Studia nie gwarantują już pracy
REKLAMA
W 1997 r. bezrobotnych wykształciuchów było 25 tys. i stanowili zaledwie 1,4 proc. bezrobotnych. W 2010 roku – już 10,5 proc. A to oznacza, że co dziesiąty bezrobotny skończył wyższe studia.
Jak na ironię, po części odpowiedzialna za to jest rosnąca liczba studentów. Jak twierdzi prof. Elżbieta Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego, mamy do czynienia z jednym z najszybszych rozwojów edukacji w Europie. Według GUS w ubiegłym roku było 461 szkół wyższych – o niemal jedną trzecią więcej niż w 2000 r. W tym czasie liczba studentów wzrosła o 18 proc., do ponad 1,9 mln.
Więcej: Studia nie gwarantują już pracy - co dziesiąty bezrobotny ma dyplom wyższej uczelni
REKLAMA