Polska już przewodniczy Radzie UE
REKLAMA
REKLAMA
Oficjalnie Polska przejmie przewodnictwo od Węgier w południe w Warszawie podczas spotkania premierów Donalda Tuska i Viktora Orbana. Gośćmi szefa polskiego rządu będą też przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy oraz szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Podczas półrocznej prezydencji polski rząd chce realizować priorytety dotyczące m.in.: wzrostu gospodarczego, polityki energetycznej i zbliżenia z partnerami na Wschodzie.
Choć Traktat z Lizbony ograniczył rolę rotacyjnej prezydencji w Unii, kraj sprawujący przewodnictwo wciąż może przez pół roku wywierać piętno na unijnej polityce zależnie od swoich wpływów i zdolności do budowania kompromisów.
Jednym z najważniejszych zadań, które czeka polski rząd, są negocjacje ws. nowego wieloletniego budżetu UE po 2013 roku po środowej propozycji Komisji Europejskiej. Polska rozpocznie dyskusję w tej sprawie na spotkaniu ministrów ds. europejskich 28-29 lipca w Sopocie.
Polski rząd chce także skupić się na wzmocnieniu wzrostu gospodarczego, co ma się dokonać m.in. dzięki dokończeniu budowy unijnego rynku wewnętrznego.
Choć Traktat z Lizbony umniejszył kompetencje rotacyjnej prezydencji w kontekście polityki zagranicznej - gdyż prowadzi ją obecnie szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton - polski rząd nie zamierza być bierny.
REKLAMA
Polska chce skoncentrować się zarówno na wzmocnieniu inicjatywy, której była współautorem (wraz ze Szwecją) - Partnerstwa Wschodniego, jak i na wypracowaniu nowych relacji UE ze światem arabskim oraz wspomaganiu krajów Afryki Północnej w budowie nowych struktur państwowych i państwa demokratycznego.
Polski rząd liczy na to, że w tym roku zakończone zostaną negocjacje z Ukrainą dotyczące podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE. Do końca roku ma być podpisany traktat akcesyjny z Chorwacją, która zakończyła już negocjacje.
Jednym z najważniejszych spotkań polskiej prezydencji ma być szczyt Partnerstwa Wschodniego pod koniec września w Warszawie, na którym ma zostać ogłoszony nowy plan działania.
Polska będzie musiała się także zmierzyć z problemem dużego napływu imigrantów z Afryki Płn. do państw Unii. Do września ma zostać opracowany mechanizm pozwalający na czasowe przywracanie kontroli na granicach wewnątrz strefy Schengen w krytycznych sytuacjach. Polska broni swobody przepływu dla obywateli Unii Europejskiej. Ważne jest - jak mówią polscy politycy - by czasowe przywracanie kontroli na granicach nie rzutowało na swobodę przemieszania granic przez osoby, które np. udają się do innych krajów europejskich do pracy.
REKLAMA