Nie będzie wyższych zasiłków chorobowych przez coraz większą liczbę lewych zwolnień lekarskich?
REKLAMA
REKLAMA
- Kto wykorzystuje e-zwolnienia by zapewnić sobie na własną rękę work-life balance?
- Biorą etat tylko dla ubezpieczenia zdrowotnego
- Sytuacja na rynku pracy sprzyja nadużyciom w zwolnieniach lekarskich
REKLAMA
Korzystanie z lewych zwolnień lekarskich ułatwia elektroniczny tryb wystawiania zwolnień lekarskich. Co prawda ZUS od początku 2022 r. zaostrzył zasady kontroli zwolnień, a minister zdrowia w tym roku wprowadził ograniczenia dla lekarzy, ale jak się okazuje problem jest poważniejszy. Eksperci zauważyli bowiem, że co najmniej dwie grupy pracowników do nadużywania e-zwolnień podchodzą niemal systemowo – stosując chłodne kalkulacje ekonomiczne.
Kto wykorzystuje e-zwolnienia by zapewnić sobie na własną rękę work-life balance?
Paradoksalnie jedną z grup, która wykazuje zwiększone zainteresowanie naciąganymi zwolnieniami lekarskimi są najlepiej zarabiający pracownicy!.
REKLAMA
– Zauważamy dużo osób, które są usatysfakcjonowani wysokością swojego wynagrodzenia. Do tego stopnia, że w sytuacji kiedy zarabiają lepiej, dużo powyżej najniższej krajowej, to opłaca im się korzystać z „L4”, bo utrata 20 procent wysokiej pensji ma się nijak do możliwości skorzystania z kilku dodatkowych dni wolnych. W ten sposób nieuczciwi pracownicy chcą zachować swój work-life balance – mówi Mikołaj Zając, ekspert rynku pracy, prezes Conperio.
Już wcześniej wiadomo było z różnych badań socjologicznych, że po osiągnięciu pewnego poziomu dochodów zmieniają się preferencje pracowników – ważniejsza dla nich jest możliwość atrakcyjnego odpoczynku – trywializując: możliwość korzystania z życia – niż pogoń za coraz wyższą kasą. Inflacja dodatkowo uwypukliła to zjawisko – z jednej strony przyczyniając się do jeszcze szybszego wzrostu płac, przynajmniej nominalnie, a z drugiej – potwierdzając miałkość wartości pieniądza w czasie.
Biorą etat tylko dla ubezpieczenia zdrowotnego
Druga grupa to z kolei najniżej zarabiający, którzy ubezpieczenie chorobowe traktują jeszcze bardziej instrumentalnie – wykorzystują fakt, iż można na zwolnieniach przebywać w sumie w ciągu roku przez 183 dni, zapewniają sobie to ubezpieczenie a lewe zwolnienia wykorzystują, by pracować w tym czasie w innym miejscu i tam zarabiać dodatkowe pieniądze.
– Na rynku odnotowaliśmy grupę osób, która wykorzystuje umowę o prace w danym przedsiębiorstwie jako źródła ubezpieczenia, nie mając planu pracować. Funkcjonują u pracodawcy od zwolnienia do zwolnienia, podejmując się innych prac lub prowadząc swoją działalność gospodarczą i otrzymując w ten sposób podwójne wynagrodzenie – mówi Mikołaj Zając.
Pracownikom z jednej i z drugiej grupy unikanie pracy ułatwiają teleporady, które pozwalają na pobieranie zwolnień lekarskich bez wychodzenia z domu.
Sytuacja na rynku pracy sprzyja nadużyciom w zwolnieniach lekarskich
REKLAMA
Eksperci uważają, że z takimi patologicznymi zjawiskami nie da się walczyć wyłącznie przez coraz surowsze kontrole. Patologie mają charakter systemowy, bo ich fundamentem są zjawiska występujące na rynku pracy. I to tam trzeba szukać rozwiązania problemu.
Według danych GUS we wrześniu 2023 roku średnia zarobków w sektorze przedsiębiorstw osiągnęła najwyższą do tej pory kwotę - 7379,88 zł brutto, jest to wzrost o 10,3 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
Oprócz średnich zarobków, stale rośnie również minimalne wynagrodzenie, od 1 lipca 2023 roku wynosi 3600 zł brutto. Jego następna podwyżka planowana jest na styczeń 2024 roku. Pozornie jest to sytuacja bardzo sprzyjająca, ale inflacja i coraz wyższe koszty życia sprawiają, że w ostatecznym rozrachunku sytuacja pracowników i pracodawców się pogarsza. Sprawia to, że mimo statystycznie najwyższych średnich zarobków dużo ludzi boryka się z problemami finansowymi i musi w jakiś sposób poprawić swój budżet.
– Dodając do tego wysoką składkę zdrowotną, dojdziemy do sytuacji zamykania się rodzimego biznesu. Małe firmy mogły z powodzeniem być dostawcami dla dużych spółek, ale to się przestaje opłacać, a na rynku zostają tylko duzi przedsiębiorcy – podkreśla ekspert.
– Na rynku odnotowaliśmy grupę osób, która wykorzystuje umowę o prace w danym przedsiębiorstwie jako źródła ubezpieczenia, nie mając planu pracować. Funkcjonują u pracodawcy od zwolnienia do zwolnienia, podejmując się innych prac lub prowadząc swoją działalność gospodarczą i otrzymując w ten sposób podwójne wynagrodzenie – mówi Mikołaj Zając.
Z kolei osoby zadowolone ze swoich zarobków zdaniem eksperta będą stawiały na odpoczynek, możliwość zachowania balansu między pracą a życiem prywatnym. Więcej wartości mają dla nich dni wolne niż 20 procent wyższa pensja.
– Zauważamy dużo osób, które są usatysfakcjonowani wysokością swojego wynagrodzenia. Do tego stopnia, że w sytuacji kiedy zarabiają lepiej, dużo powyżej najniższej krajowej, to opłaca im się korzystać z e-zwolnienia, bo utrata 20 proc. wysokiej pensji ma się nijak do możliwości skorzystania z kilku dodatkowych dni wolnych. W ten sposób nieuczciwi pracownicy chcą zachować swój work-life balance – mówi Mikołaj Zając.
Przy takim rozwoju sytuacji na rynku pracy trudno jest liczyć na jakąkolwiek zmianę na lepsze zasad wypłacania zasiłku chorobowego.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat