Fotoradar nie zna litości
REKLAMA
REKLAMA
Uutworzenie systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym proponują posłowie Platformy Obywatelskiej w nowelizacji ustawy o ruchu drogowym. Jej pierwsze czytanie odbędzie się na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu.
Na drogach zostanie umieszczona specjalna sieć fotoradarów. Dane o zarejestrowanych wykroczeniach będą niezwłocznie trafiać do Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Wykorzysta ono nowoczesne technologie do przetwarzania zdjęć z fotoradarów oraz zidentyfikuje kierowców, którzy przekroczą dozwoloną prędkość na drodze. Operatorzy centrum mają też wzywać do uiszczenia mandatu.
Centrum ma funkcjonować przy Głównym Inspektoracie Transportu Drogowego (GITD). Uzyska ono możliwość karania mandatami zwykłych kierowców, a nie tylko tych, którzy wykonują przewóz drogowy.
Zarówno automatyzacja systemu, jak i powierzenie kontroli nad nim GITD ma odciążyć policję i usprawnić nakładanie mandatów za wykroczenia drogowe. Jednak szczegóły dotyczące technicznych aspektów systemu będą określone dopiero w rozporządzeniu do ustawy.
Odciążenie dla policji
REKLAMA
Obecnie w każdym województwie fotoradary rejestrują po kilka tysięcy wykroczeń miesięcznie. Funkcjonariusze mają na nałożenie mandatu 30 dni. Po tym terminie muszą sprawę skierować do sądów grodzkich. Wymaga to jednak przygotowania dodatkowej dokumentacji i obciąża sądy. Dotychczasowa procedura sprawdzania wykroczeń i identyfikacji sprawców powoduje, że egzekucja przepisów jest niewielka.
Automatyczny system kontroli ruchu drogowego ma być znacznie wydajniejszy. W chwilę po tym, jak kierowca przekroczy prędkość, zostanie on zidentyfikowany. Zdjęcie trafi do centrum. Jego pracownicy będą mieli dostęp do bazy danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Po rozpoznaniu sprawcy zostanie mu doręczone wezwanie do zapłaty mandatu. Kierowca będzie miał na to 30 dni. Jeżeli w tym czasie nie zapłaci, kara zostanie podwojona.
Rozmieszczenie fotoradarów
System zmusi kierowców do przestrzegania dopuszczalnej prędkość na drogach i doprowadzi do mniejszej liczby śmiertelnych wypadków.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że główną przyczyną wypadków na drogach jest nadmierna prędkość. Kierowcy często nie dostosowują prędkości auta do panujących na drodze warunków, a nie tylko ograniczeń. W 2007 roku nadmierna szybkość doprowadziła do 11 978 wypadków, w których zginęło 1749 osób, a 17 933 zostały ranne.
Ideą systemu nie jest postawienie jak największej liczby fotoradarów. Projektodawcy podkreślają, że sieć ma zostać rozmieszczona w niebezpiecznych miejscach. Dlatego ich lokalizację poprzedzi analiza ruchu drogowego i miejsc, w których ryzyko wypadku z powodu nadmiernej prędkości jest duże.
Kary za prędkość
Projekt przewiduje, że mandatu nie uniknie kierowca, który dopuścił się nawet minimalnego przekroczenia prędkości.
W obszarze zabudowanym kierowca, który przekroczy dozwoloną prędkość o 5 km/h, zapłaci 100 zł. Poza obszarem zabudowanym przekroczenie dozwolonej prędkości o 10 km/h do 20 km/h będzie kosztowało 200 zł. Na drogach ekspresowych i autostradach kary będą łagodniejsze. 100 zł wyniesie kara za przekroczenie prędkości o 10 km/h do 20 km/h.
Finansowanie systemu
REKLAMA
Za utworzenie centrum budżet państwa zapłaci 81 mln zł w pierwszym roku budowania systemu. W następnym roku koszty inwestycyjne wyniosą ponad 64 mln zł. Dojdą jeszcze wynagrodzenia 260 pracowników - informatyków, programistów, operatorów.
Budowa centrum będzie w części finansowana ze środków unijnych, gdyż system znalazł się w wykazie dużych projektów w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013.
Mandaty będą uiszczane na rachunek Krajowego Funduszu Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Połowa z tych środków trafi do Krajowego Funduszu Drogowego. 30 proc. zostanie przekazane do budżetu państwa. Pozostałe środki przeznaczane będą na pokrywanie kosztów działalności centrum i działania zmierzające do poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Nowe przepisy wejdą w życie 30 dni po ogłoszeniu ich w Dzienniku Ustaw.
Ruch drogowy
81,7 mln zł koszty utworzenia Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w pierwszym roku
64,1 mln zł koszty w drugim roku
127 fotoradarów ma obecnie policja
600 jest masztów, na których mogą być instalowane fotoradary
500 policjantów jest oddelegowanych do prowadzenia postępowań w sprawach zarejestrowanych fotoradarami
Schemat przebiegu nakładania mandatu
Kliknij aby zobaczyć ilustrację.
ŁUKASZ KULIGOWSKI
lukasz.kuligowski@infor.pl
OPINIE
ADAM JASIŃSKI
Komenda Główna Policji
Utworzenie systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym odciąży policję, gdyż wielu funkcjonariuszy jest zajętych identyfikowaniem sprawców wykroczeń, wzywaniem ich i nakładaniem mandatów. To urzędnicza praca. Przy zautomatyzowanym systemie więcej funkcjonariuszy trafi do realizacji innych prac. Dziś są już możliwości technologiczne, aby komputer wykonał 70 proc. zadań stawianych przed policją. Sam na podstawie zdjęcia może zidentyfikować kierowcę i wysłać mu zawiadomienie o mandacie.
RYSZARD STEFAŃSKI
Wyższa Szkoła Handlu i Prawa, ekspert z zakresu ruchu drogowego
Rozwiązanie polegające na stworzeniu systemu współpracującego z siecią fotoradarów przyczyni się do zmniejszenia liczby wypadków. Jednak, aby system dobrze działał, konieczny jest przegląd dróg i znaków drogowych. Bywa, że ograniczenie prędkości w danym miejscu nie znajduje uzasadnienia. Powoduje to zmniejszenie przepustowości dróg. Znak ograniczający prędkość musi być adekwatny do zagrożeń. Jednak propozycja, by karać mandatem nawet za minimalne przekroczenie prędkości, jest nieżyciowa.
REKLAMA
© Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A.