Firmy ubezpieczeniowe zawieszają sprzedaż polis od powodzi
REKLAMA
REKLAMA
Katastrofa naturalna, jaka dotknęła południową Polskę, może opróżnić kieszenie nie tylko mieszkańców poszkodowanych terenów lecz również firm ubezpieczeniowych. Te drugie, by nie dopuścić do jeszcze większych strat zaprzestały sprzedaży polis ubezpieczeniowych, które chroniły majątek od skutków powodzi.
REKLAMA
Jak czytamy w „DGP” od kilku dni jednak najczęstszą reakcją ludzi mieszkających na terenach zagrożonych powodzią jest pukanie do drzwi towarzystw ubezpieczonych. W ostatniej chwili chcą ubezpieczyć majątek. Bez skutku. – Jeśli mieszka pani na terenach powodziowych, może pani o tym zapomnieć: trochę za późno – mówi Michał Gapys, agent ubezpieczeniowy TUiR Warta pytany o taką możliwość.
Zobacz również serwis: Ubezpieczenia
REKLAMA
Agentów w całym kraju niemal zasypały w tym tygodniu zarządzenia z central ubezpieczalni: od 19 maja do 11 czerwca wyłączamy ryzyko powodzi ze sprzedaży nowych ubezpieczeń. Zarządzenie obowiązuje w całym kraju i dotyczy ubezpieczeń mienia firmowego.
Towarzystwa ubezpieczeniowe obawiają się powtórki z sytuacji, jaka miała miejsce podczas powodzi w 1997 r. Wtedy to nieuczciwi agenci sprzedawali polisy ubezpieczające od skutków powodzi, sprzedając je nawet właścicielom już zalanych nieruchomości, wpisując do umowy datę wsteczną.
Jedyną grupą klientów, którym ubezpieczyciele nie mogą odmówić zawarcia umowy ubezpieczenia są rolnicy. Wynika to z faktu, iż zgodnie w obowiązującymi przepisami ubezpieczenie budynków rolnych od skutków powodzi jest obowiązkowe. Jednak jak wskazuje „DGP” towarzystwa ubezpieczeniowe starają się wprowadzać zmiany m.in. poprzez podwyższanie składki ubezpieczeniowej.
Zobacz również serwis: Powódź 2010
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat