Na posiedzeniu w dniu 21 listopada Sejm zajmie się rządowymi projektami dotyczącymi składki zdrowotnej od przedsiębiorców. Jeden likwiduje składkę zdrowotną od zbycia środków trwałych i wprowadza zmiany już w 2025 r. Drugi natomiast reformuje zasady naliczania składki od 2026 r.
- Sejm zajmie się projektami zmian w składce zdrowotnej
- Strata dla przedsiębiorców na ryczałcie
- Kto osiągnie największą korzyść ze zmian
- Czy opłaca się sprzedaż samochodu
- Czy liczy się wielkość firmy
Sejm zajmie się projektami zmian w składce zdrowotnej
W dniu 21 listopada 2024 r. Sejm zajmie się zmianami w składce zdrowotnej od przedsiębiorców. Zawierają je dwa rządowe projekty nowelizujące ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Jeden projekt likwiduje składkę zdrowotną od zbycia środków trwałych, np. samochodów, i wprowadza kosmetyczne zmiany w 2025 r. (numer druku 525 i 526-A z autopoprawką). Drugi reformuje zasady naliczania składki od 2026 r. (numer druku 838).
Jak wskazuje „Business Insider”, największy wpływ na prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą będą mieć zmiany, które zaczną obowiązywać w 2026 r. Redakcja jednocześnie uczula, że likwidacja składki od sprzedaży środków trwałych też może uderzyć rykoszetem.
Strata dla przedsiębiorców na ryczałcie
Jak informuje „Business Insider”, eksperci Grant Thornton wyliczyli, kto ile zyska, ale też, kto i ile straci. Według załączonej do projektu Oceny Skutków Regulacji, stracić ma jedynie 130 tys. z blisko 850 tys. ryczałtowców. — Nowe przepisy spowodują, że powyżej trzykrotności przeciętnego wynagrodzenia przedsiębiorcy na ryczałcie zapłacą 3,5 proc. składki. To oznacza, że nie będzie górnej granicy — mówi Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFaktu.
Eksperci Grant Thornton zauważają, że tracić będą przedsiębiorcy korzystający z ryczałtu z przychodem powyżej 50 tys. zł miesięcznie. Przedsiębiorcom na ryczałcie z przychodem 500 tys. zł składka wzrośnie z 1258,39 zł do aż 16 946,34 zł.
Piotr Juszczyk zwraca jednak uwagę, że zmiana w przypadku ryczałtu jest dość skomplikowana, bo składka zdrowotna nie będzie stała jak teraz, tylko będzie się wahać. — W związku z tym będzie problem z jej odpowiednią kalkulacją. Przedsiębiorcy z wyższymi przychodami stracą, ale to nie zawsze będzie oczywiste. W branży handlowej nieprzewidywalne są przychody. Dodatkowo na składkę zdrowotną nie wpływają koszty — wyjaśnia Juszczyk.
Kto osiągnie największą korzyść ze zmian
Według „Business Insider” na zmianach skorzystają ryczałtowcy z niższymi dochodami, osiągając korzyść między 133 a 762 zł w zależności od dochodu. Warto dodać, że 3-procentowym ryczałtem można opodatkować przychody z działalności gastronomicznej z wyjątkiem przychodów ze sprzedaży alkoholu, do których stosuje się stawkę 8,5 proc. Z kolei stawkę 5,5 proc. stosuje się np. do robót budowlanych.
Małgorzata Samborska, doradca podatkowy i partner w Grant Thornton, zauważa, że największą korzyść z ewentualnego wejścia w życie przepisów w proponowanym kształcie osiągną przedsiębiorcy korzystający ze skali podatkowej. — Z dzisiejszych 9 proc. zapłacą składkę według stawki jedynie 4,9 proc. Przykładowo przedsiębiorca zarabiający 20 tys. zł miesięcznie zapłaci jedynie 678 zł, czyli o 1121 zł mniej niż na obecnych zasadach. Jeśli zarabia 50 tys. zł miesięcznie, zamiast obecnych 4500 zł zapłaci jedynie 2148 zł — mówi Samborska. I zaznacza, że najlepiej zarabiający przedsiębiorcy powyżej określonego poziomu dochodów wybierają raczej inne formy opodatkowania niż skalę podatkową.
