Pieniądze na 800 plus i dodatki emerytalne są, czy ich nie ma w budżecie na 2024 r.? Wypłaty 800+ są zagrożone?
REKLAMA
REKLAMA
Rząd PIS zapisał w projekcie budżetu na wsparcie rodzin 93 mld zł. Pomimo to przedstawiciele KO, Lewicy, Trzeciej Drogi sugerują, że tych pieniędzy nie ma. Jak jest naprawdę?
REKLAMA
Projekt budżetu przygotowany przez PIS na 2024 r.
Na wsparcie rodzin zapisano w projekcie budżetu 93,2 mld zł.
Na realizację Programu „Rodzina 800+” – 63,7 mld zł, rodzinnego kapitału opiekuńczego – 2,4 mld zł, świadczenia wspierającego – 2,2 mld zł, świadczenia Dobry Start – 1,4 mld zł; opłacanie składek na ubezpieczenia społeczne, w tym za osoby przebywające na urlopach wychowawczych, za osoby pobierające zasiłek macierzyński oraz za osoby zatrudnione jako nianie – 4,4 mld zł.
800 plus od 2024 roku - pierwsza wypłata do końca lutego 2024 r. - z wyrównaniem za styczeń
Rada Ministrów przyjęła 27 czerwca 2023 r. projekt ustawy podnoszącej świadczenie 500 plus do wysokości 800 zł miesięcznie; zmiany mają wejść w życie 1 stycznia 2024 roku.
Zgodnie z tym projektem - wypłata świadczenia wychowawczego w nowej wysokości - 800 zł miesięcznie - ma nastąpić do 29 lutego 2024 r. z wyrównaniem od 1 stycznia 2024 r. W uzasadnieniu do projektu wyjaśniono, że wydłużenie terminu wypłat wynika z konieczności wprowadzenia regulacji technicznych zapewniających Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych czas na sprawne obsłużenie wszystkich spraw.
PO i Lewica o budżecie - Muszą się znaleźć pieniądze na 800 plus i na dodatki emerytalne w 2024 r.
REKLAMA
Wiceszefowa PO Izabela Leszczyna w środowej rozmowie z TOK FM wskazywała, że nie wyobraża sobie realizacji przygotowanego przez PiS projektu budżetu na 2024 rok. "Wydaje się, że zmiana projektu budżetu państwa na 2024 rok jest koniecznością, jest dużym wyzwaniem, bo musimy zmienić tam strukturę wydatków i dochodów" - dodała. Sugeruje ta wypowiedź, że w budżecie nie ma jednak pieniędzy na 800+.
Dodatkowo w rozmowie z PAP Magdalena Biejat, która w mijającej kadencji była posłanką, a w tych wyborach zdobyła mandat senatora, została zapytana, co z programami społecznymi, jeśli obecna opozycja będzie tworzyła nowy rząd. "Lewica przez całą kampanie mówiła, że nie pozwolimy na cięcie wydatków socjalnych, więc muszą się znaleźć pieniądze na 800 plus, na utrzymanie dodatków emerytalnych. Ale musimy też realizować nasze obietnice, które składaliśmy nie tylko my, a więc co najmniej 20 procent podwyżki w budżetówce" - powiedziała.
WAŻNE! Przyznała też, że priorytetem Lewicy będzie na pewno dążenie do skrócenia czasu pracy i wzmocnienie Państwowej Inspekcji Pracy.
Prawo kobiet w 2024 r. i latach następnych
Biejat podkreśliła, że kolejnym ważnym postulatem, który Lewica będzie traktowała priorytetowo jest kwestia praw kobiet. "O tych wyborach zadecydowały kobiety. Najpierw w czasie protestów w 2020 roku, kiedy dzięki tym protestom doszło do potężnego tąpnięcia w sondażach Prawa i Sprawiedliwości, a potem, kiedy zdecydowały się nam zaufać, posłuchały naszych apeli i poszły do wyborów, więc nie możemy się teraz od nich odwracać i udawać, że to są jakieś nieważne sprawy światopoglądowe" - podkreśliła.
Wykreślimy karanie za pomoc w aborcji z Kodeksu karnego
"Nie wyobrażam sobie, że ten rząd nie weźmie zobowiązań, które padały w kampanii, na poważnie" - stwierdziła Biejat. Dopytywana, czy chodzi o liberalizację prawa aborcyjnego, odpowiedziała, że "opcja minimum to jest dekryminalizacja aborcji, czyli wykreślenie karania za pomoc w aborcji z Kodeksu karnego".
Zapytana, jak ocenia pomysł polityków Trzeciej Drogi, którzy mówią o referendum ws. liberalizacji aborcji, Biejat odparła: "Uważam, że referendum może się okazać szkodliwe".
Czy będzie referendum w sprawie aborcji?
"Prawo i Sprawiedliwość skompromitowało instytucję referendum w tych wyborach. Nie mamy pewności, że wyborcy PiS do tego referendum pójdą, więc co jeśli referendum okaże się nieważne? Co wtedy zrobią politycy Trzeciej Drogi? Prawdopodobnie użyją tego argumentu, żeby nic nie zmieniać" - mówiła. "Polki oczekują dzisiaj zmiany, że załatwimy dla nich to, co nie jest dla nich kwestią światopoglądową, ale sprawą życia i śmierci, kwestii bezpieczeństwa i ja uważam, że tych obietnic powinniśmy dotrzymać" - dodała.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat