Pracownicy z Ukrainy zamiast Polski wybiorą Niemcy
REKLAMA
REKLAMA
Polskie agencje zatrudnienia działające na Ukrainie ostrzegają: nasila się konkurencja o tamtejszych pracowników ze strony Czech, Słowacji i Niemiec - podkreśla poniedziałkowa "Rzeczpospolita"
REKLAMA
REKLAMA
"Niemieccy pośrednicy już werbują na Ukrainie kandydatów do pracy, przygotowując się na wejście w życie przepisów, które w przyszłym roku mają ułatwić migrację zarobkową do Niemiec. Wzmogła się też konkurencja ze strony Czech i Słowacji. Ukraińcom oferuje się tam zarobki o 20–30 proc. wyższe niż u nas. – Z Polski może wyjechać duża część fachowców – obawia się Marian Przeździecki, dyrektor ukraińskiego oddziału Work Service. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) potencjalny ukraiński exodus szacuje na 500 tys. osób, co obniżyłoby nasz PKB o 1,6 proc." - czytamy w "Rz".
"Zdaniem Jacka Piechoty, prezesa Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej, chociaż naszym atutem w oczach Ukraińców jest bliskość geograficzna i kulturowa, to konkurencja ze strony państw, gdzie można zarobić więcej, jest realnym zagrożeniem" - zaznaczono.
Polecamy: Kodeks pracy 2019. Praktyczny komentarz z przykładami + PDF.
"Według cytowanych przez PulsHR niemieckich statystyk w 2017 r. po wprowadzeniu ruchu bezwizowego dla Ukraińców ich liczba wzrosła za Odrą o prawie 10 proc., do 138 tys. ZPP apeluje o spójną politykę migracyjną. Jej niemal gotowy projekt jesienią wrócił do uzgodnień międzyresortowych. – Polityka migracyjna powstaje na styku wielu resortów, dotyczy wielu tematów, więc uzgodnienia muszą potrwać – broni się Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju" - czytamy w dzienniku.
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat