Badają higienę tam, gdzie stoją automaty
REKLAMA
REKLAMA
Od tygodnia trwają szczegółowe kontrole barów i innych miejsc, w których działają tzw. jednoręcy bandyci. Kontrolują je wszystkie służby od sanepidu po skarbówkę i urzędy celne. Resort finansów twierdzi, że to rutynowe działania.
– Mamy wysyp kontroli – mówi Stanisław Matuszewski, prezes Izby Gospodarczej Producentów i Operatorów Urządzeń Rozrywkowych. Tłumaczy, że lokale z automatami kontrolują strażacy, sanepid, policja i inne służby. – To działania jak w PRL. Teraz zamiast prywaciarzy, wykańczają automaciarzy – oburza się Matuszewski.
Inspektorzy dzień po dniu
Właściciel kilku lokali na południu Polski opowiada nam, że u niego kontrole zaczęły się w ubiegły poniedziałek. – Do lokalu weszła straż pożarna. Interesowali się nie tylko gaśnicami i oznaczeniem drogi ewakuacyjnej, ale też automatami – opowiada. I dodaje, że dzień później lokal wizytowali inspektorzy z Urzędu Dozoru Technicznego. – Sprawdzali szyby wentylacyjne i też interesowali się automatami – relacjonuje. W środę wizytę złożył sanepid. W czwartek – policja. Identyczne kontrole miały firmy w Będzinie i Rudzie Śląskiej.
REKLAMA