Emerytura dla matki 4 dzieci nie jest emeryturą i nie jest dla wszystkich
REKLAMA
REKLAMA
Matki czworga dzieci nie dostaną pieniędzy z automatu. Decyzja ZUS będzie uznaniowa
REKLAMA
Emerytura matczyna to dobrze przemyślane marketingowe hasło, na które łapie się prawie każdy z nas. Większość ludzi sądzi, że wystarczy czwórka dzieci i 1029 zł będzie w portfelu. Mało tego, niektórzy się łudzą, że dostaną te pieniądze niezależnie od innego dochodu. To niestety nie jest prawda. Rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego (bo tak się ono właściwie nazywa) w zasadzie nie można nazywać emeryturą, bo nawet po spełnieniu wszystkich ustawowych warunków prezes ZUS nie jest zobligowany do jego wypłaty. Projektowana ustawa mówi wprost: prezes ZUS może wypłacać te pieniądze, ale nie musi. Jego decyzja będzie w pełni uznaniowa. Może być zatem tak, że wypłata matczynych emerytur będzie zależała w dużej mierze od sytuacji gospodarczej i politycznej w kraju. W końcu środki na ten cel będą pochodziły bezpośrednio z budżetu, a nie z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
REKLAMA
Uznaniowość będzie też miała przełożenie na sprawy w sądach. Bo jeśli ktoś zaskarży decyzję prezesa ZUS o odmowie przyznania świadczenia albo o przyznaniu go w zaniżonej wysokości, to sprawa trafi do sądu administracyjnego. A ten nie będzie mógł ani przyznać tego świadczenia, ani też nakazać prezesowi ZUS wydania takiej, a nie innej decyzji. To zupełnie inaczej niż w przypadku zwykłych emerytur, gdzie odwołania od decyzji trafiają do sądów powszechnych, bo te, rozstrzygając sprawy, mogą przesądzić, że świadczenie się należy. I na tym polega ta diametralna różnica - człowiek wychodzi z sądu i wie, że ZUS pieniądze musi wypłacić. ©℗
Karolina Topolska
Polecamy: Kodeks pracy 2019. Praktyczny komentarz z przykładami + PDF.
Obiecywane świadczenie to nie emerytura
Prezes ZUS będzie mógł odmówić przyznania specjalnego świadczenia. Zwłaszcza jeśli sytuacja materialna wnioskodawcy będzie zbyt dobra. A zaskarżenie decyzji nic nie da, bo sąd nie będzie mógł jej zmienić
REKLAMA
Mimo że przepisy o świadczeniach dla matek, które urodziły lub wychowały przynajmniej czworo dzieci, nie trafiły jeszcze nawet do Sejmu, to już wokół nich narosło wiele mitów. Jednym z nich jest to, że nowy rodzaj świadczenia dla matek będzie… emeryturą. Tymczasem będzie to specjalne świadczenie przyznawane uznaniowo przez prezesa ZUS albo KRUS.
Drugi mit głosi, że urodzenie i wychowanie czworga dzieci zagwarantuje jego uzyskanie, a to też nieprawda, bo każdy przypadek będzie rozpatrywany oddzielnie z uwzględnieniem indywidualnej sytuacji wnioskodawcy. Ale to nie wszystko - odmowy nie będzie można zaskarżyć do sądu powszechnego, lecz do sądu administracyjnego. To wiele zmienia, bo rola tego ostatniego jest zupełnie inna. Sąd administracyjny nie będzie mógł świadczenia przyznać, lecz jedynie sprawdzić, czy postępowanie zostało prawidłowo przeprowadzone.
Tylko na wniosek
Nowy rodzaj świadczenia, który w powszechnej świadomości funkcjonuje już jako emerytura dla matek albo matczyna emerytura, będzie nosił nazwę rodzicielskiego świadczenia uzupełniającego. Będzie ono przysługiwało jedynie na wniosek. Świadczenie będzie mogło być przyznawane przez prezesa ZUS, chyba że wnioskodawca posiada okresy pracy rolniczej - wtedy właściwy będzie prezes KRUS.
