Alimenty natychmiastowe i podwyższenie kryterium dochodowego do Funduszu Alimentacyjnego trafią do niszczarki? Coraz mniej czasu przed końcem kadencji
Zbigniew Ziobro jednym ze swoich głównych celów jako minister sprawiedliwości uczynił walkę z rodzicami zalegającymi z alimentami. Jeden z głównych elementów walki z „alimenciarzami” utknął w procesie legislacyjnym.
Pod koniec maja 2017 roku weszła w życie nowelizacja Kodeksu karnego, której celem była pomoc w efektywniejszym egzekwowaniu świadczeń alimentacyjnych i zapobieganie uchylaniu się od ich płacenia. Zniknął m.in. zapis o "uporczywym" uchylaniu się od płacenia alimentów, co pozwalało na unikanie odpowiedzialności karnej, jeśli dłużnik od czasu do czasu płacił nawet drobne kwoty. Osobom, które zalegają z alimentami przez trzy miesiące, grozi do roku więzienia.
Polecamy: Alimenty. Jak szybko dostać pieniądze na dziecko
Powołując się na dane z Funduszu Alimentacyjnego minister podał, że po zmianie przepisów liczba płacących alimenty wzrosła w porównaniu z 2015 r. o 101,6 proc. - w 2015 roku było to 12,9 proc., a w trzecim kwartale 2017 r. - 26 proc.
Jednocześnie tylko w pierwszym półroczu 2018 roku sądy skazały 16 871 osób, podczas gdy w całym 2017 roku było ich 8 654.
Kolejnym elementem poprawy sytuacji rodziców sprawujących opiekę nad dziećmi miało być wprowadzenie natychmiastowych alimentów i podwyższenie kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania z Funduszu Alimentacyjnego.
Alimenty natychmiastowe miały być minimalnym wsparciem finansowym dla dziecka, które rodzic otrzymywałby w krótkim czasie w oparciu o uproszczoną procedurę. "Co roku będzie ogłaszana kwota przeliczeniowa, zależna m.in. od minimalnego wynagrodzenia netto i współczynnika dzietności, która pozwoli precyzyjnie ustalić świadczenie w zależności od liczby dzieci w danej rodzinie" - wyjaśniało MS i wyliczało, że na 2018 rok wynosiłoby ono 460 zł na jedno dziecko, 840 zł na dwoje dzieci i 1140 zł na troje. "Dla porównania, średnia wysokość alimentów zasądzonych w 2016 r. wyniosła 577 zł, a w pierwszej połowie 2017 r. 590 zł" - dodał resort.
Jak przypomina Fundacja KiDs w dniu 27 lutego 2019 r. projekt wpłynął do Sejmu i został skierowany do pierwszego czytania, które odbyło się 26 kwietnia 2019 r., następnie projekt został skierowany do prac w komisjach. w dniach 14 czerwca i 2 lipca 2019 r. uzyskał pozytywne opinie i właściwie „zawisł”. - Do końca kadencji pozostały nam jeszcze dwa posiedzenia Sejmu, 30 sierpnia i w połowie września 2019 r..Obecnie projekt nie jest przewidziany do prac na najbliższym posiedzeniu, co wskazuje na zmianę stanowiska Rządu w kwestii tak szumnie ogłaszanych nowelizacji mających poprawić sytuację dzieci z monoparentalnych rodzin. Po ostatnim posiedzeniu Sejmu projekt wyląduje w koszu – czytamy w informacji przesłanej do redakcji.
Podobnie jest w przypadku podniesienia kryterium uprawniającego do pomocy z Funduszu alimentacyjnego.
W kwietniu 2019 r. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało Projekt ustawy o świadczeniu dobry start, czyli wypłacanym raz w roku wsparciu dla rodzin na zakup wyprawki szkolnej. Przy okazji prac resort zaproponował też podwyższenie kwoty kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń z Funduszu alimentacyjnego do 900 zł od października 2020 r. Jednak tydzień temu na stronie Biuletynu Informacji Publicznej pojawiła się wzmianka o przesunięciu planowanego przyjęcia projektu przez Radę Ministrów z II na III kwartał tego roku.
- Brak działań przez Sejm RP VIII kadencji w powyższym zakresie spowoduje, że praca nad projektami pójdą na marne, a nadzieja dzieci i ich rodziców na szybkie i nieskomplikowane przejście procedur związanych z uzyskaniem postanowienia o tak zwanych "alimentach natychmiastowych" w Sądzie Rodzinnym zostaną pogrzebane. Również, wraz z podniesieniem kwoty płacy minimalnej i brakiem waloryzacji kryterium dochodowego do Funduszu Alimentacyjnego, od 1 października 2020 r. ogromna liczba dzieci znowu zostanie pozbawiona wsparcia – twierdzą przedstawicielki Fundacji KiDs.