Nowy kalendarz szkolny to rewolucja
REKLAMA
Dwutygodniowa przerwa wiosenna w maju, dodatkowe wolne dni jesienią, ale kosztem tygodnia ferii zimowych, i nauka wydłużona do końca czerwca – tak może już niedługo wyglądać rok szkolny.
Skąd pomysł zmiany terminu ferii i wakacji? Bo nauka w trakcie matur jest fikcją. Problem stanie się jeszcze poważniejszy w tym roku. Teraz każdy maturzysta musi zdać aż trzy obowiązkowe egzaminy pisemne, a wybrać nawet sześć dodatkowych ustnych. W tym czasie pedagodzy egzaminują, sprawdzają prace maturalne, a w międzyczasie muszą jeszcze prowadzić lekcje z uczniami klas niższych. Tak naprawdę jednak te zajęcia się nie odbywają albo nauczyciele traktują je po macoszemu.
REKLAMA