, że pracownicy nie decydują się na dochodzenie swoich praw przed sądem.
Jak podkreśla, powodem niskiej zgłaszalności spraw o mobbing jest długotrwałość tego typu postępowań. Są to również sprawy trudne pod względem dowodowym – ciężar udowodnienia mobbingu spoczywa bowiem na pracowniku. Często wymaga to poświadczeń ze strony innych pracowników, którzy jednak mogą być niechętni w zeznawaniu na niekorzyść obecnego pracodawcy.
– Co gorsza, pracownicy wygrywają co 20. sprawę o mobbing, czyli jedynie w 5 proc. spraw górą są pracownicy – dodaje ekspert.
Nowe przepisy wprowadzają model racjonalnej ofiary, aby odróżnić rzeczywiste nękanie od subiektywnego postrzegania mobbingu. Ustawa ma bowiem chronić także pracodawców oraz inne osoby przed fałszywymi oskarżeniami.
REKLAMA
REKLAMA