Nie można zabronić gejom bycia rodzicami zastępczymi
REKLAMA
REKLAMA
Za odrzuceniem poprawki było 231 posłów, przeciw - 170, a 11 wstrzymało się od głosu.
Poprawkę zaproponował senator Piotr Kaleta (PiS). Została przyjęta wbrew negatywnym opiniom senackiego biura legislacyjnego oraz komisji. W innej poprawce Kaleta chciał, aby osoby o orientacji homoseksualnej nie mogły być asystentami rodziny, ale tej poprawki senatorowie nie poparli. W środę poprawkę negatywnie zaopiniowały także sejmowe komisje. Podczas dyskusji w komisjach oraz debaty plenarnej wskazywano, że zapis ten może być niezgodny z konstytucją oraz prawem europejskim.
Przed głosowaniem Beata Mazurek (PiS) przekonywała, że odebranie dziecka rodzicom jest dla niego wielką traumą, a powierzenie go "dwóm panom albo dwóm paniom" będzie traumą jeszcze większą.
REKLAMA
Sławomir Piechota (PO) sugerował, że osieroconemu dziecku, którego jedyna najbliższa osoba - np. wujek lub ciotka - jest orientacji homoseksualnej, lepiej byłoby z nią niż w placówce lub obcej rodzinie. Pytał także, kto i w jaki sposób miałby oceniać orientację kandydatów na rodziców zastępczych. "Czy powołamy coś w rodzaju IPN ds. orientacji seksualnej, który wydawać będzie zaświadczenia, czy ktoś jest homo lub hetero?" - mówił.
Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak uznała, że jest to pytanie do autorów poprawki. "Sądzę, że ci, którzy dzisiaj decydują o losach ustawy, nad którą tak długo pracowaliśmy, powinni sami się w tej kwestii +zlustrować+ przed głosowaniem" - mówiła.
Wcześniej, podczas debaty w Sejmie, wiceminister Marek Bucior zapewnił, że w ustawie jest szereg warunków, które stanowią rękojmię, że osoby pełniące funkcję rodziców zastępczych zapewnią powierzonym im dzieciom dobrą opiekę, a decyzję w każdym przypadku będzie podejmował sąd.
Elżbieta Rafalska (PiS) podważała wartość ustawy, do której zgłoszono tak wiele poprawek (ponad 100 w drugim czytaniu). Jej zdaniem ustawa jest źle napisana.
REKLAMA
"Owszem, do ustawy było wiele poprawek, ale dzięki rozsądkowi koalicji rządzącej większość z nich została odrzucona. Wy jesteście w stanie urządzić każdą hucpę, żeby przedłużyć prace nad ustawą. Nawet taką, która jest tak bardzo potrzebna" - mówiła Fedak.
Sejm przyjął 60 z 62 poprawek zaproponowanych przez Senat. Odrzucił poprawkę dotyczącą orientacji seksualnej oraz umożliwiającą - w szczególnych przypadkach - na zwiększenie maksymalnej liczby dzieci w placówce opiekuńczo-terapeutycznej z 30 do 45 osób. Większość przyjętych poprawek miała charakter doprecyzowujący i wynikała z konieczności dostosowania zapisów ustawy do ustaw zdrowotnych, które nie obowiązywały jeszcze, gdy toczyły się prace w Sejmie. Kilka poprawek miało charakter merytoryczny.
Posłowie przyjęli m.in. senacką poprawkę, w myśl której MPiPS przedstawiać ma rokrocznie Sejmowi i Senatowi informację o realizacji ustawy. Ustawa przewidywała, że takie sprawozdanie miało być złożone do 30 lipca 2015 r., tylko przed Sejmem. Senat chciał, aby pierwsze sprawozdanie złożone było już po roku od wejścia w życie ustawy, czyli do 30 lipca 2013 r., a następne co roku.
Posłowie poparli też poprawkę przewidującą, że w pierwszych trzech latach obowiązywania ustawy obligatoryjnie opieką koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej objęte będą te rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka, które mają doświadczenie krótsze niż trzy lata. Pozostałe rodziny mogą, ale nie muszą być objęte opieką koordynatora - w ich przypadku funkcję tę pełnić może organizator rodzinnej pieczy zastępczej. Po trzech latach wszystkie rodziny powinny znaleźć się pod opieką koordynatora. Poprawka została wprowadzona na prośbę samorządów.
Główne założenie ustawy o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej to zapewnienie wsparcia rodzinom z problemami, a tym samym ograniczenie odbierania im dzieci. Ustawa wprowadza funkcję asystenta rodziny, który ma pomóc w rozwiązywaniu problemów wychowawczych, wspierać w prowadzeniu domu i innych codziennych czynnościach. Jeśli konieczne będzie odebranie dzieci z rodziny biologicznej, powinny one trafiać do "rodzinnej pieczy zastępczej" (rodziny zastępczej lub rodzinnego domu dziecka).
Ustawa ma zapewnić wsparcie rodzinom zastępczym - wprowadza tzw. rodziny pomocowe, które mają pomagać rodzicom zastępczym, oraz funkcję koordynatora rodzinnej pieczy zastępczej. Przewiduje, że do instytucjonalnych placówek opiekuńczych mają trafiać tylko dzieci powyżej 10. roku życia, wymagające szczególnej opieki lub mające trudności z przystosowaniem się do życia w rodzinie. Młodsze dzieci będą mogły być umieszczane w tych placówkach tylko w wyjątkowych przypadkach. W placówce nie będzie mogło przebywać więcej niż 14 wychowanków.
Ustawa skraca procedury dotyczące adopcji, jednak po wejściu w życie ustawy żadna adopcja nie będzie mogła się odbyć bez udziału ośrodka adopcyjnego. Dotyczyć to będzie także adopcji ze wskazaniem - sąd orzeknie, czy rodzina, którą wskazali rodzice, może adoptować dziecko.
REKLAMA