Taka sytuacja jest bardzo skomplikowana prawnie. Z jednej bowiem strony dokonywała Pani zakupów wspólnie z partnerem, z drugiej jednak on wciąż pozostawał w związku małżeńskim co oznacza, że rzeczy przez niego nabyte wchodzą do majątku wspólnego jego i jego żony.
Partner nie ma jednak racji twierdząc, że nic się Pani nie należy. W takiej sytuacji dochodzi bowiem do powstania wspólności ułamkowej zakupionych przez Państwa rzeczy, która to wspólność obejmuje Panią, partnera i jego żonę. Taką wspólność ułamkową można oczywiście znieść w postępowaniu sądowym. Sąd postanowi, że albo konkretna rzecz przejdzie na jednego właściciela z obowiązkiem spłaty pozostałych, albo rzecz zostanie sprzedana, a uzyskane pieniądze podzielone stosownie do udziałów. W takiej sytuacji musi Pani jednak pamiętać, że musi Pani posiadać dowody na to, że kupowała rzeczy wspólnie z partnerem. Przydatne mogą okazać się tutaj paragony czy faktury, najważniejsze jednak będą zeznania świadków, przyjaciół czy najbliższej rodziny. Jeżeli to Pani wystąpi z powództwem o zniesienie współwłasności, to na Pani będzie ciążył obowiązek udowodnienia, że rzeczy były kupowane wspólnie.
Na koniec warto pamiętać, że nie ma Pani obowiązku zwracać tak zakupionych rzeczy partnerowi na jego żądanie. Ma Pani do nich takie samo prawo jak on. Może zatem warto poczekać, aż to partner zdecyduje się na powództwo cywilne, wtedy to on będzie musiał udowodnić, że rzeczy kupił rzeczy tylko za własne pieniądze.
Zobacz serwis: Konkubinat
Zadaj pytanie: Forum