Małgorzata Samborska zauważa, że przedsiębiorcy mają możliwość wyboru i wybiorą zawsze najkorzystniejsze rozwiązanie. Pracownicy, emeryci i renciści nie mają wyboru, zawsze płacą 9 proc. W efekcie działalność gospodarcza wciąż jest atrakcyjną alternatywą wobec etatu, a samozatrudnieni najchętniej wybierają rozliczenie ryczałtem. Eksperci Grant Thornton zwracają uwagę na jeszcze jeden niuans. Otóż przedsiębiorca rozliczający się ryczałtem z przychodem miesięcznym na poziomie 20 tys. zł zapłaci niższą składkę zdrowotną niż pracownik na minimalnym wynagrodzeniu.
Czy opłaca się sprzedaż samochodu
„Business Insider” zauważa, że na pierwszy rzut oka korzystną zmianą wydaje się likwidacja składki zdrowotnej od zbycia środków trwałych, np. samochodów. Obecnie zakup samochodu osobowego oznacza, że przedsiębiorca może pojazd amortyzować, czyli zaliczać co miesiąc do kosztów uzyskania przychodów odpisy amortyzacyjne. Koszty te może więc odejmować od przychodów, co daje niższy dochód, od którego liczymy składkę zdrowotną. Jeśli przedsiębiorca będzie użytkował samochód przez pięć lat, to pojazd zamortyzuje w całości. Innymi słowy, przedsiębiorca przez pięć lat odejmie w sumie 100 tys. zł wydane na zakup samochodu od przychodu i pomniejszy składkę zdrowotną. Jeśli przedsiębiorca przykładowo po pięciu latach sprzeda samochód za 50 tys. zł, to od tego przychodu musi zapłacić składkę zdrowotną.
– Skoro jednak przedsiębiorca mógł uwzględnić wydatek w kosztach, to w praktyce ekonomicznie składki zdrowotnej nie ma, bo podatnik odliczył więcej kosztów, niż rozpoznał przychodów. Przedsiębiorca na liniowym PIT przy odpisie 100 tys. zł i sprzedaży 50 tys. zł obecnie wręcz zyskuje (na liniowym PIT zysk wynosi 2450 zł) – tłumaczy Piotr Juszczyk.
Po zmianach przedsiębiorcy nie będą mogli rozliczać strat w składce zdrowotnej. Jeśli chodzi o przykładowe auto kupione za 100 tys. zł, to jego sprzedaż za 50 tys. zł oznacza stratę w wysokości 50 tys. zł. — Zgodnie z projektem zmian w składce zdrowotnej, strata wyniesie jednak 0 zł, przedsiębiorca nie będzie mógł jej rozliczyć — wyjaśnia Izabela Leśniewska, doradca podatkowy z Alo-2. Jej zdaniem jest to niekorzystne rozwiązanie.
Czy liczy się wielkość firmy
Jak zauważa „Business Insider”, w przestrzeni publicznej pojawiają się też informacje, że nowe zasady sprzyjają mikro i małym firmom, a w przyszłym roku mają objąć średnie. W żadnym z projektów nie ma ani słowa o mikro, małych czy średnich przedsiębiorcach. — W 2025 r. każdy prowadzący jednoosobową działalność, niezależnie czy zatrudnia sto osób, czy żadnej, jeśli ma dochód niższy niż wynagrodzenie minimalne, skorzysta na zmianach — ocenia Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFakt.
Obecnie osoby na skali podatkowej oraz podatku liniowym płacą składkę zdrowotną od dochodu – odpowiednio 9 proc. lub 4,9 proc., z tym że składka zdrowotna nie może być niższa niż 9 proc. liczone od minimalnego wynagrodzenia. — Na dotychczasowych zasadach minimalna składka zdrowotna w 2025 r. wyniosłaby 419,94 zł, po zmianach będzie to 314,96 zł. Oznacza to, że maksymalnie miesięcznie będzie można zyskać 104,98 zł — wylicza Piotr Juszczyk.
Jeśli chodzi o zmiany od 2026 r., to wielkość firmy także nie ma znaczenia. — W przypadku składki zdrowotnej mowa jest tylko i wyłącznie o dochodach i przychodach w przypadku ryczałtowców — mówi Juszczyk. Trzeba też pamiętać, że inaczej liczy się dochód na potrzeby składki zdrowotnej, a inaczej rozliczenia podatkowego.