Motywowanie do działania
REKLAMA
REKLAMA
Lenistwo i brak motywacji idą w parze, a ich związki są dość złożone:
• Możemy być leniwi z natury, wtedy brakuje nam motywacji generalnie. W tym przypadku problem tkwi w nas samych.
• Możemy nie być leniwi z natury, a mimo to nie mieć motywacji do określonej czynności, w danym czasie, z wielu powodów. Najczęściej, gdy widzimy nieopłacalność przedsięwzięcia lub sama czynność nie jest dla nas atrakcyjna.
• Zdarza się również sytuacja, że powinniśmy coś zrobić i nawet chcemy, a mimo to niczego nie robimy. Problem tkwi w nieumiejętności zarządzania sobą i swoim czasem.
Zarządzanie sobą i swoim czasem należą do szeroko rozumianych kompetencji osobistych. Każdy z nas charakteryzuje się innym poziomem tych umiejętności, jednak są to dyspozycje dynamiczne i podlegające procesom uczenia się. Co więc zrobić, żeby się „chciało chcieć”, jak wzbudzić w sobie motywację? Pierwszym krokiem jest powiedzenie sobie, że „umiem kontrolować siebie” i „potrafię wziąć się w garść”.
Chcę być lepsza
REKLAMA
Motywacja może wynikać z naszych ambicji. Nie zawsze jednak o tym myślimy w ten sposób. Zastanów się, co nam daje lenistwo, czy dobrze czujemy się z tym uczuciem, czy może przyjemniej jest być zadowolonym z dobrze wykonanej pracy. Ogromną siłą motywacyjną jest potrzeba osiągnięć, wiedzy i rozwoju. Prawie każda czynność i każde nowe zadanie może czegoś nauczyć.
Droga Redakcjo. Mam dużego lenia. Dostałam go 4 lata temu, gdy zasiadłam w wygodnym fotelu. Wtedy był malutki i wyglądał uroczo, mogłam go nawet zostawiać samego w domu, ale teraz ciągle jest ze mną. Co robić? Czy zawsze będziemy już razem?
Droga Czytelniczko. Leń jest zjawiskiem powszechnym i karmi się sobą. Im bardziej widzi szansę rozwoju, tym chętnie z tego korzysta. Gdy właściciel staje się wobec niego asertywny, wtedy przechodzi w stan hibernacji. Z łatwością jednak budzi się podczas kolejnego spadku aktywności właściciela. Nasza rada: naucz się mówić mu NIE!
Cele: moje, twoje, nasze
Jedni działają szybko i sprawnie, często nie zastanawiając się dlaczego coś robią. Są też tacy, którzy ani nie zastanawiają się dlaczego, ani nie podejmują żadnych czynności. Pośrodku znajduje się większość z nas, czyli osoby, które aby mogły sprawnie działać, muszą wiedzieć „po co”. Świadomość celu powoduje, że rozumiemy potrzebę aktywności, wiemy - co mamy zrobić i w jakim czasie. Cel wytwarza napięcie, które mija po jego osiągnięciu, a także wyznacza kierunek działania i daje energię, niezbędną do jego realizacji. Dlatego pierwszym ważnym krokiem do motywowania się jest wyznaczenie celu, który będzie atrakcyjny, istotny i angażujący emocjonalnie. Jeśli za główny cel przyjmiemy awans na stanowisko w ciągu 2 lat, będzie nam łatwiej określić cele szczegółowe, takie jak nauka języka obcego czy zdobycie odpowiednich kwalifikacji. Osiągnięcie każdego z wyznaczonych celów operacyjnych będzie przybliżało nas do tego, co jest dla nas ważne. A co z czynnościami rutynowymi, jak możemy mobilizować się do nich, wyznaczając sobie cele? Każda ludzka aktywność, aby była wartościowa, musi przynosić jakieś korzyści, lub być środkiem do zaspokojenia innych potrzeb. Poczucie celowości musi nam towarzyszyć nawet podczas najprostszych codziennych działań.
Gdy czeka nas wyzwanie
REKLAMA
Aby przystąpić do realizacji złożonego celu, trzeba najpierw stworzyć odpowiedni plan. Właściwe podzielenie prac, oszacowanie czasu, przygotowanie materiałów, a także miejsca to już spora część sukcesu. Dobrze działa wizualizacja sytuacji, w której oczami wyobraźni widzimy, że osiągnęliśmy cel; ważne jest, aby zapamiętać, jak się wtedy czuliśmy. A może „zobaczmy” nową tabliczkę na drzwiach świadczącą o awansie? Albo wyobraźmy sobie, jak będziemy się czuć, gdy nie wywiążemy się ze swoich zadań, jakie mogą być konsekwencje.
