Jak polubić poniedziałki?
REKLAMA
Często zaczyna się to już w niedzielny wieczór. „Jutro znów muszę iść do pracy” – myślimy z niechęcią. Towarzyszy nam wewnętrzny niepokój, często też obawy, co przyniesie kolejny tydzień. Wiele osób śpi bardzo kiepsko w nocy z niedzieli na poniedziałek, przewraca się i budzi co chwilę. A potem nadchodzi poranek, a wraz z nim znużenie, zły humor i pośpiech.
REKLAMA
Wiedzmy jednak o tym, że takie złe nastroje rodzą się niepotrzebnie w naszej głowie. To mózg bowiem decyduje, w jaki sposób oceniamy sytuację, z którą spotykamy się w naszym życiu. Wszystko, czego się spodziewamy, także to, przed czym czujemy lęk, niejako „przyciągamy” do siebie siłą naszych myśli. Neurolodzy mogą potwierdzić, jak wielką moc mają wizje lęgnące się w naszym umyśle.
Dlatego też podstawowa rada brzmi: myśl tylko o tym, czego chciałabyś doświadczyć. Spróbuj uświadomić sobie, jak często twoje myśli wybiegają w przyszłość, powracają do tego, co dawno minęło lub napełniają cię lękiem, złością, obawami. Zamiast tego naucz się cieszyć chwilą obecną. Na przykład niedzielnym wieczorem – rozkoszuj się błogim lenistwem, oglądaj miły film, czytaj interesującą książkę i skoncentruj się na tym, co przeżywasz, starając się nie myśleć o dniu jutrzejszym.
Taki sam jak początek dnia, jest zwykle jego dalszy ciąg. Jeśli śpisz do ostatniej chwili, a potem zrywasz się w panice, połykasz w biegu poranną kawę i pędzisz do biura, prawdopodobnie będziesz czuć się podenerwowana jeszcze przez długie godziny. Zaplanuj więc sobie nieco więcej czasu na spokojne wyjście do pracy, aby dobry nastrój mógł towarzyszyć ci później przez cały dzień.
Więcej: Czy lubisz poniedziałki?
REKLAMA