REKLAMA

REKLAMA

Kategorie
Zaloguj się

Zarejestruj się

Proszę podać poprawny adres e-mail Hasło musi zawierać min. 3 znaki i max. 12 znaków
* - pole obowiązkowe
Przypomnij hasło
Witaj
Usuń konto
Aktualizacja danych
  Informacja
Twoje dane będą wykorzystywane do certyfikatów.

Nauczyciele w szkołach zabraniają uczniom picia wody i wychodzenia do toalety podczas zajęć lekcyjnych. Zapytaliśmy o to Kuratorium Oświaty

uczeń, picie wody, szkoła, regulamin, prawa dziecka
Nauczyciele w szkołach zabraniają uczniom picia wody i wychodzenia do toalety podczas zajęć lekcyjnych. Zapytaliśmy o to Kuratorium Oświaty
shutterstock

REKLAMA

REKLAMA

Choć niewątpliwie, tak być nie powinno – regularne i niczym nieskrępowane picie wody przez uczniów oraz korzystanie z infrastruktury sanitarnej w szkołach – jest przedmiotem licznych kontrowersji i sprzecznych praktyk poszczególnych placówek. Szkoły niejednokrotnie wprowadzają w tym zakresie zakazy, które zamieszczają nawet w swoich regulaminach. Czy zatem – zgodnie z aktualnie obowiązującym prawem – nauczyciel może zabronić uczniowi picia wody i wyjścia do toalety podczas zajęć lekcyjnych? Niestety, nawet Kuratorium Oświaty w Warszawie, nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi na powyższe pytanie. Z przepisów regulujących podstawowe prawa dziecka oraz aktualnych zaleceń, wynika natomiast, że sprawa powinna być, nic innego, jak – oczywista. 

Woda jest niezbędna do życia. Jak najwięcej powinny jej spożywać zwłaszcza dzieci

REKLAMA

Konieczność regularnego nawadniania organizmu jest jedną z podstawowych potrzeb fizjologicznych każdego człowieka. Szczególnie narażone na odwodnienie są dzieci, ponieważ, w porównaniu do osób dorosłych – tracą więcej wody, przez powierzchnię skóry, w stosunku do masy ciała oraz rzadziej odczuwają pragnienie. Udowodniono również, że regularne picie wody poprawia koncentrację i zdolność zapamiętywania, w efekcie przyczyniając się do poprawy wyników w nauce. Woda, szczególnie niegazowana – jest zalecana przez pediatrów, jako podstawowy napój dla dzieci.

REKLAMA

Zgodnie z aktualnymi „Zaleceniami dotyczącymi spożywania wody przez uczniów” wydanymi przez Głównego Inspektora Sanitarnego, Dyrektora Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZK oraz Koordynatora Programu Zawodniacy Polskiego Towarzystwa Programów Zdrowotnych, które zostały opracowane m.in. na podstawie materiałów WHO, Panelu ds. Produktów Dietetycznych, Żywienia i Alergii Europejskiego Urzędu Bezpieczeństwa Żywności (EFSA, 2010) oraz raportu „Wise up on water” (Water UK, 2006):

  • dyrektor szkoły i nauczyciele powinni zapewnić uczniom dostęp do wody pitnej,

  • dyrektor szkoły powinien poinformować nauczycieli, uczniów i ich rodziców o konieczności częstego nawadniania organizmu dziecka oraz o roli wody w codziennej diecie,

  • nauczyciele powinni przypominać uczniom o piciu wody, w szczególności przed aktywnością fizyczną, przed i w trakcie zabawy, podczas upałów oraz dużych mrozów

Ponadto, w ww. dokumencie, zalecono, aby uczniowie – celem zwiększenia ilości spożywanej przez nich wody:

  • dostarczali wodę organizmowi regularnie, małymi porcjami w ciągu całego dnia, nawet w przypadku braku odczuwania pragnienia,

  • pili wodę zanim wystąpią u nich wczesne objawy odwonienia, tj. obniżenie koncentracji, przyspieszona akcja serca, wypieki na twarzy, podwyższenie temperatury ciała, zmęczenie i ból głowy (odwodnienie organizmu jest bowiem stanem zagrażającym życiu człowieka!),

  • butelkę z wodą o pojemności 0,3 lub 0,5 litra zawsze nosili przy sobie i uzupełniali ją wodą z kranu (o ile instalacja wewnętrzna w budynku szkoły nie jest zniszczona, tj. skorodowana; jeżeli natomiast jest zniszczona – powinna zostać przez szkołę wymieniona).

