Krwiodawcy na JDG bez prawa do 2 dni wolnych. Problemem jest też odliczenie od podatku
REKLAMA
REKLAMA
- Krwiodawcy będący na JDG nie mają uprawnień do dni wolnych po oddaniu krwi
- Motywacją do rozpoczęcia przygody z krwiodawstwem są dodatkowe dni wolne od szkoły/pracy
- Dla honorowych krwiodawców na JDG powinna być możliwość odliczenia od składki ZUS, jak również od podatku
Nasz Czytelnik, który jest krwiodawcą prowadzącym własną działalność gospodarczą, napisał do nas w sprawie sytuacji krwiodawców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (JDG). Poruszył również temat dotyczący możliwości odliczenia od składki ZUS i podatku liniowego. Zgodnie z prośbą i zgodą Czytelnika publikujemy ten głos w całości: Piszę do Pana ponieważ przeczytałem artykuł na temat sytuacji krwiodawców na JDG oraz kobiet krwiodawczyń. Przedstawię swoją sytuację jako krwiodawcy na JDG.
REKLAMA
Krwiodawcy będący na JDG nie mają uprawnień do dni wolnych po oddaniu krwi
Zaczynałem oddawać krew jeszcze na studiach, to było dobre usprawiedliwienie na nieobecności na kolokwiach. Później pracowałem na etacie i także oddawałem krew, wtedy miałem dodatkowo dzień wolny oraz mogłem to odliczyć od podatku.
REKLAMA
Obecnie od kilku lat jestem na JDG i nie mam dni wolnych po oddaniu krwi. Prosto ze stacji krwiodawstwa jadę do pracy. Dodatkowo, będąc na podatku liniowym nie mogę także odliczyć oddanej krwi od podatku. Czytałem o tym gdzieś, kiedyś i interpretacja urzędników jest tak pokrętna, że nawet nie chciało mi się tego zrozumieć ponieważ z mojej perspektywy wygląda to zupełnie inaczej.
Nie ma co ukrywać, że dla człowieka pracującego te kilka dodatkowych dni wolnych od pracy jest na serio sporym ułatwieniem. Nie wiem jak inni, ale wszyscy, których znam, po oddaniu krwi mając dni wolne od pracy, remontują dom, wsiadają w samochód jadąc 500 km na przedłużony długi weekend, latają po mieście załatwiając zaległe sprawy urzędowe itp. Generalnie na pewno nie odpoczywa jak to powinno być.
Motywacją do rozpoczęcia przygody z krwiodawstwem są dodatkowe dni wolne od szkoły/pracy
Dla wielu osób, nie będę się tutaj wybielał, także dla mnie, główną motywacją do rozpoczęcia przygody z krwiodawstwem były dodatkowe dni wolne od szkoły/pracy. Obecnie, mając oddane prawie 18 litrów robię to już tylko honorowo, przecież nie dla tych kilku czekolad, których i tak nie mogę zjeść bo dietetyk zabrania :) Co więcej, planuję wszystkie zabiegi i badania takie jak np. kolonoskopia (po której jest 6 m-cy dyskwalifikacji) w jednym terminie tak, aby maksymalnie skrócić czas, kiedy nie mogę oddawać krwi. Ale nie o tym.
Bardzo ucieszył mnie artykuł, który Pan napisał. Więcej takich, to może coś się ruszy w temacie ponieważ, gdybym miał zacząć oddawać krew będąc na JDG to bym nie zaczął. Po co? Tracę tylko 2-3 godziny efektywnego czasu w pracy, którego i tak jest jak zawsze za mało.
Dla honorowych krwiodawców na JDG powinna być możliwość odliczenia od składki ZUS, jak również od podatku
A interpretacja przepisów, o której wcześniej pisałem tylko mnie denerwuje, ponieważ tłumaczono, że osoba na samozatrudnieniu sama sobie ustala kiedy pracuje, a kiedy nie, więc może zrobić sobie wolne w dowolny dzień, nie musi mieć do tego dnia wolnego z tytułu oddania krwi. No to przecież chore tłumaczenie. Na własnej działalności, jeśli nie pracuję to nie zarabiam, dlatego nawet na urlop biorę telefon służbowy i laptopa. Można powiedzieć, że w takim razie i tak nie skorzystam z tego dnia wolnego (teraz już dwóch). Tak, nie skorzystam. Proszę za to o możliwość odliczenia tego od składki, np. ZUS. Zakładając jakiś dochód na poziomie 10000 zł miesięcznie, jeden dzień absencji w pracy to 333 zł, dwa dni to 666 zł. Niech o tyle zmniejszą mi składkę.
Druga sprawa to odliczenie od podatku, które nie przysługuje mi jako będącemu na podatku liniowym. Nie rozumiem tego. Dla mnie to dyskryminacja.
Podsumowując, teoretycznie krwiodawstwo w Polsce jest "honorowe", a to znaczy, że krew oddaje się dobrowolnie i nie licząc na żadne przywileje. No OK, tylko dlaczego jedni je mają, a drudzy już nie? Znieśmy je całkowicie (ciekawe tylko ilu "honorowych" pozostanie?) lub wyrównajmy dla wszystkich. To już nie jest poprzedni ustrój, w którym wszyscy byli na etacie i pod taki model robiło się przepisy. Czasy się zmieniły, a przepisy nie.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat