Tysiące Polaków urodzonych po 2009 r. nie kupią już nigdy papierosa. Czy uda się wyeliminować palenie w kolejnych pokoleniach?
REKLAMA
REKLAMA
- Stworzenie pierwszego pokolenia wolnego od nikotyny
- Zaostrzenie przepisów antynikotynowych na świecie
- W Nowej Zelandii ten plan się nie powiódł
Stworzenie pierwszego pokolenia wolnego od nikotyny
Przez wiele lat Wielka Brytania była jednym z głównych kierunków emigracji Polaków. Jednak od czasu, gdy w 2016 r. Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z Unii Europejskiej, liczba zamieszkujących tam rodaków ciągle maleje. Szacuje się, że obecnie jest to ok. 700 tysięcy osób. Jak na tę liczbę wpłyną planowane w Wielkiej Brytanii zmiany prawa? Brytyjska Izba Gmin poparła projekt ustawy wprowadzającej zakaz sprzedaży papierosów osobom urodzonym po 1 stycznia 2009 r. Celem jest stworzenie pierwszego pokolenia całkowicie wolnego od nikotyny. To zaś może oznaczać, że tysiące Polaków urodzonych po 2009 r. i zamieszkujących w Wielkiej Brytanii nie kupią i nie zapalą już legalnie papierosa.
REKLAMA
Zaostrzenie przepisów antynikotynowych na świecie
Planowany zakaz miałby dotyczyć Anglii, ale już nie Szkocji, Walii i Irlandii Północnej. Niemniej, wprowadzenie tych regulacji sprawiłoby, że Wielka Brytania miałaby jedne z najostrzejszych przepisów antynikotynowych na świecie. Jak twierdzi premier, Rishi Sunak, podniesienie wieku, od którego można palić do 18. roku życia, sprawiło, że odsetek osób palących w tej grupie wiekowej spadł o 30 proc. Analogicznie, gdy USA podniosły ten wiek do 21 lat, odsetek palących w tej grupie wiekowej spadł o 39 proc.
Projekt ustawy otrzymał poparcie w pierwszym głosowaniu w Brytyjskiej Izbie Gmin. Teraz zostanie skierowany do dalszych prac w komisjach parlamentarnych. Jak się przewiduje, biorąc pod uwagę wynik pierwszego głosowania, w którym projekt został przyjęty dużą większością głosów, niemal na pewno wejdzie on w życie. Możliwe, że jeszcze w drugiej połowie 2024 roku.
W Nowej Zelandii ten plan się nie powiódł
Co ciekawe, podobne regulacje próbowała już wprowadzić Nowa Zelandia, która od lat przoduje w walce z paleniem tytoniu, a co więcej, ma w tym zakresie poparcie swoich obywateli. W 1990 r. wprowadzono tam zakaz palenia w zamkniętych miejscach pracy, następnie w 2004 r. zakaz palenia w barach i restauracjach, a w 2010 r. podniesiono podatek od wyrobów tytoniowych aż o 165 proc. Wszystkie te działania dawały widoczne efekty i jak wynikało ze statystyk, liczba osób palących w Nowej Zelandii ciągle spadała. Jednak zamiar całkowitego uwolnienia obywateli od tytoniu poprzez wprowadzenie zakazu jego sprzedaży osobom urodzonym w roku 2009 i później (także po uzyskaniu przez nie pełnoletniości), nie powiódł się, a regulacje zostały wycofane przez obecny rząd. Jako główne argumenty podaje się w tym wypadku obawę przed rozwinięciem się szarej strefy, a także spadek dochodów państwa z akcyzy.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat