Supermarkety wycofują się z rat 0 procent
REKLAMA
REKLAMA
Jeśli chcesz kupić sprzęt na raty 0 procent, to może być ostatni dzwonek. Banki zastanawiają się nad rezygnacją z tej oferty oraz nad jednoczesnym podwyższeniem oprocentowania pozostałych kredytów ratalnych.
- Stopy idą w górę, a banki zaczynają naciskać, aby od jesieni ograniczyć ofertę rat 0 procent albo nawet w ogóle z niej zrezygnować. Chcą też, żeby podwyższyć wysokość obecnie oprocentowanych rat - mówi GP osoba związana z jedną z sieci sprzedających sprzęt RTV.
To zła wiadomość dla klientów. Nie tylko może być już coraz trudniej znaleźć ciekawą ofertą w systemie rat 0 procent, ale także zdrożeć może sprzęt sprzedawany w ratach już oprocentowanych.
- Banki nie chcą odpuścić i chcą podwyższenia rat. Ale nie możemy za bardzo tego zrobić, żeby nie odstraszyć klientów. Gdzieś trzeba będzie te koszty wrzucić. Na przykład, podnosząc marżę, a tym samym ceny towarów - tłumaczy nasz rozmówca.
- Możemy potwierdzić, że zaczynamy ograniczać raty 0 procent - mówi Magdalena Tarnas-Kaczmarek z Lukas Banku.
0 już nie wszędzie
Już teraz system sprzedaży na 0 procent nie jest wszędzie dostępny. Nie można dziś z niego skorzystać np. w sklepach z komputerami Karen Notebook.
- Taka oferta może pojawić się we wrześniu, gdy będzie więcej klientów - powiedział nam pracownik jednego z salonów.
Na razie, jak przyznają banki, klienci nie ograniczają zakupów ratalnych. Według danych NBP wartość udzielonych kredytów ratalnych w I półroczu 2008 r. wyniosła 88,6 mld zł, podczas gdy rok wcześniej 79,1 mld zł.
- Popyt na zakupy ratalne utrzymuje się na stałym, wysokim poziomie. Oczywiście są okresy większego zainteresowania klientów na przykład przed świętami - dodaje Magdalena Tarnas-Kaczmarek.
Polacy kupują w ten sposób najczęściej sprzęt RTV i AGD.
- Klienci pytają o możliwość zakupy na raty przy cenach powyżej 1000 zł - dodaje Artur Adamowicz z sieci Electro World.
Ale zdecydowanie chętniej klienci kupują na raty, gdy towar dostępny jest w ofercie 0 procent.
- Wówczas zakupy na raty stanowią nawet 40 proc. sprzedaży. Gdy nie ma oferty 0 procent, udział ten oscyluje wokół 20 proc. - dodaje Artur Adamowicz.
Magdalena Tarnas-Kaczmarek z Lukas Banku podkreśla, że wzrasta też zapotrzebowanie na finansowanie nie tylko AGD i RTV czy mebli, ale także wyjazdów turystycznych czy usług z obszaru zdrowie i uroda, sport, nauka.
Zdaniem Michała Macierzyńskiego, analityka portalu Bankier.pl, drożejący pieniądz sprawi, że banki coraz bardziej będą naciskać sklepy, by odchodziły od rat 0 procent i zwiększały oprocentowanie pozostałych rat.
- To sklepy, w tym przede wszystkim duże sieci, wymusiły model rat 0 procent, który jest dla banków mało opłacalny. Należy się spodziewać stopniowego ograniczania tej oferty, ale nie sądzę, aby stało się to natychmiast, a na pewno jeszcze nie w tym roku - uważa.
Konkurencja między samymi bankami jest bowiem duża.
- Tam, gdzie z sieci zrezygnuje Lukas, bo nie będzie chciał utrzymać rat 0-procentowych, może wejść GE Money Bank albo AIG lub Żagiel - dodaje Macierzyński.
Popyt na kredyty nie osłabnie
Według ekonomistów popyt na kredyty nie osłabnie. Nawet jeżeli wzrost PKB nieco zwolni, to pensje będą szybko rosły jeszcze przez co najmniej kilka miesięcy.
- Polacy stają się coraz bardziej zasobni, co widać i po rosnących wynagrodzeniach, i spadającym bezrobociu, co powoduje zwiększenie popytu na kredyty gotówkowe - mówi Grzegorz Ogonek, ekonomista ING Banku.
Grzegorz Gawin, dyrektor marketingu Żagiel, też jest ostrożny w ogłaszaniu śmierci rat 0 procent.
- Są one ważnym składnikiem oferty finansowania towarów i usług. Oczywiście tego typu kredyt jest działaniem promocyjnym, a co za tym idzie, nie znajduje się w ciągłej ofercie sklepów - mówi.
Dlatego m.in. w sieciach takich jak Electro World oprocentowanie rat wynosi 5 proc., a w Karen Notebook handlującej komputerami nie można kupić taniej niż na 12 proc. lub 24 proc., a rat 0 procent w ogóle teraz nie ma. Banki, nie mając za bardzo wyjścia, starają się rekompensować model 0 procent, oferując klientom karty kredytowe.
Nie aktywuj karty
- Jest to szybszy i wygodniejszy sposób, bo otrzymuje się odnawialną linię kredytową w karcie - dodaje Magdalena Tarnas-Kaczmarek.
- Banki mogą dzięki temu związać się z klientem na dłużej i zarobić później na prowizjach - dodaje Michał Macierzyński.
REKLAMA
Kupując w ten sposób, klient podpisuje umowę i bierze od banku kartę. Nie wszyscy wiedzą jednak, że nie trzeba z niej korzystać. Wtedy raty 0 procent takimi pozostają, a karta nie generuje kosztów. Ale część klientów z kart korzysta, a bank potem zarabia. Dodatkowo karta pozwala na kolejne zakupy ratalne już bez okazywania dowodu.
Przedstawiciel jednego ze sklepów mówi jednak wprost: - Jeśli znajomi mnie pytają, co mam zrobić z tą kartą, mówię, żeby podpisali umowę, bo nie mają innego wyjścia, ale w ogóle jej nie aktywowali. Wtedy mają raty 0 procent.
Czy brać kredyt w sklepie czy kredyt gotówkowy w banku (rozliczenia w zł).
MichaŁ Fura
michal.fura@infor.pl
REKLAMA