Płacisz na urlopie kartą? Przyglądaj się paragonom. Czym jest doliczana coraz częściej usługa finansowa? To sposób przedsiębiorców na obniżanie kosztów prowadzonej działalności. Jednak czy jej pobranie jest zgodne z prawem?
- Opłaty za płatność kartą płatniczą
- Można zachęcać albo zniechęcać klientów do określonej formy płatności
Opłaty za płatność kartą płatniczą
Szalejące ceny to nie tylko zmora gospodarstw domowych. Od czasów pandemii z kosztami prowadzenia działalności gospodarczej nieustannie walczą też przedsiębiorcy. Aby je obniżyć, coraz więcej punktów handlowych czy usługowych przerzuca na konsumentów tzw. usługę finansową, czyli opłatę za płatność kartą. Jej wysokość kształtuje się zazwyczaj w przedziale od 0,5 do 2 proc. wartości rachunku. Pierwsze pytanie, jakie może się pojawić w kontekście tej sytuacji, to czy takie działanie jest legalne? Jak się okazuje, tak. A wynika to z przepisów ustawy z 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych, w których szczegółowo uregulowano prawa i obowiązki płatnika (konsumenta), odbiorcy (przedsiębiorcy) i dostawcy (np. operatora kart płatniczych).
Można zachęcać albo zniechęcać klientów do określonej formy płatności
Zasadą jest, że w przypadku transakcji płatniczych realizowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub w obrocie z państwami członkowskimi innymi niż Rzeczpospolita Polska płatnik i odbiorca ponoszą opłaty określone w umowie zawartej przez każdego z nich ze swoim dostawcą, jeżeli zarówno dostawca płatnika, jak i dostawca odbiorcy lub jedyny dostawca danej transakcji płatniczej wykonują działalność na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa członkowskiego. Jednocześnie zgodnie z wolą ustawodawcy, dostawca nie uniemożliwia odbiorcy żądania od płatnika opłaty, oferowania mu zniżki lub kierunkowania jego wyboru w inny sposób, tak aby skorzystał z określonego instrumentu płatniczego. Ewentualne opłaty pobierane z tego tytułu nie mogą jednak przekraczać kosztów bezpośrednich ponoszonych przez odbiorcę z tytułu korzystania z określonego instrumentu płatniczego. Oznacza to, że odbiorca, którym w omawianym przypadku jest przedsiębiorca dokonujący sprzedaży towarów, czy też świadczenia usług na rzecz konsumentów, ma prawo zachęcać swoich klientów do wyboru określonego sposobu płatności, czy wręcz zniechęcać go do innego, np. płatności kartą. Formą takiego zniechęcenia może być właśnie pobierania z tego tytułu dodatkowej opłaty, która jednak nie może przekroczyć kosztów bezpośrednich ponoszonych przez odbiorcę w związku ze skorzystaniem z określonego instrumentu płatniczego. Innymi słowy, opłaty te nie mogą przewyższać tych, które jest on sam zobowiązany ponieść na rzecz swojego dostawcy i nie mogą stanowić ukrytego źródła dochodów. Istotnym zastrzeżeniem jest w tym przypadku to, że pobranie takiej opłaty jest dopuszczalne tylko w sytuacji, gdy podmiot dokonujący płatności zostanie poinformowany o jej pobraniu przed zainicjowaniem transakcji. Jeżeli takiej informacji nie otrzyma, nie ma obowiązku uiszczenia opłaty. Innymi słowy, jeśli podczas urlopu (i nie tylko) kupujemy gofry, a sprzedawca chciałby obciążyć nas dodatkową opłatą za usługi finansowe, to powinien w pierwszej kolejności zapytać, jaką formę płatności wybieramy i zastrzec, że w przypadku dokonania płatności kartą, rachunek zostanie powiększony o określoną kwotę.
art. 20, art. 37a ustawy z 19 sierpnia 2011 r. o usługach płatniczych (j.t. Dz.U. z 2024 r. poz. 30)