Narzucenie sobie pewnych terminów powoduje wzrost poczucia odpowiedzialności za realizację planu. Zmobilizowanie się do pierwszej czynności i jej ukończenie umożliwia wykreślenie z naszej rozpiski pierwszej rzeczy, co daje poczucie prawdziwego startu. Ważne jest również, aby na początku nie zrazić się do danej pracy. Zdarza się to często gdy narzucimy sobie zbyt dużo i już na wstępie czujemy zmęczenie i przesyt daną sprawą. Lepiej więc w takich sytuacjach odpocząć, odseparować się od myślenia na ten temat. Podczas przerwy wzrośnie głód na kolejne postępy pracy, a aktywność nie będzie tak nużąca. Każde kolejne wykreślenie z listy uświadamia nam, że zbliżamy się do celu. Punktem kulminacyjnym jest również wykonanie połowy pracy. Bycie na półmetku uświadamia nam, że teraz już będzie z górki, że najtrudniejsze mamy już za sobą.
Precz z samoutrudnianiem
Dlaczego wciąż nie zabraliśmy się do roboty? Najczęściej padające odpowiedzi, to: „nie mam czasu”, „nie mam siły”, „nie wiem za co”, „tyle mam spraw na głowie, że nie wiem w co ręce włożyć”. Jesteśmy mistrzami w narzekaniu i „fałszowaniu rzeczywistości”. Potrafimy nawet tak usilnie sobie przeszkadzać, żeby wyszło na nasze: „a nie mówiłem, że się nie uda?”. Motywacja w tym przypadku polega na zmianie sposobu myślenia na bardziej konstruktywne. Kluczowa jest tu wiara w powodzenie, w swoje umiejętności. Siłę i chęci do działania można czerpać z pozytywnej wizji osiągnięcia celu.
Jest też druga strona medalu, o której warto wspomnieć, a mianowicie utrudnianie sobie pracy poprzez perfekcjonizm. Każdemu zdarzyło się zbyt dużo czasu poświęcić na pewne czynności, przedłużać w nieskończoność jakieś prace, aby było idealnie. W tym przypadku skupienie się na jednej czynności w przesadny sposób niesie za sobą niebezpieczeństwo, że do kolejnych zadań faktycznie może zabraknąć siły i czasu.
W grupie siła
Jeśli nie wiesz, jak zmusić się do wykonania zadania, możesz poprosić kogoś o pomoc. Może mieć ona różny charakter: można poprosić życzliwą osobę o wsparcie, pokrzepiające słowo lub, jeśli takie są nasze preferencje - o konstruktywną krytykę. Można też znaleźć osobę lub grupę w podobnej sytuacji. Dzięki kontaktom można poczuć jedność losu i dzielić się zarówno relacjami z prac, jak i wspierać się w rozwiązywaniu problemów. W tym względzie swoją rolę spełniają fora, grupy szkoleniowe, kluby zawodowe. Jeśli zadanie, do którego musimy przystąpić, jest czasochłonne i wieloetapowe, pomóc może relacjonowanie swoich postępów znajomym lub rodzinie. Dzielenie się z innymi może stanowić ważny wskaźnik osiągnięć, ponieważ czasami wypowiedzieć się, to znaczy lepiej coś zrozumieć.
Błędne koło systemu motywacyjnego
Odpowiedzialność za poziom motywacji często zrzucamy na barki systemu motywacyjnego, poziomu wynagrodzenia, stylu zarządzania. Kluczowe jest pytanie: czy praca daje nam to, czego oczekujemy? Czy kalkulacja naszego wkładu jest adekwatna do otrzymanego zysku? Niestety, ta wymiana nie satysfakcjonuje wszystkich, mamy wciąż rosnące potrzeby, ambicje, a zdarza się też przekonanie, że: „czy się stoi, czy się leży, dwa tysiące się należy”. Dla części osób motywujące będzie wynagrodzenie, dla innych atmosfera, a jeszcze innych - możliwość rozwoju i realizacji siebie. Miejsce pracy powinno skutecznie motywować, jednak zbyt silne skupienie się na tym, co dostajemy, prowadzi do tego, że spłycamy pewne kwestie. Czy pracujemy, licząc na nagrodę, czy starając się uniknąć kary? Oczekiwanie zewnętrznej gratyfikacji powoduje, że godzimy się na bycie sterowanym z zewnątrz. Jeśli wychodzimy z założenia, że jak dostaniemy podwyżkę czy premię, to będzie nam się bardziej chciało chcieć, na jak długo nam to wystarczy? Jak długo będziemy się cieszyć karnetem na basen, czy z wdzięczności za opiekę medyczną będziemy poprawiać swoje wyniki w pracy? Lepiej nauczyć się samemu motywować siebie do pracy niż czekać, aż ktoś zrobi to za nas!
Przyjęcie innej perspektywy
Gdy za oknem świeci słońce, trawa się zieleni i pachnie wiosną, nasze myśli także często odpływają daleko od biurka. A latem, gdy wszyscy opowiadają o gorących plażach, piknikach i rowerach... Czy jest jakiś najlepszy czas na pracę? Motywowanie się do działania to przyjęcie właściwego punku widzenia i umiejętność wpływania na siebie. Zacznijmy myśleć: „im wcześniej zacznę, tym wcześniej skończę”. I „to, co mam zrobić jutro, zrobię dzisiaj”.
Joanna Szen-Ziemiańska
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.