Jak trzymać na wodzy emocje w pracy
REKLAMA
REKLAMA
W biurze nie powinno być miejsca na gwałtowne odczucia czy emocje, jednak i tutaj się one pojawiają. Istotne jest, jak sobie poradzimy z ich okazywaniem. Ważna jest w miarę obiektywna interpretacja określonej sytuacji, nazwanie problemów i świadomość, że inni również muszą je rozwiązywać.
Firma i emocje
W pracy spędzamy wiele godzin, tu wykorzystujemy swoją wiedzę, umiejętności, wzmacniamy poczucie wartości, czujemy się przynależni do grupy. Z pracy czerpiemy motywację do działania w innych sferach życia i otrzymujemy zapłatę, dzięki której zaspokajamy swoje potrzeby. Wpływ pracy na życie jest więc tak znaczący, że trudno temu zaprzeczać. Po pewnym czasie takie podejście może okazać się nawet zgubne. Popadniemy w rutynę i po drodze zagubimy swoje wartości i marzenia. Potrzebny jest tu złoty środek, który pozwoli nam czerpać z pracy przyjemność, ale i zachować dystans. Podobnie z emocjami - mogą pojawiać się podczas pracy i trzeba do nich podejść w racjonalny sposób. Tłumienie emocji może być przyczyną kłopotów rodzinnych i kłopotów ze zdrowiem (skoki ciśnienia, kołatania serca, bóle głowy). Jeśli coś lub ktoś nas zirytuje w autobusie, możemy z niego wysiąść, powiedzieć coś pod nosem i zapomnieć. W pracy musimy zostać i problem rozwiązać inaczej.
Oto potrzeby, które powinny być zaspokajane w pracy, a gdy to się nie dzieje, może dojść do poważnej frustracji:
REKLAMA
• Uznanie. Pochwała ze strony szefa za wkład naszej pracy i dobrze wykonane zadania to motywacja do dalszych działań. W przypadku ciągłych pretensji, mimo naszych chęci i osiąganych wyników, tracimy zapał do pracy i przestaje ona przynosić efekty. Powstaje zniechęcenie.
• Przynależność do grupy. Większość osób potrzebuje kontaktów z innymi, a możliwość utożsamiania się z wartościami i celami danej grupy buduje naszą wartość. Brak kontaktu z grupą powoduje uczucie odrzucenia i obniża samoocenę.
• Wynagrodzenie. Chociaż o zarobkach w wielu firmach nie wolno mówić, wiele osób wie, ile zarabiają współpracownicy. Dzięki temu odczuwają zadowolenie, jeśli firma ich wysoko ceni, ale bywa odwrotnie - wiedza, że inni mają lepszą pensję za podobną pracę frustruje.
REKLAMA
• Wykonywane zadania. Praca, która daje efekt i uznawana jest za niezbędną, pozwala czuć się nam niezastąpionym. Kolejną sprawą jest sprawiedliwy podział obowiązków pod względem trudności, terminowości i opłacalności (niestety, często na barki asystentek spada wiele czasochłonnych zadań, które następnego dnia niekoniecznie są aktualne). Zbyt wiele zadań wymagających pracy „po godzinach” i rezygnacji z posiłków lub odpoczynku, przy obserwacji nieprzemęczających się współpracowników, wywołuje złość.
• Odpowiedzialność i decyzyjność. Jeżeli szef nam ufa i przekazuje istotne zadania, pozwalając na podejmowanie ważnych decyzji, nasze samopoczucie polepsza się i czujemy się szanowani. Jeśli zaś wymaga się od nas zbyt wiele, obawiamy się popełnienia błędów i tego, że nie podołamy nadmiernym obowiązkom.
• Struktura firmy. Właściwa organizacja sprawia, że znamy swoje miejsce i zakres obowiązków, co daje nam poczucie bezpieczeństwa. Jej brak wywołuje chaos, gdyż nie wiemy, czego tak naprawdę się od nas oczekuje. Podobnie z formalnościami, dokumentami i raportowaniem. To pozwala na usystematyzowanie pracy, ale ich nadmiar drażni i sprawia, że czujemy, iż tracimy czas.
• Współpracownicy. Przyjemniej i wydajniej pracuje się w profesjonalnym i koleżeńskim zespole niż w miejscu, gdzie każdy dba o swój interes i stara się z innymi rywalizować. Złe kontakty ze współpracownikami powodują, że jesteśmy zirytowani i zmęczeni.
• Czas spędzany w firmie. Częste nadgodziny to brak czasu dla bliskich. Rodzi to negatywne emocje u nas i członków naszej rodziny. Pracoholizm powoduje nadmierne zmęczenie, objawy uzależnienia od firmy i niemoc czerpania radości z innych dziedzin życia niż praca.
