- Student w pracy: zdecydowanie większa determinacja niż przed rokiem
- Student z językiem angielskim do pracy w sektorze TSL zostanie przyjęty natychmiast
– Rynek pracy studentów wita z otwartymi ramionami. Nie możemy mówić o tym, że przeżywamy szturm studentów, ale osób zgłaszających się do pracy będąc studentami dziennymi jest trzykrotnie więcej niż przed rokiem – mówi Anna Sudolska, ekspert rynku pracy z firmy IDEA HR Group. – Studenci szukają pracy możliwie elastycznej, takiej która pozwoli im łączyć pracę i studia. Najczęściej decydują się na handel, e-commerce, prace magazynowe czy gastronomię – dodaje ekspertka.
Student w pracy: zdecydowanie większa determinacja niż przed rokiem
Godzenie pracy i studiów dziennych dotychczas nie było częstym zjawiskiem. Studenci zaoczni zazwyczaj pracowali etatowo, a studenci dzienni pozwalali sobie na prace dorywcze i weekendowe. Sytuacja zmieniła się diametralnie z powodu kryzysu finansowego. Koszty wynajmu mieszkania czy nawet pokoju to kwoty od 1500 do 2500 złotych. Ogólne koszty życia również wzrosły drastycznie.
- Studenci nie chcieli się wiązać z żadnym pracodawcom w czasie studiów dziennych. Pracę dotychczas traktowali jako konieczność. Obecna sytuacja jest więc zmianą, choć nie jest zaskoczeniem. Utrzymanie się młodego człowieka w dużym mieście na studiach to ogromne wydatki. Studenci szukają pracy, która będzie elastyczna, a jednocześnie pozwoli im na naukę. Preferowane są wolne zawody jak np. bycie kurierem, praca w gastronomii czy coraz częściej praca w halach magazynowych. Studenci mają aspiracje, by praca przynosiła im jak najwięcej pieniędzy – mówi Anna Sudolska.
Jaka jest skala zmiany w tym zakresie? – Trudno ocenić, ale zaryzykowałabym, że zainteresowanie pracą wśród studentów jest nawet trzykrotnie wyższe. Oni mówią wprost, że bez stałego przychodu nie będą w stanie studiować. Niektórzy deklarują gotowość przejścia w tryb Indywidualnego Toku Studiów albo nawet studiowania zaocznego – mówi Anna Sudolska.
Student z językiem angielskim do pracy w sektorze TSL zostanie przyjęty natychmiast
Rynek pracy na studentów czeka jak na lekarstwo. Bezrobocie wciąż jest bardzo niskie, a trudno o bardziej pożądanego pracownika niż zdeterminowany i dynamiczny student.
- Poszukujemy chętnym studentom prace związaną z ich przyszłymi zawodami. Tutaj na pewno najłatwiej mają osoby z sektora TSL, inżynierowie, technicy, geolodzy, ale i pracownicy sektora e-commerce czy marketingu internetowego. Bardzo często zdarza się, że studenci zaczynają prace w swoich przyszłych zawodach, a przychodzili do nas, bo chcieli szybkiej pracy dorywczej – mówi Anna Sudolska.
- Takiej też nie brakuje. Najwięcej w handlu i na magazynach. Centra dystrybucyjne chętnie zatrudniają studentów. Martwi tu jednak wysoka rotacja. To bardzo ciężka praca, ale daje wysokie jak na studentów i ich możliwości zarobki. Pracodawcy są gotowi do ustalania np. indywidualnego trybu pracy – dodaje ekspertka.
- Przykładowo szukamy osoby do pracy w biurze, odpowiedzialnej za administracyjną obsługę procesów magazynowych: zamawianie transportów, weryfikowanie/wprowadzanie danych do systemu, kontakt głównie mailowy z zagranicznymi oddziałami firmy. Student z angielskim zostanie do takiej pracy przyjęty niczym król – mówi Anna Sudolska. Na takich stanowiskach studenci mogą liczyć na ok. 5 tysięcy złotych brutto wynagrodzenia. W przypadku handlu, gastronomii czy dorywczej pracy w hotelarstwie czy budownictwie te pensje wahają się od 3500-4200 złotych brutto. Sektor e-commerce jest trudny do oceny, zdarzają się tutaj rekordowe wynagrodzenia, ale wiele jest uzależnione od indywidualnych wyników pracownika.