Zgodnie z ww. zaleceniami – dzieci w wieku 9-13 lat, powinny spożywać od 1,9 do 2,1 l wody dziennie, a młodzież w wieku 14-1 lat – od 2 do 2,5 l wody dziennie. 

Nauczyciele zabraniają uczniom picia wody w czasie zajęć lekcyjnych, a niekiedy zakaz taki wynika nawet wprost z regulaminu szkoły

REKLAMA

Ww. zalecenia wydają się jasne i niebudzące żadnych wątpliwości – każdy z nas, a zwłaszcza dzieci – dla własnego zdrowia (a nawet życia!) i higieny organizmu, powinien spożywać jak największe ilości wody. Nauczyciele (jak również dyrektor szkoły) nie powinni nie tylko tego zabraniać, ale wręcz – przypominać uczniom o tej konieczności i zapewnić im stały dostęp do wody pitnej, a uczniowie – butelkę wody – celem regularnego dostarczania organizmowi napoju – powinni mieć zawsze przy sobie (i rzecz jasna – powinni móc z niej pić). Tymczasem – praktyka pokazuje, że w wielu szkołach panują zgoła inne zasady. Nauczyciele zabraniają uczniom picia wody podczas zajęć lekcyjnych (podczas, gdy sami często spożywają w czasie zajęć inne napoje, jak choćby kawa czy herbata), a zakazy takie nierzadko wynikają wprost z regulaminów szkoły. Dla przykładu – w regulaminie ucznia jednej z warszawskich szkół podstawowych, znajduje się zapis: Podczas lekcji uczeń: (…) 4) Nie żuje gumy, nie je i nie pije (dopuszczone jest spożywanie posiłku podczas lekcji w wyjątkowych sytuacjach uzgodnionych indywidualnie z nauczycielem, np. po treningu sportowym).” Takie praktyki mają się nijak wobec dostępnych na stronie rządowej „Zaleceń dotyczących spożywania wody przez uczniów”

Dalszy ciąg materiału pod wideo

W tym miejscu – każdy, zapewne, postawi sobie pytanie – jaka jest motywacja wprowadzania przez szkoły takich i im podobnych zakazów, które tak bardzo ingerują w podstawowe potrzeby fizjologiczne każdego człowieka? W większości przypadków, przyczyną wprowadzania w szkołach takich zasad jest „konieczność zapewnienia uczniom bezpieczeństwa i sprawowania opieki nad nimi” – co, w ocenie niektórych placówek, jest niemożliwe, jeżeli uczeń – z powodu spożywania wody w czasie zajęć lekcyjnych, musi, w trakcie tych zajęć – wyjść do toalety, a szkoła – w ocenie tychże niektórych placówek – nie jest w stanie, na ten czas, zapewnić mu odpowiedniej opieki, bądź – spożywanie wody przez ucznia, może spowodować jej rozlanie na podłogę i w następstwie tego – poślizgnięcie i upadek innego ucznia.

Czy jednak są to na tyle poważne powody, którym nie można zaradzić w inny sposób – np.:

  • reorganizując nieco pracę szkoły i zapewniając opiekę dla uczniów, którzy opuszczają salę lekcyjną, celem zaspokojenia swojej potrzeby fizjologicznej, w postaci zagwarantowania stałej dostępności pracownika placówki, który, np. na wezwanie nauczyciela – odprowadzałby ucznia do toalety, a później z powrotem na salę lekcyjną. Nauczyciel, w tym samym czasie, mógłby natomiast kontynuować prowadzenie zajęć lekcyjnych z pozostałymi uczniami, jak również

  • wprowadzając w regulaminie szkoły zasady, iż na terenie szkoły, woda może być przez uczniów spożywana np. wyłącznie w zamkniętych, nietłukących się bidonach – celem wyeliminowania ryzyka rozlania się płynu i poślizgnięcia się na nim innego ucznia? 

Nieznajdujące logicznego uzasadnienia wydają się również argumenty placówek (które, niestety, również padają) – iż picie wody, przez uczniów, podczas zajęć lekcyjnych – może spowodować potrzebę wyjścia do toalety, ponieważ – tak samo – potrzebę wyjścia do toalety podczas zajęć lekcyjnych, może spowodować spożycie przez ucznia wody podczas przerwy pomiędzy zajęciami. Co więcej – zakazywanie uczniom korzystania z toalet, jeżeli odczuwają taką potrzebę – również jest zachowaniem bardzo „daleko” ingerującym w podstawowe potrzeby fizjologiczne człowieka, zakrawając nawet o naruszenie konstytucyjnej zasady „obowiązku poszanowania i ochrony godności człowieka”. Uczeń, któremu zakaże się wyjścia do toalety, jeżeli odczuwa taką potrzebę, i który – z tego powodu – w sposób niekontrolowany załatwi swoją potrzebę fizjologiczną na oczach całej klasy – bez wątpienia, poniesie dużo większe straty (zwłaszcza w sferze psychicznej), niż szkoła, która powinna zapewnić mu opiekę, aby mógł z owej toalety skorzystać. 

O możliwość wprowadzania przez szkoły zakazów spożywania przez uczniów wody podczas zajęć lekcyjnych – zapytaliśmy Kuratorium Oświaty w Warszawie

W związku z licznymi kontrowersjami i sprzecznymi ze sobą praktykami stosowanymi przez poszczególne szkoły i nauczycieli w zakresie przyzwalania lub zakazywania uczniom spożywania wody podczas zajęć lekcyjnych – postanowiliśmy zapytać o zdanie, na ten temat, Kuratorium Oświaty w Warszawie. 

Oto odpowiedź, którą otrzymaliśmy:

Przepisy prawa nie regulują wprost spraw picia wody ani wychodzenia do toalety w czasie zajęć lekcyjnych. Powyższe kwestie powinny zostać rozstrzygnięte na poziomie przepisów wewnątrzszkolnych przyjmowanych po uwzględnieniu opinii wszystkich organów szkoły, a więc rady rodziców, rady szkoły (jeśli w szkole istnieje), rady pedagogicznej oraz samorządu uczniowskiego. 

Przyjęte rozwiązanie powinno zapewniać bezpieczeństwo uczniów podczas prowadzonych w szkole zajęć, uwzględniać specyfikę szkoły oraz regulacje przepisów prawa powszechnie obowiązującego, wskazane poniżej.

Art. 30 Konstytucji RP nakłada na władze publiczne „obowiązek poszanowania i ochrony godności człowieka”. 

Dyrektor szkoły ma wśród swoich zadań zarówno zapewnienie uczniom bezpieczeństwa i sprawowanie opieki nad nimi, jak też stwarzanie im warunków harmonijnego rozwoju psychofizycznego poprzez aktywne działania prozdrowotne (art. 68 ust. 1 pkt 1 i 3 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe - t. j. Dz. U. z 2024 r., poz. 737 ze zm.). 

Jednocześnie § 13 Rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz.U. z 2024 r., poz. 933) stanowi, że „niedopuszczalne jest prowadzenie jakichkolwiek zajęć bez nadzoru upoważnionej do tego osoby”. Oznacza to, że nauczyciel nie może pozostawić klasy bez opieki, jak również nie powinien pozwolić wyjść uczniowi samodzielnie z klasy bez opieki

Art. 155 ww. ustawy Prawo oświatowe wskazuje, że w celu zapewnienia dziecku podczas pobytu w publicznym przedszkolu, oddziale w publicznej szkole podstawowej, publicznej innej formie wychowania przedszkolnego, publicznej szkole i publicznej placówce, odpowiedniej opieki, odżywiania oraz metod opiekuńczo – wychowawczych rodzic dziecka przekazuje dyrektorowi przedszkola, szkoły lub placówki uznane przez niego za istotne dane o stanie zdrowia, stosownej diecie i rozwoju psychofizycznym dziecka. Dane te powinny zostać uwzględnione w przyjmowaniu rozwiązań obowiązujących w szkole. 

Zatem przyjęte w szkole rozwiązania organizacyjne powinny uwzględniać przede wszystkim bezpieczeństwo uczniów, ale również prawa ucznia dotyczące jego zdrowia i godności.”

Jak widać – z powyższej wypowiedzi, nie wynika jednoznaczna odpowiedź na pytanie, czy szkoła ma prawo (czy nie) zakazać uczniowi spożywania wody i wychodzenia do toalety podczas zajęć lekcyjnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że w zakresie obowiązków dyrektora szkoły leży zarówno zapewnienie uczniom bezpieczeństwa i sprawowanie opieki nad nimi, jak i stwarzanie im warunków harmonijnego rozwoju psychofizycznego, z uwzględnieniem praw uczniów dotyczących ich zdrowia i godności. Jedno, nie powinno zatem odbywać się kosztem drugiego. Brak odpowiedniej organizacji pracy szkoły (tj. niemożność bądź właściwiej – nieumiejętność poradzenia sobie przez szkołę z zapewnieniem uczniom bezpieczeństwa i opieki w drodze do toalety, podczas zajęć lekcyjnych), nie powinien skutkować wprowadzaniem zakazów spożywania wody podczas zajęć lekcyjnych (bo „a nuż” uczeń będzie musiał skorzystać z toalety, a szkoła sobie z tym „nie poradzi”). To „droga na skróty”, zbyt mocno ingerująca w podstawowe prawa człowieka. Przytoczenie przez Kuratorium przepisu art. 155 ustawy z dnia 14.12.2016 r. – prawo oświatowe, zgodnie z którym – rodzic przekazuje dyrektorowi przedszkola, szkoły lub placówki uznane przez niego istotne dane o stanie zdrowia, stosowanej diecie i rozwoju psychofizycznym dziecka, a szkoła, powinna te dane uwzględnić w przyjmowanych przez siebie rozwiązaniach – odczytać można natomiast, jako sugestię „załatwienia” dla dziecka zaświadczenia od lekarza, z którego wynikać będzie, iż za regularnym spożywaniem przez nie wody (również podczas zajęć lekcyjnych), przemawiają względy zdrowotne. Jeżeli jednak miałoby dochodzić do takich praktyk, tylko dlatego, że szkoły nie są w stanie organizacyjnie „ogarnąć” wyjść uczniów do toalet podczas zajęć lekcyjnych – lekarze musieliby albo stwierdzać w zaświadczeniach lekarskich „oczywistości”, ponieważ każde dziecko powinno regularnie i bez żadnych ograniczeń spożywać jak największe ilości wody, albo „dorabiać” dzieciom (które ich nie mają) schorzenia, w których występuje konieczność częstego spożywania wody i brak możliwości „wstrzymania” potrzeb fizjologicznych (czyli konieczność dostępu do toalet bez jakichkolwiek ograniczeń), co z kolei – stanowiłoby przyczynek do fałszowania dokumentacji medycznej (jeżeli dziecko na takie schorzenie w rzeczywistości nie cierpi). 

Zakazywanie uczniom picia wody i wychodzenia do toalety podczas zajęć lekcyjnych to łamanie podstawowych praw dziecka. Co można z tym zrobić?

Jeżeli zatem – pomimo, iż szkoła, która to zobowiązana jest dbać zarówno o bezpieczeństwo, jak i zdrowie oraz godność uczniów – uniemożliwia im regularne i nieskrępowane picie wody lub korzystanie z toalet (a zatem – zaspokajanie podstawowych potrzeb fizjologicznych) – warto taką sprawę zgłosić do rzecznika praw dziecka: osobiście, za pośrednictwem poczty elektronicznej (rpd@brpd.gov.pl), formularza dostępnego na stronie: https://brpd.gov.pl/kontakt/, telefonicznie ((22) 583 66 00 ) lub wysyłając list na adres biura rzecznika.  

Zakazywanie uczniom, przez szkoły, picia wody i wychodzenia do toalet podczas zajęć lekcyjnych, a zatem – co należy jeszcze raz, dosadnie podkreślić – zaspokajania podstawowych potrzeb fizjologicznych – stanowi naruszenie podstawowych praw dziecka

Zaczynając od początku – źródłem wszystkich praw człowieka, a więc również praw dziecka, jest jego godność. Została ona uregulowana w art. 30 Konstytucji RP, zgodnie z którym: „Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych.” Na ten przepis, powołało się również – w przytoczonej powyżej opinii – Kuratorium Oświaty w Warszawie. 

Obowiązek ochrony praw dziecka,jest obowiązkiem konstytucyjnym, wynikającym bezpośrednio z art. 72 Konstytucji, zgodnie z którym – „Rzeczpospolita Polska zapewnia ochronę praw dziecka. Każdy ma prawo żądać od organów władzy publicznej ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem i demoralizacją.”

Jednym z najważniejszych aktów prawnych, regulujących materię praw dziecka, jest natomiast Konwencja o prawach dziecka, uchwalona przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych w 1989 r. i ratyfikowana przez Polskę w 1991 r. Tym sposobem – Polska stała się stroną powyższej umowy międzynarodowej, którą – poza naszym krajem – związanych jest 196 innych państw i zobowiązana jest do przestrzegania jej zapisów. Zgodnie z art. 4 Konwencji – Polska, jako państwo-strona Konwencji – ma obowiązek podejmowania wszelkich właściwych działań ustawodawczo-administracyjnych oraz innych, w celu realizacji praw w niej zapisanych. Zgodnie z art. 24 Konwencji natomiast – Państwa-Strony uznają prawo dziecka do jak najwyższego poziomu zdrowia. Dążąc do realizacji powyższego prawa, zobowiązane są co podejmowania niezbędnych kroków, w celu m.in.:

  • zmniejszenia śmiertelności wśród noworodków i dzieci (a podejmowanie działań sprzyjających odwadnianiu się przez dzieci – ograniczaniu tego zjawiska, z całą pewnością, nie sprzyja),

  • zwalczania chorób i niedożywienia oraz

  • zapewnienia, aby wszystkie grupy społeczne (a więc również dyrektorzy szkół i inne organy zarządzające szkołami), były informowane i posiadały dostęp do oświaty oraz otrzymywały wsparcie w korzystaniu z podstawowej wiedzy w zakresie zdrowia dziecka oraz higieny i warunków zdrowotnych otoczenia.

Państwa-Strony zobowiązane są ponadto do podejmowania wszelkich właściwych i skutecznych kroków na rzecz zniesienia tradycyjnych praktyk przynoszących szkodę zdrowiu dziecka. Za praktykę taką można natomiast – z całą pewnością – uznać zakazywanie dzieciom regularnego i nieskrępowanego spożywania wody, która jest im potrzebna do utrzymania zdrowia fizycznego, jak i nieograniczonego i nieskrępowanego korzystania z toalet, celem zaspokajania swoich potrzeb fizjologicznych. 

Zgodnie z art. 28 Konwencji natomiast – Państwa-Strony zobowiązane są do podejmowania wszelkich właściwych środków zapewniających, aby dyscyplina szkolna była stosowana w sposób zgodny z ludzką godnością dziecka i z niniejszą konwencją. Wprowadzanie przez szkoły zakazów w zakresie picia wody i korzystania przez uczniów z toalet, a zatem – stosowanie praktyk naruszających ludzką godność dziecka – powinno skutkować podjęciem przez władze działań ustawodawczo-administracyjnych, które tak owych praktyk by – raz na zawsze – zakazały. 

W skardze do rzecznika praw dziecka, na wprowadzone przez szkołę ograniczenia w zakresie spożywania wody oraz korzystania z toalet przez uczniów – warto powołać się na ww. przepisy oraz na (przytoczony również przez Kuratorium Oświaty w Warszawie) przepis art. 68 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 14.12.2016 r. – prawo oświatowe, zgodnie z którym – na dyrektorach szkół, ciąży obowiązek stwarzania uczniom warunków harmonijnego rozwoju psychofizycznego poprzez aktywne działania prozdrowotne. 

Na chwilę obecną – polscy obywatele, są natomiast, niestety, pozbawieni możliwości wystąpienia ze skargą na nieprzestrzeganie przez Polskę zapisów Konwencji o prawach dziecka do Komitetu Praw Dziecka ONZ. Wynika to z tego, że – na dzień dzisiejszy – Polska nie ratyfikowała protokołu dodatkowego do Konwencji, który powołał ww. Komitet do rozpatrywania tego rodzaju spraw (tj. III Protokołu fakultatywnego do Konwencji ws. procedury składania zawiadomień, przyjętego przez Zgromadzenie Ogólne ONZ dnia 19.12.2011 r.). W tym zakresie – pozostaje zatem mieć nadzieję, że w przyszłości stan ten ulegnie zmianie i Polacy będą mogli korzystać z powyższego uprawnienia w celu ochrony praw dzieci. Na dzień dzisiejszy natomiast – pozostaje nam, w takich przypadkach – zwracać się o pomoc do Rzecznika Praw Dziecka.

Sprawdź >>> Dziennik Gazeta Prawna - subskrypcja cyfrowa

Podstawa prawna:

  • Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2.04.997 r. (Dz.U. z 1997 r., nr 78, poz. 483 z późn. zm.)

  • Ustawa z dnia 14.12.2016 r. – Prawo oświatowe (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 737 z późn. zm.)

  • Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31.12.2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (t.j. Dz.U. z 2020 r., poz. 1604 z późn. zm.)

  • Konwencja o prawach dziecka, przyjęta przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych dnia 20 listopada 1989 r.

Autopromocja

REKLAMA

Źródło: INFOR

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:

REKLAMA

QR Code

© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.

Wynagrodzenie minimalne 2023 [quiz]
certificate
Jak zdobyć Certyfikat:
  • Czytaj artykuły
  • Rozwiązuj testy
  • Zdobądź certyfikat
1/15
Kiedy będą miały miejsce podwyżki minimalnego wynagrodzenia w 2023 roku?
od 1 stycznia i od 1 lipca
od 1 stycznia i od 1 czerwca
od 1 lutego i od 1 lipca
Następne
Prawo
Zapisz się na newsletter
Zobacz przykładowy newsletter
Zapisz się
Wpisz poprawny e-mail
Profesor SGH: równy wiek emerytalny dla kobiet i mężczyzn w Polsce to absolutna konieczność. Minimum 65 lat. Większość Europy to już zrozumiała

Jaki wpływ zmiany demograficzne wywrą na życie Polaków, tłumaczy w rozmowie z PAP dyrektorka Instytutu Statystyki i Demografii Szkoły Głównej Handlowej prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak. Jej zdaniem zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, rozwój sztucznej inteligencji i praca cudzoziemców mogą pomóc w utrzymaniu stabilnego rynku pracy.

Nie będzie Centralnej Informacji Emerytalnej

Nie będzie Centralnej Informacji Emerytalnej (CIE). Zdaniem resortu cyfryzacji, CIE nie przyniesie oczekiwanych korzyści. Jest projekt ustawy. Czy brak CIE zmieni stan bieżący w zakresie informacji emerytalnej?

Renta wdowia – ile wynosi [obliczenia]. Różne przykłady świadczeń w zbiegu

W dniu 1 stycznia 2025 roku wejdą w życie nowe przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które dadzą prawo do tzw. renty wdowiej.  Chodzi o możliwość łączenia wypłaty renty rodzinnej (nie tylko tej wypłacanej przez ZUS) z innym świadczeniem wypłacanym przez ZUS, np. emeryturą, rentą. Od tego dnia będzie można składać wnioski o to świadczenie ale wypłata nastąpi najwcześniej od 1 lipca przyszłego roku. Ile wyniesie renta wdowia i jak oblicza to świadczenie ZUS?

Renta wdowia od A do Z: limit, kwota, przepisy, terminy, uprawnieni, warunki, wniosek, zasady

Z początkiem 2025 roku wejdą w życie nowe przepisy ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, które dadzą prawo do tzw. renty wdowiej. Chodzi o możliwość łączenia wypłaty renty rodzinnej (nie tylko tej wypłacanej przez ZUS) z innym świadczeniem wypłacanym przez ZUS, np. emeryturą, rentą. Ile wyniesie renta wdowia i jak oblicza to świadczenie ZUS?

REKLAMA

Szokuje liczba rannych. 200 osób w tym 40 z zagrożeniem życia. Magdeburg podał liczbę ofiar ataku na jarmarku bożonarodzeniowym

Do zamachu doszło kilka minut po godzinie 19. Napastnik wjechał w tłum ludzi, którzy przyszli na jarmark bożonarodzeniowy. Według lokalnej policji funkcjonariuszom udało się zatrzymać napastnika. Na miejsce tragedii udał się premier rządu Saksonii-Anhalt, Reiner Haseloff. W nocy były sprzeczne informacje o liczbie zabitych - od 2 do 11. Po weryfikacji nocnych informacji są już dostępne informacje bliższe rzeczywistości.

Więcej podatników skorzysta ze zwolnienia od VAT ze względu na wysokość obrotów. Już od 1 stycznia 2025 roku. W życie wchodzą nowe przepisy

Od 1 stycznia 2025 r. większa grupa podatników będzie mogła skorzystać ze zwolnienia od VAT z uwagi na wysokość obrotów. Aby z niego skorzystać, nie trzeba będzie składać formularza rejestracyjnego. Wystarczy odpowiedni numer identyfikacyjny.

10 dni płatnego urlopu za staż pracy. Naprzemiennie. 36 dni urlopu. Potem 26 dni. I znów 36 dni urlopu. Za 10 lat pracy. Będzie nowelizacja?

To propozycja przywileju, ale tylko dla jednej grupy zawodowej. Dla asystentów rodziny. Oprócz bonusu urlopowego jest jeszcze dodatek terenowy i korzystny ryczałt. Propozycja tych przywilejów – w trybie petycji (patrz koniec artykułu) – trafiła do rządu. Powinna być załatwiona pozytywnie albo negatywnie do połowy lutego 2025 r. W przypadku "Tak" nowe przepisy powinny stać się obowiązującym prawem w 2026 r. Wtedy po raz pierwszy asystenci mieliby 36 dni urlopu wypoczynkowego.

Granice swobody umów. Przepisy, orzecznictwo

Jest wiele różnych rodzajów umów w polskim prawie. To strony zawierające umowę decydują o jej treści. Niemniej jednak kształtując konkretną treść postanowień umownych muszą one przestrzegać pewnych zasad ich tworzenia. Nie mogą także przekroczyć określonych granic.

REKLAMA

Zniesławienie i zniewaga. Gdzie kończy się krytyka, a zaczyna przestępstwo?

Obraźliwe słowa wypowiedziane z pełną premedytacją, ale i te rzucone w skrajnych emocjach czy pomówienia szeptane za plecami lub publikowane w komentarzach w sieci – to wszystko może nieść za sobą poważne konsekwencje prawne. Zniewaga i zniesławienie dotykają obecnie coraz więcej osób, zarówno w codziennych relacjach, jak i w wirtualnym świecie. Internet dodatkowo podsyca te zjawiska, zamieniając wymianę poglądów w lawinę hejtu, a pozorna anonimowość użytkowników dodatkowo wzmacnia poczucie bezkarności. Zniewaga i zniesławienie, choć przez wielu używane zamienienie, to w rzeczywistość dwa różne zjawiska. Czym się różnią i jakie kary grożą za obraźliwe słowa? Wyjaśnia to adwokat Dawid Jakubiec z Kancelarii Kupilas&Krupa w Bielsku-Białej, który tłumaczy także, gdzie kończy się wolność słowa, a zaczyna odpowiedzialność karna.

Od 3 stycznia 2025 r. inne terminy na złożenie wniosku "Aktywnie w żłobku". ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł

Od 3 stycznia 2025 r. inne terminy na złożenie wniosku "Aktywnie w żłobku". ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł. Kolejne wypłaty z programu "Aktywny Rodzic" jeszcze w grudniu.

REKLAMA