Na grypę? Czosnek, grzyby i... seks!
REKLAMA
Na Ukrainie trwa panika, a rosyjskie media ze spokojem przypominają o starych sposobach, które mają chronić przed chorobą i pomóc w walce z nią. Mowa o inhalacjach z czosnku, nacieraniu spirytusem, jedzeniu grzybów i regularnym seksie.
Cebula, czosnek i wywar z dzikiej róży - tym profilaktycznie karmią żołnierzy w syberyjskim okręgu wojskowym, dobre wyniki, jak utrzymuje prowadzący jeden z popularnych programów telewizyjnych i jego goście, dają nacierania spirytusem, herbata z cytryną i sokiem malinowym.
REKLAMA
Pomocny, według tego samego źródła, może okazać się też czosnek, którego plasterki należy włożyć między warstwy maseczki zrobionej własnoręcznie z gazy. Takie czosnkowe inhalacje, jak mówią autorzy pomysłu, uchronią przed każdą grypą.
Portal internetowy Newsland pisze powołując się na "lekarzy z szeregu państw europejskich", że sposobem na walkę ze schorzeniami grypowymi jest seks. Jest według tego źródła, doskonałą metodą profilaktyczną pod warunkiem przestrzegania dwóch zasad: należy ją stosować regularnie i bez fanatyzmu.
REKLAMA