Rekordowo niskie bezrobocie i niska podaż pracy hamują rozwój polskich przedsiębiorstw. Z brakiem rąk do pracy borykają się przede wszystkim branża budowlana i produkcyjna. Nowelizacja ustawy o rynku pracy ma dostosować go do nowych realiów i zwiększyć elastyczność działania urzędów pracy, tak aby mogły efektywniej aktywizować osoby długotrwale bezrobotne i sięgnąć po niewykorzystane do tej pory zasoby, czyli osoby bierne zawodowo. Projekt został już skierowany na Komitet Stały Rady Ministrów.
– Jesteśmy w końcowej fazie konsultacji ustawy o rynku pracy. Mam nadzieję, że ustawa będzie procedowana już na najbliższym Komitecie Stałym Rady Ministrów, później oczywiście Rada Ministrów i skierowanie projektu do Sejmu. Projekt ustawy o rynku pracy jest obszerny, liczący prawie 500 artykułów, także jest nad czym pracować. Po 14 latach obowiązywania obecnej ustawy zmiany były konieczne – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Stanisław Szwed, sekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Brakuje rąk do pracy
Nowelizacja ustawy o rynku pracy, przygotowana przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, na początku lipca trafiła do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych. Zastąpi dotychczasową ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, która obowiązuje od 14 lat. Zmiany mają m.in. dostosować rynek pracy do nowych realiów, czyli panującego od miesięcy rekordowo niskiego bezrobocia i co za tym idzie – niskiej podaży pracy, która zaczyna hamować rozwój przedsiębiorstw. Z brakiem rąk do pracy borykają się przede wszystkim branża budowlana i produkcyjna. W całej gospodarce jest około 130 tys. wolnych wakatów. Nie licząc imigrantów z Ukrainy, ta liczba wynosiłaby nawet ok. pół miliona.
– Zmiany, które wprowadzamy, wynikają ze zmieniającej się i dynamicznej sytuacji na rynku pracy. Mamy najniższe od 28 lat bezrobocie. Mamy też świadomość, że są jeszcze w naszym kraju tereny, gdzie to bezrobocie jest wciąż wysokie, dwucyfrowe, są takie powiaty. Wiemy, że w tych zasobach bezrobotnych głównym problemem są długotrwale bezrobotni i osoby powyżej 50. roku życia, czyli osoby starsze. Jeśli chodzi o młodych, im dzisiaj łatwiej jest znaleźć pracę – mówi wiceminister pracy Stanisław Szwed.
Rezygnacja z profilowania oraz limitów wiekowych
Nowelizacja ustawy o rynku pracy ma zwiększyć elastyczność działania urzędów pracy, aby mogły efektywniej aktywizować osoby długotrwale bezrobotne i sięgnąć po niewykorzystane do tej pory zasoby, czyli osoby bierne zawodowo. Jedną z głównych zmian będzie rezygnacja z tzw. profilowania i limitów wiekowych, które do tej pory bardzo utrudniały służbom zatrudnienia aktywizację osób bez pracy.
– Znieśliśmy to, co było zmorą obecnej ustawy, czyli tzw. profilowanie, określanie grup, do których może być tylko skierowane wsparcie. Nie określamy również limitów wiekowych. Jedyną grupą, którą wyróżniamy, są osoby powyżej 50. roku życia. Te propozycje i środki w pierwszej kolejności będą wykorzystywane na wsparcie dla tych osób, które są najtrudniejsze do zaktywizowania. Ważnym elementem są również środki w Krajowym Funduszu Szkoleniowym przeznaczone na przeszkolenia, na podnoszenie kompetencji. W tym zakresie grupą wiodącą również są osoby powyżej 50. roku życia, którym trudniej jest się przekwalifikować czy zdobyć nowy zawód – mówi Stanisław Szwed.
Pierwszeństwo długotrwale bezrobotnych oraz osób po 50-tce w dostępie do szkoleń
Zgodnie z nową propozycją, osoby długotrwale bezrobotne i po 50. roku życia będą miały pierwszeństwo w dostępie do szkoleń podnoszących ich kwalifikacje zawodowe. Jak podkreśla wiceminister pracy, te dwie grupy – czyli osoby długotrwale bez pracy i po 50 roku życia – zostały priorytetowo potraktowane w projekcie nowych przepisów.
– Mamy też świadomość, że nie wszyscy, którzy są w zasobach urzędów pracy, chcą być aktywizowani czy podejmować pracę. Część osób rejestruje się choćby ze względu na obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego – zauważa też wiceminister Stanisław Szwed.
Wsparcie dla pracodawców
Jak podkreśla, ustawa o rynku pracy przewiduje również rozwiązania ukierunkowane na pracodawców.
– Jedną z takich propozycji dla firm zatrudniających do 50 pracowników będzie tzw. bon ofertowy. Będzie to polegać na tym, że jeżeli z UP nie będzie oferty dla pracodawcy – będzie on mógł skorzystać z agencji zatrudnienia czy z agencji pracy tymczasowej, która znajdzie mu takiego pracownika. Środki w wysokości zasiłku dla bezrobotnych pracodawca może przeznaczyć dla firmy, która taką osobę mu znajdzie, przeszkoli czy przygotuje do podjęcia pracy – mówi Stanisław Szwed, wiceminister pracy.