• Wyjazdy służbowe. To urozmaicenie w pracy, które umożliwia poznawanie innych kultur i zasad biznesowych, ale ich nadmiar prowadzi do przemęczenia i pogorszenia relacji rodzinnych.
• Telefony i osobisty kontakt z klientami. Kontakty z ludźmi są pouczające, ale zbyt wiele zebrań i spotkań sprawia, że nie możemy wykonywać codziennych zadań.
• Poziom hałasu panujący w firmie oraz zbyt wiele osób na małej powierzchni może mieć zgubne skutki dla naszych emocji i wydajności w pracy.
Interpretacja wydarzeń
Jednym z podstawowych błędów, które wprowadzają nas w negatywny stan emocjonalny, jest nieumiejętna interpretacja wydarzeń. Ta sama sytuacja może być bowiem postrzegana na różne sposoby. Należy starać się nauczyć interpretacji, która wyeliminuje negatywne odczucia, myśli i zachowania.
Sytuacja:
Ważny klient spóźnia się na spotkanie.
Interpretacja nr 1:
Klient zignorował naszą firmę, bo stwierdził, że nie spełnia jego oczekiwań.
Reakcja nr 1:
Irytacja, zawód.
Interpretacja nr 2:
Klient się obraził, gdyż powinnam do niego zadzwonić z przypomnieniem terminu spotkania. Szef będzie miał do mnie pretensje.
Reakcja nr 2:
Smutek, strach, zdenerwowanie, poczucie winy, łzy.
Interpretacja nr 3:
Z pewnością są korki i klient zaraz przyjedzie.
Reakcja nr 3:
Spokój, więcej czasu na wykonanie zadań w oczekiwaniu na spotkanie.
Interpretacja nr 4:
Przyczyn spóźnienia może być wiele - zadzwonię i dowiem się, co się stało.
Reakcja nr 4:
Spokój, opanowanie, próba uzyskania konkretnej informacji.
Gdy rządzą nami emocje
Nadmierna emocjonalność prowadzi do problemów w domu i w pracy, zmian w sposobie myślenia, zachowania i postrzegania rzeczywistości. Istotny jest czas trwania sytuacji stresowych. Skutki długotrwałego funkcjonowania organizmu na „wysokich obrotach” bywają groźne:
• Problemy w pracy przekładają się na rodzinę, stłumione emocje przenosimy do domu.
• Nadmiernie emocjonalne zachowania w pracy zaczynają być surowo oceniane.
• Chaotyczność lub pobudzenie, brak kontroli nad sobą i otoczeniem, obniżenie samooceny, zaburzenia lękowe i depresyjne, bezsenność, mogą być początkiem problemów psychicznych.
• Emocje mogą doprowadzić do wielu dolegliwości: napięcia mięśni, bólu głowy, problemów z krążeniem, układem pokarmowym, obniżenia odporności.
Oto wydarzenie i wiele interpretacji, a co za tym idzie - nastrojów i ocen. Czarne scenariusze, nieadekwatne do sytuacji zachowania to znak, że nie umiesz radzić sobie w trudnych, stresujących momentach. Opisany problem występuje niemal codziennie i nie jest zbyt dotkliwy, a w pracy mamy do czynienia z dużo trudniejszymi. Trzeba nauczyć się w trudnych chwilach trzymać emocje na wodzy. Myśli wpływają na nastrój, a nastrój wpływa na zachowania. Musimy zdawać sobie sprawę, że to, w jaki sposób interpretujemy wydarzenia i w jaki sposób o nich myślimy, wpływa na nasze emocje, samopoczucie i kontakty z innymi. Zmiana w sposobie myślenia pomaga zachować zdrową reakcję, to ścieżka do sukcesu. Należy szerzej spojrzeć na dane wydarzenie lub rozpatrzyć dodatkowe elementy, które na to wydarzenie mogą wpłynąć. Zamiast wmawiać sobie: „Jestem beznadziejna, zrobiłam straszny błąd”, myśleć: „Zrobiłam błąd, ale większość wykonanych zadań uwieńczona była sukcesem. Błędy zdarzają się wszystkim”.
Pomocne okazać się też mogą plany działania. W przypadku trudnych problemów lub zadań należy skupić się na możliwościach ich rozwiązania. Wystarczy jasno wyznaczyć cel i sposoby, w jakie można go osiągnąć, rozpatrzyć kilka opcji i wybrać najlepszą. Racjonalny plan minimalizuje obawy, ponieważ daje poczucie dobrego przygotowania do określonej sytuacji.
Sylwia Szykuła
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.