Oddałem do pralni chemicznej marynarkę. Na ubraniu było kilka plamek i na ich usunięciu najbardziej mi zależało, o czym poinformowałem obsługę palni. Przy odbiorze marynarki okazało się, iż plamy nie zniknęły, a wręcz znacznie się powiększyły. Dodatkowo podszewka uległa całkowitemu zniszczeniu. Złożyłem reklamację, w której domagałem się zwrotu wartości marynarki. Obsługa pralni odrzuciła moją reklamację tłumacząc się, że ubranie zostało wyczyszczone zgodnie z zaleceniami producenta określonymi na metce. Czy w takiej sytuacji rzeczywiście nie przysługują mi żadne prawa?
Wyjeżdżając na urlop liczymy na odpoczynek od dnia codziennego i związanego z nim stresu. Gdy na miejscu okazuje się, że hotel, w którym nas zakwaterowano, w ogóle nie przypomina 5-gwiazdkowej rezydencji wybranej przez nas z katalogu biura podróży, a zamiast widoku na morze za oknem rozciąga się hałaśliwa ulica, jesteśmy źli i sfrustrowani. Czy w takiej sytuacji możemy domagać się czegoś więcej niż odszkodowania za nieprawidłowo wykonane zobowiązanie?
Opóźnienia w transporcie lotniczym są, niestety, zjawiskiem codziennym. Jeśli mamy wątpliwości, czy wszystko jest w porządku, upewnijmy się, sprawdzając na monitorach wyświetlających informacje, czy jesteśmy przy odpowiedniej bramce (gate), następnie sprawdźmy czy nasz samolot jest spóźniony, czy odwołany. Na lotnisku możemy też dowiedzieć się, że nie ma dla nas miejsca w samolocie.
Kupiłam u siebie w domu „cudowne czyściki” za 1200 zł, działające bez użycia środków chemicznych.. Przeprowadzony przez panią M. pokaz ich działania tak zawrócił mi w głowie, że nie zwróciłam uwagi na to, iż nie otrzymałam faktury, a tylko umowę kredytową z bankiem, gdyż tylko taka forma zapłaty była możliwa. Niestety, nazajutrz zdałam sobie sprawę, że to trzyletni kredyt, który wraz z odsetkami stanowi 1800 zł za dosłownie kilka szmatek. Pani M. zostawiła mi tylko dwa numery telefonu do siebie i wspomnianą umowę kredytową. Zaczęłam wydzwaniać do pani M. niestety, nie dobierała telefonu. Na dodatek na umowie kredytowej wprawdzie podpisała się swoim imieniem i nazwiskiem, natomiast pieczęć przystawiła jakiegoś innego przedsiębiorcy. Czy tak działają wszyscy akwizytorzy?