Z dużym prawdopodobieństwem to już ostatnie miesiące z podatkiem od oszczędności, formalnie zwanym podatkiem od zysków kapitałowych, a popularnie – podatkiem Belki. Nowy rząd koalicyjny deklaruje że oszczędności taką daniną nie będą obarczone. To oznacza, że 19 proc. zysków z lokat, obligacji, akcji i im podobnych, które do tej pory zabierał fiskus, zostanie w portfelach oszczędzających.
- Nowa ulga w podatku Belki
- Podatek od zysków kapitałowych: co ma się zmienić
- Podatek Belki do likwidacji w 2024 roku?
- Duża zmiana w PIT: odsetki od lokat wolne od podatku
Na razie wiadomo tylko, że jeśli nawet podatek od zysków kapitałowych co do zasady zostanie, to z wielką ulgą – aktualnie mowa o kwocie 100 tys. zł przychodów z inwestycji kapitałowych w skali roku – co oznacza, że praktycznie każdy kto oszczędza, poza multimilionerami – będzie miał do dyspozycji cały zysk ze swojego inwestycyjnego przedsięwzięcia.
Nowa ulga w podatku Belki
Poprzedni rząd nie kwapił się z likwidacją podatku od zysków kapitałowych, choć jego pobór jest kosztowny a wpływy – przynajmniej w porównaniu z VAYT i akcyzą, ale nawet i PIT mimo obniżenia stawki i podwyższenia kwoty wolnej – niewielki. Choć teraz to nawet ponad 5 miliardów złotych, to przez całe lata wpływy do budżetu państwa wynosiły 2-3 miliardy złotych.
Dla państwa drobne, a dla obywatela duży ciężar.
Nawet gdy inflacja przekraczała 15 proc., oprocentowanie lokat – i to na specjalnych zasadach – nie przekraczało 9 proc. Realnie na każdej ulokowanej złotówce, mimo tak imponującego oprocentowania oszczędzający tracił 8 procent; tak, to nie pomyłka, nie 6 procent bo od tych 9 groszy od złotówki lokaty jeszcze prawie 2 grosze zabierał fiskus z tytułu podatku od zysków kapitałowych, powszechnie zwanego podatkiem Belki.
Teraz gdy inflacja niższa, oprocentowanie lokat też jest niższe, wynosi raptem 5-6 procent, spada wraz z inflacją i obniżaniem stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej.
Niechęć kończącego swoją pracę rządu do likwidacji podatku Belki jest tym mniej zrozumiała, że w pierwszej połowie 2022 roku wydawało się, iż jeśli nie do likwidacji to co najmniej do zmian korzystnych dla oszczędzających jednak dojdzie.
Podatek od zysków kapitałowych: co ma się zmienić
Przypomnijmy, że w połowie 2022 r. Rzecznik Praw Obywatelskich dr hab. Marcin Wiącek zwrócił się do ministra finansów z prośbą o rozważenie likwidacji podatku od zysków kapitałowych, a przynajmniej ulżenie oszczędzającym. Statystyki pokazują bowiem, że aż 2/3 podatku Belki to wpływy z opodatkowania odsetek od lokat.
W grę wchodzą zresztą kwoty dla budżetu marginalne. Mamy najnowsze dane z całego 2022 r. Wpływy z podatku od zysków kapitałowych to 5,75 mld zł – i to dlatego, że w ubiegłym roku wzrosły aż o 38,5 proc., najwyżej w całej 20-letniej historii podatku. Stanowią one tylko 8,45 proc. wszystkich wpływów z PIT i ledwie 1,14 proc. wszystkich dochodów budżetu państwa.
Podatek Belki do likwidacji w 2024 roku?
Rok temu, sądząc po pierwszych reakcjach ze strony Ministerstwa Finansów, wyglądało, że jest szansa na zmiany. W samym resorcie opracowano nawet koncepcję zmian w podatku od zysków kapitałowych w wersji neutralnej dla wpływów budżetowych.
Według niej w podatku Belki wprowadzono by ulgę – kwotę wolną od podatku, co zniwelowałoby całkowicie 19 gr od każdej złotówki z lokat, w przypadku niemal wszystkich lokat. Dopiero po przekroczeniu 200 tys. zł zysku z kapitału stawka podatku rosłaby do 20 proc., co rekompensowałoby budżetowi straty poniesione na uldze w podatku Belki dla drobnych ciułaczy.
Jednak po kolejnej interwencji RPO, już w 2023 r., Ministerstwo Finansów zakomunikowało, że nie kontynuuje prac nad zmianami w podatku od zysków kapitałowych.
Duża zmiana w PIT: odsetki od lokat wolne od podatku
Od czasu wprowadzenia go pod auspicjami wicepremiera Mara Belki dwie dekady temu, podatek od zysków kap kapitałowych obejmuje wszystkie lokaty bankowe i zwykłe oprocentowane rachunki osobiste, obligacje oszczędnościowe i akcje spółek giełdowych –także jako inwestycje drobnych ciułaczy, a nawet zyski z pracowniczych programów emerytalnych. Jest to więc powszechny podatek od oszczędności.
Oczywiście podobne podatki funkcjonują w wielu krajach, ale czyż nie znamienne jest, że w gronie wolnych od podatku od zysków kapitałowych są kraje stanowiące synonim bogactwa: Szwajcaria i Luksemburg?
W Polsce zyski kapitałowe są dziś iluzoryczne, a sama nazwa podatku od zysków kapitałowych brzmi – jeśli nie cynicznie – to na pewno ironicznie. Czas wysokiej inflacji to bardzo zły okres dla inwestujących oszczędności. Nie tylko lokaty, ale nawet inwestycje o większym ryzyku nie pozwalają chronić wartości oszczędności czyli kapitału, a co dopiero na nim zarabiać.
Porządna reforma w tym podatku stworzy większe szanse na odbudowanie choćby minimalnych rezerw finansowych przez większość rodzin – tak niezbędnych w trudnych czasach i przez ostatni czas skutecznie mocno nadwątlonych.