Rodzicielskie świadczenie uzupełniające ma być przyznane matce po osiągnięciu 60 lat albo ojcu po osiągnięciu 65 lat. Przy czym kobieta będzie mogła o nie wystąpić, jeśli urodziła i wychowała albo tylko wychowała co najmniej czworo dzieci. W przypadku mężczyzn warunkiem będzie wychowanie co najmniej czworga dzieci w przypadku śmierci matki dzieci albo porzucenia dzieci przez matkę. Warto dodać, że nie chodzi tylko o dziecko własne, ale także o dziecko współmałżonka lub przysposobione. Ale liczba urodzonych i wychowywanych dzieci to nie wszystko (patrz ramka). Podejmując decyzję o przyznaniu matczynej emerytury, ZUS lub KRUS będzie sprawdzał także m.in. sytuację materialną wnioskodawcy. Świadczenie będzie mogło być przyznawane, jeśli wnioskodawca:
- nie będzie posiadać dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania;
- będzie mieć dochód w postaci emerytury lub renty, ale niższy niż aktualnie obowiązująca minimalna emerytura.
Dla osób z niskim dochodem…
W pierwszym przypadku chodzi o osoby, które nie pracowały w ogóle lub pracowały zbyt krótko, aby otrzymywać jakiekolwiek świadczenie.
Ale nawet osoby niemające emerytury czy renty i tak nie mogą być pewne otrzymania świadczenia matczynego, bo w projektowanej ustawie jest katalog dochodów, które ZUS/KRUS weźmie pod uwagę jako te, które mimo braku emerytury bądź renty pozwalają się utrzymać. Chodzi np. o dochody z gospodarstwa rolnego, wynajmu pokoi i te uzyskiwane za granicą (patrz schemat). Nie będzie jednak tak, że jakikolwiek dochód wyłączy prawo do świadczenia, bo to ZUS (KRUS) dopiero oceni, czy zapewnia on wnioskodawcy środki niezbędnego utrzymania, czy też nie. Podobnie jak i brak dochodu nie zagwarantuje jego wypłaty. A to oznacza, że organ przed wydaniem decyzji dotyczącej danej osoby przeprowadzi postępowanie i zbada jej sytuację. Z tego też względu do wniosku o przyznanie świadczenia trzeba będzie dołączyć nie tylko akty urodzenia dzieci - na potwierdzenie spełnienia podstawowego warunku, ale także oświadczenia o sytuacji rodzinnej, majątkowej i materialnej oraz inne dokumenty, które mogą mieć wpływ na przyznanie świadczenia. Wnioskodawca będzie musiał także poinformować ZUS (KRUS) m.in. o tym, czy pozostaje w zatrudnieniu lub prowadzi inną działalność zarobkową lub czy prowadzi gospodarstwo rolne. Swoją sytuację będzie mógł udowodnić m.in. zaświadczeniem urzędu skarbowego, które potwierdza źródła osiąganych przychodów oraz ich wysokość, lub zaświadczeniami z urzędu gminy, które potwierdzą rodzaj i wielkość posiadanego gospodarstwa rolnego.
…oraz mających już emeryturę lub rentę
Drugi przypadek dotyczy sytuacji, gdy dana osoba pobiera co prawda emeryturę lub rentę, ale jest ona mniejsza niż obowiązująca w danej chwili najniższa emerytura. Będzie tak, gdy niska kwota uzbieranych składek spowodowała/ spowoduje niską wysokość świadczenia, za zbyt krótki staż ubezpieczeniowy nie pozwolił/pozwoli na podwyższenie go do gwarantowanych (minimalnych) kwot. Co ważne, osoby pobierające niską emeryturę lub rentę nie otrzymają prawa do pełnego świadczenia uzupełniającego w wysokości minimalnej emerytury - w ich przypadku będzie to jedynie dopłata do tej kwoty. W zależności od wysokości już pobieranego świadczenia może to być więc od kilku do kilkuset złotych.
W założeniu twórców projektowanej ustawy rodzicielskie świadczenie uzupełniające to nie dodatkowy bonus za urodzenie lub wychowanie czworga dzieci, lecz jedynie "sposób - jak mówi art. 3 projektowanej ustawy - na zapewnienie niezbędnych środków utrzymania osobom, które zrezygnowały z zatrudnienia lub innej działalności zarobkowej albo ich nie podjęły ze względu na wychowanie dzieci". Skoro więc ktoś samodzielnie np. wypracował emeryturę minimalną lub wyższą, bo wychowując czworo lub więcej dzieci, jednocześnie pracował, to nie otrzyma żadnej ekstradopłaty. Ciekawe jest jednak to, że w przypadku osób pobierających niską emeryturę lub rentę twórcy projektowanej ustawy nie przewidzieli badania sytuacji wnioskodawcy (jego dochodów). Na tę nierówność obu grup wnioskodawców zwrócił uwagę ZUS w swojej opinii do projektu. Istnieje więc szansa, że w tym zakresie zaproponowane przepisy ulegną zmianie.©℗
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat