Promując krwiodawstwo przejechał rowerem ponad 2 tys. km z Paryża do Warszawy
REKLAMA
REKLAMA
Akcja pod hasłem „Razem dla krwiodawstwa”. Rowerem z Paryża do Warszawy
W rajd non stop pod hasłem „Razem dla krwiodawstwa” Nowacki wyruszył rowerem szosowym w miniona sobotę rano spod wieży Eiffla w Paryżu. Trasa ekstremalnego wyzwania prowadziła przez Belgię, Holandię i Niemcy, a w Polsce przez Szczecin, Gdańsk i Płock. W czwartek przed południem Nowacki dotarł na metę rajdu w Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA w Warszawie, obchodzące w tym roku 20-lecie.
REKLAMA
REKLAMA
„Czuję się ekstremalnie zmęczony. Bolą mnie kolana, dłonie, stopy, kark i chce mi się spać" - powiedział Nowacki po zakończeniu rajdu. „Udało się. Seba przejechał 2 tys. km 500 metrów” - dodał Piotr Świstak z ekipy technicznej rajdu. Pokonania trasy rajdu gratulował Nowackiemu zastępca komendanta głównego policji nadisp. Roman Kuster.
W trakcie rowerowego rajdu na trasie z Paryża do Warszawy nie obyło się bez nieprzewidzianych zdarzeń. Jeszcze we Francji zaplanowana wcześniej trasa przejazdu musiała zostać skorygowana, gdy Nowacki wraz z towarzyszącą mu ekipą techniczną, która podążała za nim samochodem, zostali zatrzymani przez żandarmerię. Powodem interwencji był zakaz poruszania się po drodze rowerem. Żandarmi wskazali alternatywną trasę. Spotkanie zakończyło się wspólnym zdjęciem.
REKLAMA
Z kolei już w Polsce, w okolicy Sławna, gdy Nowacki przemierzał odcinek trasy ze Szczecina w kierunku Gdańska, awarii uległ samochód ekipy technicznej. Nowacki zdecydował się jechać dalej sam. Ekipa techniczna czekała w tym czasie na inny samochód. Gdy po kilku godzinach dotarł on na miejsce, okazało się, że usterkę można usunąć. Naprawionym autem ekipa techniczna dogoniła Nowackiego, ponownie asekurując go na trasie przejazdu.
Podczas rajdu do Nowackiego dołączali na pewien czas inni rowerzyści, np. w Świeciu był to komendant powiatowy policji insp. Marek Mitura. „W nocy ze środy na czwartek Seba miał ogromny kryzys i wtedy, ku naszemu zaskoczeniu, dojechał do niego rowerzysta, który trochę go pociągnął. To był chłopak z Kutna. Podobnie było też w Płocku, gdzie na Sebę czekało kilku znajomych na rowerach. Z dwoma kolegami pojechał potem dalej, ostatnim odcinkiem, do Warszawy” - powiedział Świstak, relacjonując wydarzenia na trasie całego przejazdu. Jeszcze w Szczecinie, a potem przed Warszawą i na ulicach stolicy Nowackiego pilotowali policjanci.
„Chciałbym upowszechniać wiedzę, że oddawanie krwi jest bezpieczne i ma ogromne znaczenie"
30-letni Sebastian Nowacki jest policjantem od ponad 10 lat. Pracuje w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. Wcześniej pełnił służbę w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku. Od kilku lat podejmuje się samotnych przejazdów rowerowych na długich dystansach, także non stop i z charytatywnym przesłaniem.
„Chciałbym upowszechniać wiedzę, że oddawanie krwi jest bezpieczne i ma ogromne znaczenie, bo realnie wpływa na ratowanie życia drugiego człowieka” - mówił Nowacki przed wyruszeniem w trasę rajdu z Paryża do Warszawy, liczącą ponad 2 tys. km. Jak podkreślił, przygotowania do tego wyzwania rozpoczął na początku tego roku. W lutym przez cały miesiąc przejechał ponad 2,9 tys. km, każdego dnia pokonując około 100 km. Potem kontynuował treningi.
W kwietniu tego roku wyruszył sprzed Komendy Głównej Policji w Warszawie, aby dotrzeć do Berlina przed Bramę Brandenburską. W Polsce trasa przebiegała przez Płock, Tczew, Gdańsk i Hel, a następnie z powrotem do Władysławowa i dalej wybrzeżem Morza Bałtyckiego do Szczecina. Rajd wspierał zbiórkę na leczenie 19-letniej Laury, studentki z Płocka, strażaczki ochotniczki, która doznała poważnego urazu twarzoczaszki.
Rok wcześniej, w kwietniu 2023 r., Nowacki pokonał samotnie rowerem, jadąc bez przerw przez Francję i Niemcy, liczącą 804 km trasę ze Strasburga do Berlina. W czerwcu 2023 r., przejechał, także non stop, 1462 km z Brukseli do Warszawy. Jego akcję „IPA Blood Race for Life” - poza Państwowym Instytutem Medycznym MSWiA - wsparły też Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa MSWiA w Warszawie wraz z regionalnymi centrami krwiodawstwa i krwiolecznictwa, Fundacja przy Centralnym Szpitalu Klinicznym MSWiA, a także Federacja Klubów Honorowych Dawców Krwi Służb Mundurowych RP i IPA Berlin Ost.
W grudniu 2023 r., jadąc tym razem rowerem miejskim, Nowacki pokonał ponad 703 km z Zakopanego do Płocka. Rajd wspierał zbiórkę pieniędzy na leczenie sześcioletniego Tymoteusza z Płocka, chorego na nowotwór złośliwy. W jego trakcie wyczynowiec pobił rekord, bo był to największy dystans pokonany rowerem miejskim w 72 godziny, co potwierdziło w marcu Biuro Rekordów - serwis poświęcony Rekordom Polski i Rekordom Guinnessa. Wcześniej, w październiku 2023 r., w tym samym charytatywnym celu przejechał rowerem miejskim 506 km z Warszawy na Hel.
Pierwszy długodystansowy rajd charytatywny Nowacki zorganizował we wrześniu 2021 r. Zamierzał wtedy przejechać szosą non stop tysiąc kilometrów z Radomia na Hel i dalej do Szczecina dla chorej na nowotwór 19-letniej Aleksandry. Udało mu się pokonać 470 km. Po wypadku między Bydgoszczą a Grudziądzem z winy kierowcy ciężarówki musiał przerwać rajd. Trafił do szpitala. Potem okazało się, że konieczna była operacja.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat