Minister Czarnek tłumaczy, że Karta Nauczyciela musi być zlikwidowana, gdyż pochodzi z czasów stanu wojennego. Jednak znacznie większe, obowiązujące obecnie ustawy, zostały uchwalone za Gomułki. Dlaczego ZNP protestuje przeciw planom ministra?
- Likwidacja Karty Nauczyciela – teoria ministra Czarnka w TVP info
- Karta Nauczyciela – według Ministra Czarnka rzekomo „nieczytelna”
- Karta nauczyciela wyrównuje szanse
- Karta Nauczyciela chroni przed manipulacją w kwestii etatów
Likwidacja Karty Nauczyciela – teoria ministra Czarnka w TVP info
Na antenie TVP info minister Czarnek uznał, że „Karta nauczyciela, z 1982 r., ze stanu wojennego, nie pasuje całkowicie do dzisiejszej rzeczywistości”. Na pozór uzasadnienie genialne w swojej prostocie.
Ustawa z dnia 26 czerwca 1974 r. Kodeks pracy, Ustawa z dnia 17 listopada 1964 r. Kodeks postępowania cywilnego, Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego – to pierwsze z brzegu duże ustawy z dłuższym czasem obowiązywania niż Karta nauczyciela. Gdyby Minister Czarnek chciał zachować spójność poglądów, to powinien postulować likwidację KP, KPC i KPA – ustaw rodem z czasów Gomułki i Gierka.
Na marginesie – Ustawa Prawo wekslowe pochodzi z 1936 r.
Karta Nauczyciela – według Ministra Czarnka rzekomo „nieczytelna”
"Kto czytał Kartę nauczyciela wie, że te przepisy tam zapisane są absolutnie nieczytelne i trzeba w tym sensie zlikwidować Kartę nauczyciela” – to kolejna skrajnie krytyczna opinia wyrażona przez ministra Czarnka na antenie TVP info.
Jak podkreśla ZNP, "Dzisiejszą Kartę, od tej uchwalonej w 1982 r., dzielą lata świetlne – w ciągu 30 lat dokument był zmieniany ponad 60 razy.”
Można zakładać, że Karta Nauczyciela w wersji oryginalnej z lat ’80 zakładała rozwiązania typowe dla PRL. Jednak 60 nowelizacji siłą rzeczy musiało zmienić charakter tego aktu prawnego. Każda zmiana ustawy oznacza przejście określonej ścieżki legislacyjnej (praca w komisjach sejmowych, konsultacje).
Nie wiadomo co miał na myśli minister Czarnek, wyrażając opinię, że Karta Nauczyciela jest absolutnie nieczytelna.
Karta nauczyciela wyrównuje szanse
„Nie może być tak, że nauczyciel WFu w wiosce, zarabia tyle samo, co nauczyciel w liceum w Kielcach” - tym zdaniem ze stycznia bieżącego roku minister Czarnek zasłynął nie tylko w środowisku dydaktycznym.
Co na to Karta Nauczyciela? Jak podkreśla ZNP:
„Karta nakładała na państwo m.in. obowiązek zapewnienia wiejskim szkołom wykwalifikowanych nauczycieli (…) chroni edukację przed pełną komercjalizacją, czyli przed urynkowieniem zasad zatrudniania i wynagradzania nauczycieli”.
Karta Nauczyciela chroni przed manipulacją w kwestii etatów
„Określiła jednoznacznie czas pracy, w tym pensum dydaktyczne. Dała prawo do dodatków (stażowego, za pracę na wsi), prawo do funduszu zdrowotnego i socjalnego oraz nagród” – ten wpis na stronie ZNP zwraca uwagę, że Karta Nauczyciela daje ochronę np. przed arbitralną zmianą wymiaru etatu nauczycieli.
Nie wiadomo jaki akt prawny planuje Minister Czarnek zamiast Karty Nauczyciela. ZNP z jakichś powodów wyraża sprzeciw:
„Związek Nauczycielstwa Polskiego stanowczo protestuje przeciwko zapowiedziom likwidacji ustawy Karta Nauczyciela, która reguluje prawa i obowiązki nauczycieli i nauczycielek zatrudnionych w publicznych samorządowych szkołach, przedszkolach i placówkach (…) Karta Nauczyciela nie tylko nikomu nie szkodzi, ale wręcz przeciwnie – gwarantuje wysoką jakość nauczania, dlatego że ustawa zapewnia szkole i jej pracownikom pewną stabilizację pozwalającą im wykonywać swoje zadania niezależnie od koniunktury ekonomicznej i politycznej.”