Matka – sporna kodeksowa definicja
REKLAMA
REKLAMA
Czerwcowa nowelizacja Kodeksu miała za zadanie między innymi wyjść naprzeciw wciąż powtarzającym się sytuacjom, kiedy jedna kobieta, mówiąc w dużym uproszczeniu, wynajmuje swój brzuch drugiej kobiecie i rodzi dla niej dziecko. Do zapłodnienia dochodzi najczęściej poprzez in – vitro i de facto matka nosząca dziecka nie jest związana genetycznie ze swoją ciążą, która pochodzi z komórki jajowej innej kobiety.
REKLAMA
REKLAMA
Jak się okazało, w takim wypadku prawo chroni właśnie surogatki – kobiety wynajmujące brzuchy. Nie ważne jest bowiem genetyczne pokrewieństwo, ale sam fakt urodzenia dziecka. Zgodnie z kodeksem „prawdziwą” matką jest tylko ta kobieta, która fizycznie dziecko urodziła. Ma to ogromne znaczenie praktyczne, jaką bowiem decyzję podejmie sąd, jeżeli kobieta nosząca w brzuchu „nie swoje genetycznie” dziecko, zdecyduje się je zatrzymać?
Okazuje się bowiem, że zastępcza matka, która urodziła komuś dziecko za pieniądze i postanowiła je zatrzymać jest matką w rozumieniu prawa. Jeżeli do zapłodnienia doszło wskutek in – vitro, to równoprawnym rodzicem jest również genetyczny ojciec dziecka i to między nim a matką zastępczą dojdzie do „walki” o dziecko, matka genetyczna nie ma tu nic do powiedzenia. I o ile w przypadku mężczyzn przewidziane jest ustalenie ojcostwa na podstawie badań DNA, o tyle w przypadku kobiet dawczyń komórki jajowej ta zasada już nie obowiązuje. Matka genetyczna może tylko ubiegać się o adopcję.
Reasumując, matka wynajęta w świetle prawa jest matką. I nawet pomimo ewentualnie przyjętych pieniędzy czy podpisanych umów, nikt nie może jej zmusić do oddania dziecka. Bezdzietni rodzice, dla których niemożność posiadania dziecka często jest ogromnym dramatem, są w takiej sytuacji bezsilni, nawet pomimo genetycznego rodzicielstwa zawsze będą stali na przegranej pozycji.
Abstrahując od wszystkich prawnych zawiłości, kiedy myślimy o matce dziecka, mamy na myśli kobietę, która przede wszystkim kocha i wychowuje dziecko. Kobieta, która adoptuje dziecko często jest dla niego jedyną deską ratunku przed domem dziecka i nie znaczy to, że jeżeli fizycznie dziecka nie urodziła, to nie jest matką. Dla dziecka nie ma znaczenia, jakie ma geny, dla niego liczy się to, że ma matkę.
REKLAMA
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.
- Czytaj artykuły
- Rozwiązuj testy
- Zdobądź certyfikat