Francja: kierowca Ubera jest pracownikiem
REKLAMA
REKLAMA
Francuski Sąd Najwyższy: kierowca Ubera jest pracownikiem firmy
Francuski Sąd Najwyższy uznał, że kierowcy Ubera przysługuje status pracownika, a nie podwykonawcy. Orzeczenie to oznaczać może poważne konsekwencje dla podobnych firm przewozowych oraz dostawczych z tzw. gig economy na terytorium kraju - podała w środę agencja Reutera.
REKLAMA
Polecamy: Kodeks pracy 2020. Praktyczny komentarz z przykładami
Gig economy
Model biznesowy Ubera polega na zatrudnianiu kierowców i dostawców na zasadach podwykonawców (tzw. gig economy). Praktyka ta pozwala na znacznie zmniejszenie kosztów pracy, gdyż zatrudnienie ich jako pracowników firmy wymagałoby m.in. zapewnienia płatnych urlopów i innych świadczeń.
Strategię tę analizują organy nadzorcze w wielu krajach świata, a sami podwykonawcy domagają się lepszych warunków pracy i uznania przez firmę ich statusu pracownika.
Kierowca Ubera nie jest podwykonawcą
Sąd Najwyższy Francji stwierdził w środę [red. 04.03.2020], że kierowca Ubera nie jest podwykonawcą, ponieważ nie może budować własnej bazy klientów ani ustalać odmiennych cen za usługę - zatem w świetle prawa jest podwładnym firmy, czyli jej pracownikiem.
"Po połączeniu się z platformą cyfrową Ubera nawiązywana jest relacja, w której kierowca podporządkowany jest firmie. Nie świadczy on usług jako samozatrudniony podwykonawca, a występuje w roli pracownika" - wskazał sąd.
Konsekwencje wyroku
Wyrok w głośniej sprawie może zdaniem agencji zapoczątkować falę pozwów innych kierowców Ubera, którzy także będą domagać się statusu pracownika. Decyzja francuskiego sądu może mieć także szersze konsekwencje dla całego rynku gig economy, np. działających w kraju firm przewozowych typu ride-hailing czy zapewniających usługi dowozu jedzenia, jak Deliveroo czy JustEat. Oznaczałoby to m.in., że tego typu przedsiębiorstwa zaczęłyby płacić w kraju wyższe podatki.
Odpowiedź Ubera
Zdaniem Ubera orzeczenie sądu "nie uwzględnia powodów, dla których kierowcy wybierają aplikację Uber". "Kierowcy doceniają naszą aplikację z powodu niezależności, jaką daje i możliwości wykorzystywania jej kiedy i gdzie chcą" - przekonywała firma w oświadczeniu. Uber zaznaczył także, że wyrok nie oznacza uznania wszystkich francuskich kierowców za pracowników firmy.
Inne sprawy
Przypadek z Francji to jedna z wielu spraw sądowych wytoczonych Uberowi w krajach takich jak Kolumbia, Brazylia czy rodzime dla firmy USA. Władze Kalifornii, gdzie spółka ma swą siedzibę, niedawno uchwaliły prawo utrudniające operatorom aplikacji prawne określanie osób wykonujących pracę na ich rzecz jako podwykonawców. Z kolei brazylijski Sąd Najwyższy orzekł, że kierowcy świadczący usługi za pośrednictwem aplikacji Ubera nie są jego pracownikami.
Na całym świecie Uber współpracuje z ponad trzema milionami kierowców.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat