W pierwszej kolejności resort proponuje przywrócenie regulacji ustanawiających obowiązek zakupu energii uzyskanej ze źródeł energii, co mogłoby przebiegać na podstawie jednego ze sposobów, a mianowicie tzw. systemu feed in tariff (zalecanej dla małych i mikro instalacji) bądź na zasadzie zakupu z urzędu przez sprzedawcę energii elektrycznej. Warto zaznaczyć, iż propozycja resortu oddziela na rynku konkurencyjnym cenę zakupu od średniej ceny za energię elektryczną za miniony rok kalendarzowy. Przy jej określaniu będą brane pod uwagę ceny obowiązujące w 2011 roku, które następnie będą waloryzowane o wskaźnik inflacji. Zdaniem ekspertów powyższa propozycja może budzić szereg obaw, gdyż nie można wykluczyć sytuacji, w której nastąpi znaczny wzrost cen energii powyżej poziomu inflacji, co w konsekwencji przyczyni się do odseparowania ceny obowiązkowego zakupu od realnych warunków rynkowych.
Zobacz: Jakie są rodzaje pompy ciepła?
Warto również podkreślić, iż Ministerstwo w ramach proponowanych zmian zaleca powrót do ustalania opłaty zastępczej w oparciu konkretne kwoty (286,74 zł za 1 MWh), a nie jak zapisano w projekcie ustawy o OZE z grudnia 2011 r. na podstawie mechanizmu odwołującym się do cen energii i wskaźników korekcyjnych. Tak radykalna zmiana stanowiska resortu wynika z nasilonej krytyki ustawy. Jednakże obecna propozycja Ministerstwa Gospodarki nie uwzględnia waloryzacji kwot opłat zastępczych, co może przyczynić się do obniżenia wartości świadectw pochodzenia w skutek zmian inflacyjnych na przestrzeni kolejnych lat.
Kolejne propozycje obejmują również zakładany wcześniej 15 – letni okres wsparcia, który miał obowiązywać od momentu oddania instalacji do użytkowania. W obecnej wersji projekt wyraźnie wskazuje, iż świadectwa będą przysługiwały również w okresie tzw. rozruchu technologicznego, jednakże nie dłużej niż do 90 dni. Jest to pozytywna zmiana, gdyż dotychczasowe propozycje nie uwzględniały okresu rozruchu technologicznego, co skutkowało sytuacją długich oczekiwań inwestorów na świadectwa pochodzenia.
Zobacz: Biznes
Warto również zaznaczyć, iż w ramach proponowanych zmian Ministerstwo Gospodarki przewiduje również modyfikacje w zakresie funkcjonowania biogazowni. Projekt z grudnia 2011 r. w ramach tzw. zielonych certyfikatów projekt regulował możliwość przyznania 1,7 zielonego certyfikatu za każdą wyprodukowaną magawatogodzinę w biogazowniach o mocy do 100 kW, 1,4 zielonego certyfikatu w biogazowniach o mocy od 100 kW do 1 MW oraz 1,2 dla biogazowni o mocy powyżej 1 MW. Zaś w nowym projekcie w stosunku do biogazowni, które zostaną oddane do użytku w okresie 2013 – 2014, będzie przysługiwało w 15-letnim okresie wsparcia: 1,45 zielonego certyfikatu dla biogazowni rolniczych o mocy od 500 kW do 1 MW oraz 1,4 zielonego certyfikatu dla biogazowni rolniczych o mocy powyżej 1 kW, oczywiście za każdą wyprodukowaną megawatogodzinę. Zaś w przypadku biogazowni o mocy powyżej 200 kW, które będą wykorzystywały do produkcji biogazu odpady z wysypisk oraz ścieki przelicznik będzie zupełnie inny, a mianowicie za każdą megawatogodzinę przysługiwać będzie 0,75 zielonego certyfikatu.