Czy dawać dziecku pieniądze za posprzątanie pokoju albo dobre oceny?
REKLAMA
REKLAMA
- Za co dawać dzieciom pieniądze
- Pieniądze za dobre wyniki w nauce
- Regularne kieszonkowe czy pieniądze na coś konkretnego?
- Kto ma decydować o zakupach
Za co dawać dzieciom pieniądze
W najnowszym badaniu przeprowadzonym na panelu Ariadna zapytano Polaków o to, jakie zachowania finansowe rodziców wobec dzieci uważają za odpowiednie a także zapytano osoby mające dzieci, jakie zachowania podejmują lub podejmowali wobec swoich dzieci.
REKLAMA
REKLAMA
Jako zdecydowanie nieodpowiednie wskazywane przez Polaków są zachowania, gdy rodzice dają dziecku pieniądze za to, żeby robiły coś na co nie maja ochoty (85% uważa to za nieodpowiednie zachowania), ale również dawanie pieniędzy, żeby dziecko zmotywować do robienia rzeczy, które powinny być jego obowiązkiem (70% nie popiera tego).
Regularne kieszonkowe popiera większość Polaków (82%), dawanie pieniędzy zamiast prezentów (77%) oraz dawanie, gdy dziecko potrzebuje na coś konkretnego (55%). Pozostałe zachowania finansowe rodziców wobec dzieci mają podobną grupę zwolenników i przeciwników.
Pieniądze za dobre wyniki w nauce
REKLAMA
- Socjalizacja i edukacja ekonomiczna są ważnym elementem rozwoju dziecka. Jednak rodzice często są niepewni jak powinni się zachowywać w obszarze finansowym w stosunku do własnego dziecka. Wielu np. nie wie, czy pieniądze działają na dziecko motywacyjnie i czy w związku z tym powinni płacić dziecku za różne zachowania. Inni boją się, że dając dziecku pieniądze może ono wydać je na rzeczy niepotrzebne, wręcz bezsensowne. Okazuje się jednak, że jest sporo badań z obszaru psychologii ekonomicznej, które wyraźnie pokazują, jakie zachowania rodziców wobec dzieci są wskazane i stanowią pozytywny wzorzec socjalizacyjny, a jakie są złe. Na przykład dawanie dziecku pieniędzy za dobre wyniki w nauce lub posprzątanie własnego pokoju jest zdecydowanie niewskazanym zachowaniem rodziców, gdyż obniża motywację wewnętrzną i może wzmacniać postawy materialistyczne w dorosłym życiu (np. że za każde działanie należą się pieniądze). Badania nasze pokazały, że większość Polaków potrafi wskazać zachowania prawidłowe dla budowania właściwej socjalizacji ekonomicznej. Niemniej jest wielu Polaków, którzy są zwolennikami zachowań niewskazanych i sprzecznych z tym co mówi nauka i uważają oni, że płacenie dzieciom za dobre wyniki w nauce (48%), za posprzątanie własnego pokoju (30%) lub za zrobienie czegoś, czego dziecko nie chce zrobić (15%) jest zachowaniem właściwym. – mówi prof. Dominika Maison
Interesujące jest to, że w zależności od tego, czy ankietowani mają dzieci czy nie, ich odpowiedzi na pytania o akceptację różnych zachowań finansowych mogą być różne. Okazuje się, że osoby posiadające dzieci częściej wskazują zachowania właściwie z punktu widzenia wiedzy z zakresu socjalizacji ekonomicznej dzieci, a rzadziej te niewłaściwe. Dlatego wśród osób posiadających dzieci (niezależnie od wieku) częściej można zobaczyć poparcie dla dawania dzieciom regularnego kieszonkowego (88% vs. 77%), a zdecydowanie rzadziej dla np. dawania pieniędzy za coś co w zasadzie jest obowiązkiem dziecka, jak np. posprzątanie własnego pokoju (26% wskazań u osób z dziećmi vs. 37% u osób bez doświadczeń rodzicielskich). Innym przykładem jest dawanie pieniędzy za dobre wyniki w nauce – 45% osób posiadających dzieci uznało je za odpowiednie, a 53% osób bezdzietnych.
Ale teoria to jedno, a praktyka drugie. Okazuje się, że większość zachowań, nawet jak są postrzegane jako właściwe nie są stosowane wobec własnych dzieci. I tak tylko 51% Polaków posiadających dzieci (zarówno małe, jak i już dorosłe) przyznało się, że daje lub dawało swoim dzieciom kieszonkowe, czyli tym samym dało dzieciom szansę na właściwą socjalizacje ekonomiczną. Równocześnie relatywnie niewielu rodziców przyznało się do zachowań uznawanych za nieodpowiednie w świetle socjalizacji, jak dawanie dzieciom pieniędzy za sprzątanie własnego pokoju (6%), dawanie dzieciom pieniędzy, żeby nie miało kompleksów wobec rówieśników (14%) lub aby zmotywować je do uczenia się (17%). Najmniej rodziców przyznało się do swoistego „przekupstwa”, dając dziecku pieniądze za to, żeby zrobiły coś, na co nie mają ochoty, jak np. odwiedziny u babci (3%).
- Socjalizacja ekonomiczna jest złożonym procesem nabywania wiedzy i umiejętności zarządzania finansami, które dziecko nabywa w trakcie swojego życia w wyniku kontaktów z rodzicami, rówieśnikami czy w szkole. Niestety rodzice mogą poprzez swoje zachowania uczyć, w mniej lub bardziej świadomy sposób, tego jak się właściwie poruszać w świecie finansów, ale również mogą przekazywać niewłaściwe wzorce. – mówi prof. Dominika Maison
Regularne kieszonkowe czy pieniądze na coś konkretnego?
Zdecydowana większość Polaków (88%) uważa, że dzieci powinny dostawać pieniądze w postaci regularnie otrzymywanej kwoty pieniędzy. Zwolennikami takiego poglądu są częściej osoby z wyższym (92%), niż z niższym wykształceniem (podstawowe/zawodowe – 82%). Częściej również zwolennikami regularnego kieszonkowego są osoby, które same mają dzieci (92%), niż te które ich nie mają (82%).
Kiedy zacząć dawać regularne kieszonkowe? Wiekiem, który wskazało najwięcej osób jako odpowiedni to 9-13 lat (50%). Ale są też zwolennicy bardzo wczesnego rozpoczęcia socjalizacji ekonomicznej dzieci w tym zakresie i dawania pieniędzy do własnej dyspozycji dzieciom w wieku 5-8 lat (39%). Kobiety, osoby z wyższym wykształceniem i osoby posiadające dzieci są bardziej otwarte na wcześniejsze dawanie dzieciom kieszonkowego niż pozostali.
- Wielu rodziców nie wie, czy lepszym rozwiązaniem dla dziecka jest dawanie regularnego kieszonkowego, czy też nieregularne dawanie pieniędzy, tylko wtedy, gdy dziecko potrzebuje na coś konkretnego. Często opór rodziców przed dawaniem regularnego kieszonkowego wynika z obawy, że dziecko wyda te pieniądze na coś na co nie powinno, np. na jakąś głupotę z perspektywy rodzica. Badania pokazują jednak, że najlepszym zachowaniem z perspektywy edukacji ekonomicznej jest dawanie dzieciom od wczesnych lat regularnego kieszonkowego, nawet jeżeli są to małe kwoty i w niewielkich odstępach czasu. Jednak jeżeli już to jest kieszonkowe, to należy dać dziecku swobodę dysponowania tymi pieniędzmi. Tylko wtedy możemy nauczyć dziecko zarządzania pieniędzmi i ponoszenia konsekwencji niewłaściwych decyzji. – mówi prof. Dominika Maison
Porównując dwa modele dawania dzieciom pieniędzy: w postaci regularnego kieszonkowego lub w zależności od potrzeb, większa grupa Polaków jest za regularnym kieszonkowym, zarówno w postaci kwoty, jak i okresów czasowych, w których jest wypłacane – 75% Polaków jest za regularnym kieszonkowym, 25% za uzależnieniem dawania dzieciom pieniędzy od potrzeb. Częściej za regularnym kieszonkowym są kobiety (79%) niż mężczyźni (71%), osoby z największych miast Polski (85%), z wyższym wykształceniem (78%) oraz te, które już mają dzieci (78%).
Kto ma decydować o zakupach
Kto powinien decydować na co ma dziecko wydawać pieniądze? Większość Polaków (71%) uważa, że dziecko ma prawo do wydania swoich pieniędzy na to na co ma ochotę. Wśród tych osób jest więcej kobiet niż mężczyzn oraz więcej osób z wyższym wykształceniem.
- Przeprowadzone badanie pokazało duże różnice między kobietami i mężczyznami w kwestii tego co uznają za właściwe lub niewłaściwe w obszarze zachowań finansowych względem dzieci. Kobiety częściej niż mężczyźni są zwolenniczkami zachowań bardziej odpowiednich z perspektywy naukowej wiedzy o właściwych wzorcach socjalizacji ekonomicznej. Po pierwsze kobiety częściej niż mężczyźni są skłonne do zostawiania dziecku swobody decydowania o ich kieszonkowych i nieingerowania w to, jak dziecko zarządza tymi pieniędzmi. Mężczyźni natomiast mają dużo większą potrzebę kontroli tego na co dziecko wydaje swoje pieniądze. Po drugie kobiety rzadziej od mężczyzn używają pieniędzy jako narzędzia wpływu: płacenie za wyniki w nauce lub żeby zmotywować dziecko do zrobienia czegoś lub dla „świętego spokoju”. Po trzecie kobiety w większym stopniu uznają podmiotowość dziecka w kontekście finansów i częściej niż mężczyźni są skłonne do dyskusji z dzieckiem na tematy finansowe i poszukiwanie rozwiązań kompromisowych, na przykład w sytuacji, gdy dziecko chce mieć coś, czego rodzić nie pochwala. – mówi prof. Dominika Maison
Następne pytanie dotyczyło tego, jak osoby by zareagowały, gdyby ich dziecko chciało coś drogiego, czego rodzic nie pochwala. Z perspektywy edukacji ekonomicznej dzieci najbardziej wskazane jest znalezienie w takiej sytuacji wspólnego rozwiązana, np. takiego, że część kwoty zbiera dziecko, a część dokładają mu rodzice. Taką odpowiedź wskazała największa grupa badanych – 78%, zdecydowanie mniej by kategorycznie odmówiło (14%), a najmniej uległo dziecku (8%). Mężczyźni częściej niż kobiety byli skłonni samodzielnie zadecydować, albo odmawiając zakupu, albo decydując się na niego. Kobiety natomiast częściej decydowały się na wyjście kompromisowe polegające na dzieleniu kosztów zakupu, równocześnie rozwiązanie najwłaściwsze z perspektywy edukacji ekonomicznej.
Nota metodologiczna: Badanie przeprowadzone na ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna. Próba ogólnopolska losowo-kwotowa N=1126 osób w wieku od 18 lat wzwyż. Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Termin realizacji: maj 2024 roku. Metoda: CAWI.
Dominika Maison – profesor psychologii, pracuje na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Zajmuje się naukowo psychologią konsumenta.
Zobacz także: „Demografia jest przyszłością”. Nie tylko żłobki i przedszkola
Czy Facebook chroni dzieci? Gawkowski: Zawodzi weryfikacja wieku
Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Infor.pl
REKLAMA
REKLAMA
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat