Dziecko ma prawo do prywatności
REKLAMA
REKLAMA
Wojtek, lat 12:
„Będę się streszczać: nie cierpię, kiedy po badaniach kontrolnych pani pielęgniarka przychodzi do klasy i mówi, kto jest chory, a kto zdrowy. Moja mama twierdzi, że pani powinna informować o tym tylko dziecko i jego rodziców. Bo to ich prywatna sprawa. Czepiam się czy mam rację?”
REKLAMA
Dominik:
REKLAMA
Masz rację, Wojtku, pani pielęgniarka nie powinna tak postępować. W ten sposób łamie Wasze prawo do prywatności zapisane w Konwencji o Prawach Dziecka. Sam przeżyłem kiedyś coś podobnego. Któregoś dnia rano pan od matmy przeczytał na głos wyniki testu na inteligencję, a potem pani od historii przeczytała wszystkim kartkę, którą rzuciłem dziewczynie. To było straszne.
I w ogóle uważam, że choć prawo do prywatności dotyczy relacji państwo-dziecko, rodzice też powinni szanować sferę prywatności swoich dzieci. Nikt bez Twojej zgody nie powinien czytać Twoich listów, karteczek, pamiętników, SMS-ów, maili. I powinieneś mieć możliwość zaszyć się w pokoju, gdy akurat jesteś nie w sosie albo gdy chcesz po prostu czytać książkę...
Zobacz również: Dziecko ma prawo do wychowania w rodzinie
Z drugiej strony, czasem dorośli muszą interweniować, gdy na przykład ktoś wpadł w złe towarzystwo. Może się zdarzyć, że przeczytają Twój list albo zabronią z kimś się spotykać – i to będzie OK, bo najważniejsze na świecie jest Wasze dobro.
Wojtku, a może na lekcji omówicie z Waszą wychowawczynią zachowanie pani pielęgniarki?
Zobacz również serwis: Edukacja
Tekst pochodzi z Książeczki „Twoje prawa (Według Konwencji o Prawach Dziecka). Dominik odpowiada na listy” wydanej przez Polski Komitet Narodowy UNICEF i jest przedmiotem praw autorskich UNICEF.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat