3,8 mln złotych – karę w takiej wysokości prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożył na spółkę Morele.net za dopuszczenie w 2018 r. do kradzieży danych osobowych 2,2 miliona klientów. To już druga kara, jaką wymierzył tej spółce prezes UODO; poprzednią decyzję w tej sprawie uchylił Naczelny Sąd Administracyjny. Obecnie wymierzona kara jest o milion złotych wyższa niż poprzednio. Morele.net nie zgadza się z obecną decyzją prezesa UODO i zapowiada, że zaskarży ją do sądu administracyjnego.
Wyciek danych osobowych ze sklepu internetowego Morele.net nastąpił w listopadzie 2018 r. W jego wyniku nieuprawnione osoby weszły w posiadanie danych osobowych blisko 2,2 miliona klientów sklepu. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych uznał, że było to wynikiem braku zastosowania przez spółkę prowadzącą sklep internetowy odpowiednich zabezpieczeń. Zdaniem UODO nałożenie w tej sprawie pieniężnej kary administracyjnej „jest konieczne i uzasadnione wagą, charakterem oraz zakresem zarzucanych administratorowi naruszeń”.
Druga kara wobec Morele.net
Po raz pierwszy spółka Morele.net sp. z o.o. została ukarana za wyciek danych osobowych we wrześniu 2019 r. – wówczas prezes UODO wymierzył karę w wysokości 2,8 mln zł. Wskutek odwołania złożonego przez Morele.net Naczelny Sąd Administracyjny 9 lutego 2023 r. uchylił decyzję prezesa UODO nakładającą karę na spółkę.
Wobec tego organ nadzorczy przeprowadził ponowne postępowanie administracyjne w tej sprawie. W jego trakcie jeszcze raz przeanalizował naruszenie przepisów RODO w Morele.net i ponownie ukarał spółkę – administratora danych. Tym razem kara jest o milion złotych wyższa niż poprzednio.
Jakie nieprawidłowości stwierdził UODO
Na potrzeby nowego postępowania Urząd Ochrony Danych Osobowych przeanalizował stosowane przez Morele.net środki i procedury ochrony danych klientów. Okazało się, że – w ocenie UODO – sklep internetowy stosował zabezpieczenie techniczne nieadekwatne do istniejącego ryzyka naruszenia ochrony danych osobowych. Nie zostały ponadto przygotowane procedury, które w odpowiedni sposób pozwoliłyby zareagować na nietypowe sytuacje świadczące o nieautoryzowanych próbach pozyskania danych osobowych przez osoby nieuprawnione (takie np. jak zwiększony ruch sieciowy).
Z analizy przygotowanej przez ekspertów UODO wynika, że w Morele.net nie szyfrowano części danych, ani nie wdrożono uwierzytelniania dwuskładnikowego. Nie została także przeprowadzona analiza ryzyka, uwzględniająca m.in. zagrożenia wynikające z możliwości logowania się do sklepu internetowego z sieci publicznej. Skutkiem tych zaniedbań – w ocenie UODO – był dwukrotny nieautoryzowany dostęp z zewnątrz do zasobów danych klientów sklepu internetowego. W taki właśnie sposób osoby niepowołane weszły w posiadanie danych osobowych klientów Morele.net.
W toku postępowania prezes UODO ustalił ponadto, że w spółce nie zastosowano rozwiązań technicznych i organizacyjnych, które umożliwiłyby monitoring ruchu w sieci oraz reagowanie w razie wykrycia nieprawidłowych działań. Wskutek braku takich rozwiązań – wskazano w komunikacie Urzędu – spółka nie miała pewności, czy i jakie dane osobowe zostały wykradzione z jej zasobów. Rozwiązania takie wdrożono dopiero po wycieku danych w listopadzie 2018 r. „W ocenie Prezesa UODO – podkreślono w komunikacie Urzędu – gdyby [administrator] dysponował nimi wcześniej, byłby w stanie wykryć próby nieautoryzowanego dostępu i podjąć działania uniemożliwiające kradzież danych”.
Będzie kolejne odwołanie do sądu administracyjnego
Ukarana spółka nie zgadza się z ocenami stosowanych przez nią zabezpieczeń, jakie sformułował UODO. „Zabezpieczenia stosowane przez spółkę były starannie dobrane, zgodne z praktyką rynkową i spełniały wymogi RODO” – przekazał portalowi Infor.pl Krzysztof Witek, Communication Manager spółki Morele.net sp. z o.o.
Według Morele.net prezes UODO nie naprawił kluczowej nieprawidłowości wskazanej przez NSA w wyroku uchylającym pierwotną decyzję urzędu i nie powołał biegłego, który przygotowałby obiektywną ocenę prawidłowości zabezpieczeń danych osobowych stosowanych w 2018 r. przez spółkę. Powołanie takiego biegłego w świetle oceny sytuacji sprzed ponad 5 lat jest – zdaniem spółki – konieczne dla niezależności i bezstronności oceny jej postępowania. Dlatego też Morele.net zapowiada, że zamierza zaskarżyć decyzję prezesa UODO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
W ocenie Morele.net prezes UODO nie był ponadto uprawniony do nałożenia kary wyższej niż kara nałożona w 2019 r. „W tym okresie nie zmieniły się okoliczności związane ze sprawą, w tym nie pojawiły się żadne okoliczności obciążające – czytamy w przekazanym redakcji oświadczeniu – wręcz przeciwne, część zarzutów wobec spółki zostało uchylonych wyrokiem NSA”. Zdaniem spółki zastosowany przez prezesa UODO sposób obliczenia kary był jednocześnie dowolny i nieuzasadniony przepisami RODO.