W Polsce, w porównaniu do innych krajów europejskich, poród w domu wciąż jest rzadkością. Istnieje przekonanie, że nie gwarantuje on odpowiedniej opieki nad dzieckiem i rodzącą, jest traktowany raczej jako wyjątek a nie rodzaj standardu.
Poród-w domu czy w szpitalu?
Porodów domowych w Polsce jest kilka rocznie. Mimo istnienia takiej możliwości od dawna, większość kobiet rezygnuje z powodu kosztów, które wynoszą nawet kilka tysięcy. Aby zmienić sytuację muszą być one finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. O pracach nad refundacją tego typu porodów mówi się od kilku lat, jednak prawnych regulacji nadal nie ma.
Wspomniane wyżej rozporządzenie stanowi: „ciężarnej należy umożliwić wybór miejsca porodu -warunki szpitalne albo pozaszpitalnej”.
Na razie należy się spodziewać, że przepis pozostanie martwym, do czasu aż Ministerstwo określi standardy i szczegóły porodu w domu, na podstawie których Narodowy Fundusz Zdrowia będzie mógł zrefundować świadczenie.
Dlaczego umożliwienie porodu w domu jest takie ważne?
Obok zapewnienie komfortu, poczucia bezpieczeństwa i stałej obecności bliskich osób w domu, ginekolodzy zwracają uwagę na odblokowanie miejsc w placówkach bardziej wyspecjalizowanych. Ma to poprawić złe wskaźniki umieralności noworodków, która w Polsce waha się w granicach 6 zgonów na tysiąc żywych urodzeń. Obok niekonkretnych ustaleń na temat miejsca porodu, rozporządzenie wprowadza i systematyzuje inne prawa przysługujące rodzącej. Warto się z nimi zapoznać, gdyż od kwietnia kobietom, wobec których złamano postanowienia rozporządzenia będą miały ułatwioną drogę dochodzenia swoich praw przed sądem.
Zobacz: Poradnik Praw Pacjenta
Na przykład szczegółowo określa zasady nawiązania dobrego kontaktu personelu medycznego z rodzącą. Zadaniem personelu jest wzbudzenie zaufania, poszanowanie prywatności i poczucia intymności, wspólne omówienie planu porodu. To kobieta bierze udział w podejmowaniu świadomych decyzji związanych z porodem, poprzez każdorazowe wydanie zgody na wykonanie wszelkich zabiegów i badań.
Zobacz: Łatwiejszy dostęp do świadczeń zdrowotnych
„Osoby z personelu medycznego powinny umieć nawiązać dobry kontakt z rodzącą i mieć świadomość, jak ważny jest ton rozmowy, ich postawa oraz słowa kierowane do rodzącej. Należy zapytać rodzącą o jej potrzeby i oczekiwania, a informacja w tym zakresie powinna zostać wykorzystana do wspierania i kierowania rodzącą podczas porodu.” Regulacja wydawałoby się oczywista, nie jest normą w polskich szpitalach.
Co ważne, w trakcie porodu będzie mogła bez dodatkowej opłaty towarzyszyć kobiecie osoba bliska, wskazana przez nią. Przepis nie uwzględnia natomiast darmowego znieczulenia. Wciąż będzie ono udzielane tylko wtedy, gdy lekarz uzna, że jest wskazane. Sam ból poporodowy nie jest dostatecznym uzasadnieniem.
Jak wskazują specjaliści obok prawa potrzebna jest jeszcze zmiana utartych przekonań i cały system szkoleń. Kobiety muszą „dojrzeć” do rodzenia w domu, rodzenia w innej pozycji niż leżąca, nauczyć się korzystać ze sprzętu pomocniczego czy żądać realizacji swoich praw chociażby w postaci kojącej kąpieli w wannie czy relaksacyjnej muzyki. Lekarze i położne również muszą się nauczyć bez uprzedzeń takie porody odbierać.
Koszty z tytułu porodu w domu, które obecnie wynoszą od, 2 do 3 tys. złotych miałby ponosić NFZ, a nie jak obecnie - ubezpieczona.