Niemniej jednak ostateczne wyniki potwierdziły, że Polacy najchętniej oddają władze nad największymi miastami niezależnym kandydatom. To oni zwyciężyli m.in. w Olsztynie, Szczecinie, czy Sopocie. Najbardziej prestiżowe zwycięstwa miały miejsce w Krakowie, gdzie Jacek Majchrowski pokonał kandydata Platformy i zapewnił sobie kolejną kadencję oraz w Poznaniu, gdzie zwyciężył dotychczasowy prezydenta Ryszard Grobelny.
Umiarkowany sukces PO
Pomimo porażki w tych dwóch największych miastach, w których toczyła się wyborcza dogrywka, o sukcesie może mówić także Platforma Obywatelska. W Łodzi zwycięstwo nad kandydatem SLD odniosła Hanna Zdanowska. Wydaje się, że jej kampania była najbardziej promowana. Spoty wyborcze ukazywały się w ogólnopolskich kanałach telewizyjnych, a z pomocą do Łodzi ściągnęli premier Tusk oraz Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.
Najwięcej radości w szeregach rządzącej partii musiały jednak wywołać wieści płynące z Lublina, który wydawał się bastionem PiS (jednym z ostatnich). Kandydat partii Jarosława Kaczyńskiego – Lech Sprawka – zdobył jedynie 46 proc. głosów i musiał uznać wyższość Krzysztofa Żuka z PO.
Tym samym wybory samorządowe okazały się sromotną klęską największej partii opozycyjnej, która zdobyła fotel prezydencki zaledwie w jednym (!) z większych miast Polski. W Radomiu kolejną kadencję zapewnił sobie kandydat PiS Andrzej Kosztowniak, na którego głosowało 60 proc. wyborców.
Zobacz również serwis: Wybory samorządowe 2010