Mógł zarazić 500 osób. Narasta problem z obowiązkowymi szczepieniami. Urzędnicy lawinowo nakładają grzywny |
Nawet pół tysiąca ludzi mogło mieć kontakt z zakażonym błonicą sześciolatkiem, który z rodzicami wracał z Zanzibaru. Chłopiec podróżował do Polski z przesiadkami trzema samolotami. W poszukiwaniu pasażerów służby sanitarne postawiły na nogi pół Europy. To wszystko by się nie wydarzyło gdyby dziecko, które teraz walczy o życie, było zaszczepione. Tak się nie stało, choć w naszym kraju szczepienie przeciwko błonicy jest obowiązkowe. Uchylanie się od szczepień to niebezpieczny trend. Czy w rozwiązaniu narastającego problemu skuteczne są grzywny? Ich liczba rośnie lawinowo
Czytaj więcej » |