Problemy gmin z przedszkolakami
REKLAMA
REKLAMA
Zmiany w kształceniu coraz bliżej
REKLAMA
Szkoły i gminy mają jeszcze 2 lata na kompleksowe przygotowanie się do zmian w kształceniu najmłodszych. W tym okresie przejściowym gminy muszą stworzyć odpowiednią bazę oświatową, a rodzice przestawić się mentalnie. W tym roku rodzice pięciolatków mogli zadecydować czy chcą jeszcze poczekać, czy może już teraz posłać swoje dziecko do przedszkola. Od 2011 roku wszystkie pięciolatki bez wyjątku pójdą do przedszkola, a po odbyciu rocznego przygotowania już jako sześciolatki do I klasy szkoły podstawowej.
Czy miejsca wystarczy dla wszystkich
Problem stanowi mała ilość przedszkoli i miejsc, jakie oferują. Sześciolatki, które nie poszły jeszcze w tym roku do I klasy wraz z pięciolatkami zajęły w tym roku większość miejsc w przedszkolach. Niewielu rodziców zdecydowało się posłanie sześciolatka do szkoły, dlatego nie zwolniły się miejsca w przedszkolach dla pięciolatków i dzieci trzy, czteroletnich. W 2011 roku rodzice pięciolatków mogą mieć w związku z tym spory problem z posłaniem ich do przedszkoli, pomimo tego, że będzie spoczywał na nich taki obowiązek.
Problem rządu czy gmin
Do kompetencji gmin należy zapewnienie odpowiedniej ilości miejsc dzieciom w prowadzonych przez siebie placówkach, dlatego też w wielu gminach gdzie jest mało przedszkoli tworzone są specjalne oddziały przy szkołach opiekujące się dziećmi pięcioletnimi oraz sześcioletnimi tylko przez 5 godzin dziennie. W tym krótkim czasie dzieci korzystają z bezpłatnych zajęć, na których realizowana jest podstawa programowa. Wielu rodziców jest bardzo niezadowolonych z takiego obrotu sprawy, ponieważ ich wolny wybór odnośnie rozpoczęcia wcześniejszego kształcenia dziecka okazał się fikcją. Dzieci w przedszkolach mają zapewnioną całodzienną opiekę, a z tego względu, że nie ma w nich najzwyczajniej miejsc, odsyłane są do oddziałów przy szkołach podstawowych. Tam realizowana jest podstawa programowa, a po upływie 5 godzin trafiają do świetlic, w których czekają na odebranie przez wracających z pracy rodziców. Równocześnie w tym czasie przebywają ze starszymi dziećmi, co w rodzicach wzbudza niepokój o bezpieczeństwo dzieci.
Gminy nie są jeszcze gotowe na zmiany
REKLAMA
Specjaliści podkreślają, że działania rządu zmierzają w dobrym kierunku, jednak krytykują niedopracowaną kwestię zapewnienia przez gminy odpowiedniej ilości przedszkoli, gdzie dzieci mają zapewnioną całodzienną opiekę. Resort edukacji powinien wskazać odpowiednie priorytety, jakimi mają kierować się gminy m.in. postawienie na rozwój edukacji przedszkolnej połączone z subwencją oświatową lub też zachętami w postaci dodatków pieniężnych. Takie jasno określone działania rządu mogłyby zmobilizować gminy do efektywniejszego działania w sferze edukacji najmłodszych. W ten sposób skutecznie mogą zostać zminimalizowane negatywne skutki wprowadzanych reform. Edukacja przedszkolna jest prawem gwarantowanym przez gminę, a rodzic ma prawo żądać dla swojego dziecka przedszkola. W tym wypadku gminy powinny zapewnić odpowiednią liczbę placówek oferujących całodzienną opiekę, a nie tylko przez kilka godzin. Oddziały przyszkolne nie przekonują wielu rodziców i tych, którzy nie chcieli z nich korzystać szukało miejsc w przedszkolach prywatnych, gdzie ich dzieci miałyby zapewnioną opiekę w pełnym wymiarze.
Niestety nie każdego rodzica stać na taki wydatek, pomimo dopłat gmin. Oddziały przyszkolne wydają się mimo wszystko dobrym rozwiązaniem na terenach wiejskich gdzie problemem nie jest zapewnienie całodziennej opieki, ale dostęp do zajęć przedszkolnych i realizacja programu nauczania.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat