Zakaz przynoszenia telefonów do szkoły niezgodny z Prawem oświatowym
REKLAMA
REKLAMA
Zakaz przynoszenia urządzeń elektronicznych, takich jak telefony i tablety przez uczniów i ich używania w szkołach powraca do debaty publicznej. Z jednej strony coraz więcej nastolatków zmaga się z uzależnieniem od internetu, z drugiej, używanie komunikatorów przez nauczycieli w celu urozmaicenia lekcji staje się coraz bardziej popularne.
REKLAMA
Ograniczenia korzystania z telefonów może wprowadzić statut szkoły
REKLAMA
Wyjaśniając zasady używania telefonów w szkołach rzeczniczka MEiN Adrianna Całus–Polak przypomniała, że „zgodnie z obowiązującym stanem prawnym przepisy odnoszące się do zasad korzystania z urządzeń elektronicznych na terenie szkoły zawarte są w ustawie Prawo oświatowe”.
Szkoły są zobowiązane do określenia w statucie obowiązków ucznia w zakresie przestrzegania warunków wnoszenia szkoły i korzystania w niej z telefonów komórkowych i z innych urządzeń elektronicznych. „Statut powinien regulować kwestie praw ucznia oraz trybu składania skarg w przypadku ich naruszenia, a także skutki nieprzestrzegania przez uczniów zapisów statutu” – dodała rzeczniczka resortu, zaznaczając, że Prawo oświatowe stwarza podstawę ograniczania na mocy statutu szkoły swobody korzystania z urządzeń telekomunikacyjnych i elektronicznych. Tym samym statut może przewidywać nie tylko zakaz korzystania z telefonów komórkowych podczas zajęć, lecz również obowiązek ich składania na przechowanie w określonym miejscu podczas pobytu w szkole.
Jak szkoły regulują kwestię używania telefonów?
Rozwiązania przyjmowane w statutach szkół mogą być różne, zależnie od szkoły – od bardziej radykalnych, takich jak całkowity zakaz używania takich urządzeń w szkole, po ograniczone do minimum liberalne zasady.
REKLAMA
W statutach warszawskich liceów znalazły się zapisy mówiące o tym, że na terenie szkoły można korzystać z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych, jednak podczas zajęć edukacyjnych powinno być to ustalone z nauczycielem lub osobą prowadzącą zajęcia. Co więcej, podkreśla się, że korzystanie z telefonów musi odbywać się z poszanowaniem zasad współżycia społecznego – przede wszystkim, jeśli chodzi o prawo do prywatności i nienaruszanie wizerunków.
Zapisy w statutach szkół podstawowych są bardziej rygorystyczne – nakazuje się uczniom wyłączanie urządzeń na czas pobytu w szkole. Jeśli natomiast uczeń chce z nich skorzystać, to jest zobowiązany ustalić to z nauczycielem bądź osobą prowadzącą zajęcia. „W przypadku samowolnego włączenia urządzenia i nie podporządkowania się poleceniom nauczyciela, uczeń może zostać poproszony przez nauczyciela o zdeponowanie na czas zajęć edukacyjnych urządzenia, w widocznym miejscu (np. na biurku nauczyciela). Ponadto rodzicom ucznia zostanie przekazana uwaga dotycząca jego zachowania” – można przeczytać.
Czy ministerstwo zakaże używania telefonów w szkole?
Rzeczniczka Adrianna Całus–Polak, dopytywana o możliwość wprowadzenia całkowitego zakazu używania telefonów w szkołach wskazała, że Prawo oświatowe „nie dopuszcza wprowadzania całkowitego zakazu przynoszenia urządzeń elektronicznych do szkoły, gdyż mogłoby to zostać ocenione jako nadmierne ograniczenie uprawnień właściciela rzeczy ruchomej”. Dodała, że resort edukacji nie planuje regulacji w zakresie używania telefonów na terenie szkół.
Szkoła nie może zabronić korzystania z telefonów i przeglądać ich zawartości
Podobne stanowisko dotyczące rekwirowania telefonów przedstawił również Rzecznik Praw Obywatelskich jeszcze w 2018 roku. „Statut szkoły może zabraniać korzystania z telefonów komórkowych i innych urządzeń elektronicznych w trakcie trwania zajęć. Nauczyciel może nakazać wyłączenie urządzenia lub umieszczenie go w widocznym miejscu na czas trwania lekcji. Szkoła nie ma jednak uprawnień do rekwirowania przedmiotów należących do uczniów. Osoby pełnoletnie lub rodzice osób niepełnoletnich mogą w każdej chwili zażądać zwrotu należących do nich, a przetrzymywanych przez szkołę, rzeczy” – podkreślił ówczesny RPO Adam Bodnar.
Wyjaśnił, że w wypadku, gdy szkoła wprowadzi obowiązek pozostawienia telefonów komórkowych na czas trwania zajęć w depozycie, równocześnie ponosi odpowiedzialność za wynikłe z tego szkody. Natomiast uczeń pełnoletni musi mieć zapewnioną możliwość dostępu do urządzenia kiedy tylko uzna to za konieczne.
„Nawet w sytuacji, w której telefon komórkowy został zarekwirowany zgodnie z zasadami obowiązującymi w szkole, przeglądanie jego zawartości przez osoby trzecie, np. nauczycieli, stanowi naruszenie prawa do prywatności i jako takie jest niezgodne z prawem” – podkreślił RPO.
Jak zakazy używania telefonów odbierają uczniowie?
W polskiej edycji badania „EU Kids Online 2018”, opublikowanego przez Wydawnictwo Naukowe UAM, ponad połowa uczniów (51,7 proc.) wskazała, że nauczyciele wyznaczyli zasady używania telefonów w szkole. „Interpretując ten wynik, musimy pamiętać, że to odbiór uczniów. Być może jest tak, że w większości szkół takie zasady są ustalone, ale nie są komunikowane uczniom i egzekwowane” – przypomnieli autorzy.
27 proc. badanych uczniów odpowiedziało, że nauczyciele sprawdzają, czy telefony komórkowe są wyłączone. Jedna czwarta (20 proc.) stwierdziła, że zabierają im telefony, gdy łamane są reguły ich użytkowania w szkole, a 6 proc. uczniów wskazało, że sprawdzają dane w ich telefonach, żeby wiedzieć, co uczniowie robią i z kim się kontaktują. Dwie ostatnie odpowiedzi, w ocenie autorów, bazują na arbitralnej władzy nauczyciela oraz mogą wiązać się ze sporami prawnymi. (PAP)
Autorka: Aleksandra Kiełczykowska
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat