Dlaczego nazwa "stwierdzenie nieważności małżeństwa"?
REKLAMA
REKLAMA
Po pierwsze, stosowana w KPK terminologia oznacza, iż przyczyny dające podstawę do kościelnego procesu małżeńskiego nie mogą należeć do błahych (np. niezgodność charakterów). Po drugie, w trakcie kościelnego procesu małżeńskiego, bez względu na fakt czy chodzi o nieważne jego zawarcie z racji istnienia przeszkody małżeńskiej, z powodu wady zgody czy braku zachowania formy kanonicznej, bada się czy te trzy wymienione grupy przyczyn istniały już przed ślubem lub co najmniej w trakcie jego zawierania. Nie może dojść zatem do sytuacji pojawienia się przykładowo wady woli po wstąpieniu w związek małżeński, bo gdyby tak było, to mielibyśmy do czynienia z ewidentnym unieważnieniem kościelnego małżeństwa. Powtórnie „koło się zamyka”, gdy weźmiemy pod uwagę, iż właśnie co najmniej w chwili zawiązywania węzła, wola przynajmniej jednej ze stron była do tego stopnia wadliwa, bądź zaistniała taka przeszkoda, iż w pewnym sensie niesprawiedliwością byłoby, aby nie potwierdzić jego nieważności; ta wspomniana niesprawiedliwość dodatkowo tylko potwierdza prawidłowość stosowanej w KPK terminologii.
REKLAMA
Zobacz również: Zawieszenie kościelnego procesu małżeńskiego
REKLAMA
Przy niektórych przeszkodach, np. przy przeszkodzie wieku, można zastanowić się,czy w przypadku zawarcia związku mimo tej przeszkody, przy założeniu, iż małżeństwo dobrze funkcjonowało przez jakiś czas, jednak na skutek innej okoliczności (np. poznania innej osoby) jedna ze stron występuje z prośbą o stwierdzenie nieważności swojego małżeństwa, wykorzystując przy tym fakt właśnie przeszkody, ta terminologia jest również prawidłowa. Może warto wówczas odpowiedzieć na pytanie dlaczego strony zamierzają się rozstać, czy z powodu niedopuszczalnego w KPK? Może warto wówczas ustanowić extra warunki. Podobny problem, według mnie, jest z niektórymi wadami zgody, np.: niezdolność natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich, a w ramach niej niedojrzałość. Oczywiście Prawodawca nakazuje (np. przy okazji przemówień do Adwokatów Roty Rzymskiej), iż nie można łatwo szafować tym pojęciem, tj. niedojrzałością i ferować na podstawie tej formy niezdolności wyroki pozytywne, niemniej to zagadnienie wymaga też opracowania; widać to na przykładzie zawarcia związku przez przynajmniej jedną niedojrzałą Stroną, a zatem w sensie prawnym, niezdolną, i po wyrokach pozytywnych wejście przez Tę Stroną w „kolejny” związek kościelny, z tej racji, iż nie ma wymogu trwałości niezdolności.
Myślę, iż takich pytań czy wręcz „niebezpiecznych” miejsc można znaleźć więcej, ale to niestety przez nie intuicyjnie stosuje się nieprawidłowe sformułowania, jak właśnie rozwód czy unieważnienie. Pomijam kwestię mataczenia w sprawie przez same strony, jak to może mieć miejsce przy wykluczeniu (symulacji).
Polecamy serwis: Rozwód kościelny
REKLAMA
Oczywiście zawsze jakimś rozwiązaniem jest istnienie instytucji konwalidacji, czyli uważnienia nieważnie zawartego związku, ale nie zawsze strony chcą z niej skorzystać. Innym rozwiązaniem jest istnienie prawdy obiektywnej, co oznacza, iż w takiej sztucznej sytuacji, wytworzonej przez strony na potrzebę uzyskania wyroku pozytywnego, wydany wyrok jest de facto nieważny. Myślę też, iż nacisk powinien zostać położony na formację nupturientów w okresie przedślubnym, dzięki której zrozumiana by została istota ślubu kościelnego.
Przy tym temacie mogą pojawić się pytania, i takie też niejednokrotnie zostają zadane. Jak należy podejść wobec tego do kwestii dziecka pochodzącego z nieważnie zawartego związku? Jak należy podejść do kwestii pożycia w takim związku, tj. czy było ono grzeszne (niemoralne). Wręcz przeciwnie, bowiem prawodawca dał zabezpieczenie w postaci domniemania prawnego, na podstawie którego przyjmuje się ważność zawartego związku, innymi słowy: dopóki związek trwa i nie udowodni się jego nieważności, to należy przyjąć, iż jest on ważny (kan. 1060 KPK), a skoro tak, to w ramach niego czy pożycie intymne, czy pochodzenie dziecka nie można interpretować w kategoriach pożycia pozamałżeńskiego czy też dziecka nieślubnego, chociaż, co do tego ostatniego, to trzeba zdawać sobie sprawę, iż określenie w ten sposób potomstwa jest niewłaściwe, gdy przez takie określenie próbuje się ocenić je w kategoriach moralnych, chyba że chodzi o sens czysto prawny, czyli o pochodzenie dziecka z jakiegoś związku formalnego (określonego prawem cywilnym czy kościelnym) czy spoza niego.
Zobacz także: Unieważnienie małżeństwa
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat