500 złotych mandatu za palenie na balkonie lub w oknie. Od kiedy? I kto będzie za to karał? Spór o dym papierosowy wchodzi w kolejną fazę
REKLAMA
REKLAMA
- Sąsiedzki konflikt o dym papierosowy nie ma końca. I trudno się dziwić.
- Palenie na balkonie naraża sąsiadów nie tylko na nieprzyjemności, ale i na niebezpieczeństwo
- Czy będzie 500 złotych mandatu i pieniądze dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych?
Sąsiedzki konflikt o dym papierosowy nie ma końca. I trudno się dziwić.
REKLAMA
Niewiele jest spraw, którymi Ministerstwo Zdrowia musi zajmować się tak często, jak zakazem palenia w miejscach publicznych. Realizowane na przestrzeni lat wprowadzanie kolejnych ograniczeń dla palaczy wzbudzało wiele emocji i protestów, jednak dawało też nadzieję na to, że z biegiem czasu przyczyni się do spadku popularności wyrobów tytoniowych. Niestety dziś już wiemy, że nie tak to zadziałało i 20 lat walki z nikotyną, nie tylko w Polsce, ale i na świecie, nie dało pożądanego efektu. Z danych Ministerstwa Zdrowia jasno wynika, że odsetek osób palących w Polsce rośnie, a uzależnienie od nikotyny jest zaliczane do najgroźniejszych rozwijających się w Polsce epidemii chorób cywilizacyjnych.
REKLAMA
I choć mówi się dużo o tym, jak bardzo szkodliwe jest nie tylko samo palenie, ale i bierne palenie, czyli wdychanie dymu papierosowego przez osoby postronne, co można i trzeba zrobić by tę tendencję odwrócić oraz jak ograniczyć dostęp do wyrobów tytoniowych osobom poniżej 18 roku życia, to na marginesie tych działań jak bumerang powraca dyskusja o tym, czyje prawa są ważniejsze – palaczy, czy niepalących.
Palenie na balkonie naraża sąsiadów nie tylko na nieprzyjemności, ale i na niebezpieczeństwo
REKLAMA
U podstaw tego dylematu znajduje się niezwykle istotny dla osób zamieszkujących budynki wielomieszkaniowe problem dotyczący palenia papierosów na balkonach, klatkach schodowych, czy w oknach. Palacze chcąc ograniczyć wpływ dymu papierosowego na swoich domowników, czy przedmioty znajdujące się w mieszkaniu, utrudniają życie sąsiadom, którzy nie mają możliwości uchronienia się przed docierającym do ich mieszkań dymem. To dlatego do Ministerstwa Zdrowia regularnie są kierowane petycje obywateli, którzy domagają się wprowadzenia zakazu palenia na balkonach, w oknach, na klatkach schodowych oraz w piwnicach w blokach wielorodzinnych. Żądają ochrony swoich praw i zapewnienia im bezpieczeństwa we własnych mieszkaniach.
Niestety resort zdrowia nie jest zbyt chętny do wprowadzania w tym zakresie jakichkolwiek regulacji i w odpowiedzi na kierowane do niego petycje niezmienne odpowiada, że tego rodzaju zakazy mogłyby zostać uznane za nadmierną ingerencję w prywatne życie mieszkańców-palaczy. Jednak co z prawem niepalących do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego, pary z papierosów elektronicznych i substancji uwalnianych za pomocą nowatorskich wyrobów tytoniowych? Na to pytanie resort nie odpowiada.
Czy będzie 500 złotych mandatu i pieniądze dla wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych?
Tymczasem do Ministerstwa Zdrowia trafiła kolejna petycja, której autor wskazuje, że u osób dorosłych narażenie na bierne palenie przyczynia się do 30 proc. ryzyka systemowej choroby serca, 27 proc. ryzyka przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, 15 proc. ryzyka udaru oraz 12 proc. ryzyka raka płuc. To oznacza, że akceptowanie zachowań społecznych, które narażają osoby postronne na bierne palenie, obciąża kieszeń każdego obywatela. Jako wzór godny naśladowania po raz kolejny wskazano Republikę Litewską, w której ustanowiono dodatkowe zakazy i ograniczenia dotyczące palenia w budynkach wielomieszkaniowych, na mocy których zakazano palenia na balkonach, tarasach, loggiach domów wielomieszkaniowych należących do właścicieli indywidualnych, gdy co najmniej jeden mieszkaniec domu sprzeciwia się paleniu. Na tej podstawie autor petycji proponuje wprowadzenie:
- zakazu palenia na balkonach budynków mieszkalnych, jeśli choć jeden z sąsiadów w tym budynku wyrazi sprzeciw;
- mandatu karnego możliwego do wystawienia przez policję, w wysokości 500 złotych na podstawie zdjęcia,
- możliwości nakładania kar administracyjnych przez spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, w wysokości 500 złotych oraz przeznaczanie tych środków na cele spółdzielni i wspólnot.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat