Do procesu kwalifikacyjnego przystępują zarówno mężczyźni jak i kobiety. Bardzo często kandydaci do pracy czują się dyskryminowani ze względu na wiele czynników. Są to np. wiek, płeć, rasa, wyznanie, religia, kolor skóry itp. Dlaczego zatem większe poczucie dyskryminacji mają kobiety podczas rozmów z pracodawcą?
Rozmowa kwalifikacyjna kojarzona jest przez kandydatów do pracy najczęściej jako forma odpytywania przez pracodawcę. I oczywiście w dużej mierze tak jest, że to osoba aplikująca na dane stanowisko udziela informacji, opowiada o swoich poprzednich miejscach zatrudnienia, o stanowiskach, jakie zajmowała poprzednio, przebiegu edukacji, zainteresowaniach itd. Ale zazwyczaj pod koniec rozmowy pracodawca pozostawia czas, kiedy to kandydat może zadawać pytania.
Stres może być główną przeszkodą w znalezieniu pracy. Niejednokrotnie zdarza się, iż kandydata, posiadającego imponujące Curriculum Vitae, już w trakcie samej rozmowy „zżera” stres, a imponujące CV blaknie. O ile ze strony rekrutującego możemy liczyć na jeszcze jedną szansę i zatrudnienie nas, o tyle może się okazać, iż na dalszej ścieżce zawodowej nieumiejętność opanowania stresu może być zgubna.
Rozmowa kwalifikacyjna jest pierwszym momentem, kiedy pracodawca ma okazję nas zobaczyć. Może wtedy zweryfikować swoje założenia, oczekiwania i wymagania względem nas. Wiele się mówi, aby nie oceniać innego człowieka po wyglądzie, że należy go poznać, aby nie dać się zwieść pozorom. Niestety coraz częściej, to właśnie pierwsze wrażenie tworzy cały wizerunek o naszej osobie łącznie ze stereotypami z tym związanymi. I tak jeśli nie przygotujemy się do rozmowy kwalifikacyjnej dostatecznie dobrze, biorąc pod uwagę swój wygląd, wówczas możemy dużo stracić, nie uświadamiając sobie tego w pełni.
Mam 45 lat, jestem bezrobotna. Straciłam pracę z powodów osobistych. 3 lata temu zmarł mój mąż. Bardzo to przeżyłam, stres był tak duży, że przerodził się w depresję. Leczyłam się psychiatrycznie z tego powodu. Dlatego nie myślałam o pracy. Ale teraz jest już lepiej i chcę pracować, też ze względu na swoje zdrowie psychiczne. Chodząc na rozmowy kwalifikacyjne często jestem pytana o przerwę w pracy (oprócz urlopu macierzyńskiego jest to moja jedyna przerwa w zatrudnieniu od ukończenia studiów). Do tej pory próbowałam zataić fakt leczenia, ale zawsze się denerwuję i nie wiem co powiedzieć, kiedy jestem pytana o tę przerwę. Myślę, że pracodawcy wiedzą, że coś kręcę. Czy mówić o swojej chorobie? Jak to będzie odebrane?
Osobisty kontakt z pracodawcą, to dobry moment, aby pokazać się z najlepszej strony. Rekruter może wtedy zobaczyć w jaki sposób się komunikujemy, czy mamy predyspozycje do pracy zespołowej czy jesteśmy mili itp. Jednak jest to również chwila, kiedy nasz obraz stworzony w dokumentach aplikacyjnych może, z pewnych powodów, obiegać od wyobrażenia pracodawcy o idealnych kandydacie na dane stanowisko.