Wspólnie tylko małżonkowie
Zgodnie z art. 115 §1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego (KRiO) wspólnego przysposobienia (adopcja) dzieci mogą dokonać tylko małżonkowie. Związku partnerskie (konkubinat) nie jest na gruncie prawa rodzinnego uważany za wystarczający do adopcji dzieci – zgodnie z wizją kodeksu, nie daje najwyraźniej wystarczającej rękojmi stabilności.
Pogląd ten nie jest pozbawiony podstaw- dokonując przysposobienia dziecka, osoby stają się dla niego rodzicami- zarówno pod względem prawa (władza rodzicielska) jak i faktycznym (opieka, wychowanie). Z uwagi na to, że związek małżeński stosunkowo trudno zerwać, a przynajmniej wymaga to więcej „zachodu” niż w przypadku wielu związków nieformalnych, wydają się (przynajmniej teoretycznie, choć praktyka od tego nie odstaje) bardziej trwałe, a tym samym – bardziej służą dobru dziecka. W przypadku łatwego w sumie rozerwania związku- władza rodzicielska pozostałaby nadal przy obojgu rodziców adopcyjnych- co powodowało by problemy zarówno w sferze prawnej jak i faktycznej, nie mówiąc już o szkodzie wyrządzonej dziecku.
Nie jest moim zadaniem wskazywanie „wyższości” małżeństwa nad związkiem partnerskim- przedstawiam jedynie podstawę do takiego, a nie innego stanowiska ustawodawcy.
Zobacz także: Konkubinat
Partner może adoptować sam… teoretycznie.
Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie wyłącza możliwości adopcji dokonanej przez jedną osobę. Zgodnie z art. 1141 KRiO przysposobić może osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych (a więc pełnoletnia i nieubezwłasnowolniona), jeżeli jej kwalifikacje osobiste uzasadniają przekonanie, że będzie należycie wywiązywała się z obowiązków przysposabiającego.
Należy pamiętać jednak o tym, że jeśli do przysposobienia nie dochodzi w obrębie rodziny (np. w przypadku śmierci rodziców biologicznych i przy adopcji przez bliskiego krewnego), jest to w praktyce niezwykle trudne. Potencjalny rodzic podlega ocenie w Ośrodkach Adopcyjno Opiekuńczych i to nie tylko pod względem statusu majątkowego, ale także emocjonalnej i możliwego wpływu na rozwój dziecka.
W praktyce – jeśli do ośrodka zgłasza się małżeństwo i osoba samotna (w praktyce – niezamężna) – osoby w związku sformalizowanym mają zazwyczaj pierwszeństwo. W niektórych ośrodkach jest to wręcz niepisana reguła. Dla pracowników ośrodka ważne jest zapewnienie dziecku rozwoju w rodzinie „pełnej” z czynnikiem męskim (ojciec) i żeńskim (matka). Nie bez znaczenia jest również kwestia określonego światopoglądu.
Zadaj pytanie: Forum