Odprawy w wysokości rocznej pensji albo miesięczne świadczenia aż do czasu przejścia na emeryturę domaga się Związek Miast Polskich dla burmistrzów, prezydentów oraz wójtów, którzy utrzymali się w fotelu przynajmniej dwie kadencje. Gdyby przyjąć rozwiązania związku, najlepiej zarabiający prezydenci polskich miast, Warszawy, Wrocławia czy Poznania, odchodząc ze stanowiska, otrzymaliby po ok. 154 tys. zł.
Wyższe odprawy dostają jedynie prezesi wielkich spółek. Takie wielkie odprawy nazywa się mianem „złotych spadochronów”.
Jak czytamy w „DGP” samorządowcy bronią swoich pomysłów, twierdząc, że takie rozwiązania powinny być standardem ze względu na fakt, iż wielu prezydentów, rozpoczynając piastowanie samorządowych funkcji zrywa z dotychczasowym zawodem. Potem, zdaniem samorządowców, pozostają na przysłowiowym lodzie.
Pełny artykuł: Samorządowcy chcą odpraw i... emerytur pomostowych
Zobacz serwis: Sprawy urzędowe